42

174 13 0
                                    

3 osoba

Izuku szedł powoli przed siebie. Znalazł miejsce miecza Bogów.
Wziął go do ręki. Miecz zabłysnął delikatnym światłem. Izuku patrzył na miecz spokojnym wzrokiem.
Wyczuł od niego potężną moc... tyle Nen'u było w nim że głowa mała.
Izuku spojrzał we stronę światła w miejscu którym przebywał.
Światło rosło i wykłonił się z niego mężczyzna.
Izuku od razu go skojarzył ze swoich snów...
- Witaj Izuku Zoldyck... długo musiałem na ciebie czekać...- powiedział Riku. Uśmiechnął się do zielonookiego.
- Riku Tanaka...- wyszeptał z szokiem. Wiedział że nie jest martwy. Ale nie spodziewał się że go spotka.
On stworzył przepowiednie o dziecku nadziei. Także był pierwszym posiadaczem miecza nadziei czy Bogów.
- Więc teraz będziesz walczył z ogromnym niebezpieczeństwem... Wiesz że każda dusza Freecess będzie szła za tobą..
Zmarszczył brwi. Nie spodziewał się tego.
- Zostałeś wybrany Izuku... wybrany aby stać się najsilniejszy...
Izuku zaczął myśleć. Ogromne rezerwy Nen'u to on posiadał. Jego moc ciągle rosła.
- Władaj dobrze i mądrze mieczem Izuku.- powiedział i zniknął.
Izuku wyszerzył oczy. Zamknął je i zaczął spokojnie oddychać. Wyczuł złowrogą aurę.

Doskonale wiedział do kogo ona należy...
Spojrzał szybko we stronę rudowłosego.
- Yuma Tanaka...- powiedział.
- Dziecko Nadziei?- powiedział zdziwiony.
- Cóż dość szybko cię zabije!- krzyknął i naszykował ostrze. Ruszył na Izuku zamiarem go zabicia.
Izuku uniknął ataku. Skupił się na mieczu i użył Nen'u z miecza.
Uderzył taką siłą że ziemia pękła.

Uderzył taką siłą że ziemia pękła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Powstał pod nimi krater. Izuku westchnął i patrzył na przeciwnika.
- Oi dziecko nadziei mam większe doświadczenie niż ty...- powiedział i od nowa na siebie ruszyli. Izuku unikał każdego ataku rudowłosego.
Gdy ostrza się zderzały powstały iskry.
Izuku użył swojego Nen'u aby zwiększyć swoją siłę i szybkość.

Walczyli bez przerwy. Walczyli aż do potu. Yuma Tanaka był wściekły już dawno mógł zabić dzieciaka ale on opierał się każdemu ataku.
Izuku był bardziej wytrzymały niż myślał.
Morderca wielu istnień był naprawdę wściekły. Postanowił zrobić coś co zrobił pierwszemu Freecess.

Biegł dość szybko. Zanim Izuku się połapał. Poczuł ogromny ból. Krew trysnęła z otwartej rany... a bardziej z tego że jego ręka została odcięta.
Krzyknął z bólu.
- To melodia dla moich uszów.- powiedział Yuma.
- Zapłacisz za to.- powiedział Izuku.- Zapłacisz za wszystkie istnienia które zabiłeś!- krzyknął.
Z jego ciała wyskoczyła aura.

Miecz Bogów zaczął niebezpiecznie świecić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miecz Bogów zaczął niebezpiecznie świecić. Dając więcej mocy Izuku.
Yuma wyszerzył oczy. Przez całe swoje życie nigdy nie widział takiej mocy.
Yuma się uśmiechnął i ruszył na Izuku. Izuku spojrzał na Yum'ę. Zrobiłeś błąd Yuma Tanaka. Mam jeszcze jedną sprawną rękę!- pomyślał. Ruszył szybkim ruchem. Na początku użył pracy nóg i skoczył. Celował prosto w jego serce...

K

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


K

rew trysnęła z jego dziury.
- Nie! Nie mogę zostać pokonany przez dziecko!- krzyknął wściekle.
- To koniec Yuma Tanaka!- powiedział i uderzył go w twarz.
Yuma po paru chwilach padł martwy.
Izuku spojrzał na swoją kończynę. Właśnie tego dnia streścił rękę.
Westchnął.

Powoli ale z bólem poszedł do szpitala dla łowców. Ludzie od razu okrzyczeli go bohaterem. Izuku się uśmiechnął. Na plecach miał miecz nadziei. Usiadł na szpitalnym łóżku.
Pięlegniarka od razu zajęła się jego leczeniem.
Gon i Killua smutno patrzyli na Izuku.
- Cóż możemy stworzyć dla niego sztuczną rękę.- powiedział lekarz.
Gon i Killua kiwnęli głowami. Sachiko patrzył na Izuku. Zaprosił go gestem dłoni do siebie.
Sachiko usiadł koło Izuku i mocno go przytulił.
Izuku się uśmiechnął.
- Ręką będzie za tydzień.- powiedział.
Izuku ruszył we stronę akademika.
- Deku! O mój...- urwał gdy zobaczył jego kończynę. Patrzył na to szeroko otwartymi oczami.
Reszta klasy miała podobną reakcję. Nawet Aizawa-sensei miał dziwną reakcję.
- Bro... co ci się stało? Co to za miecz?- spytał go Kirishima.
Izuku westchnął.
- Yuma Tanaka odciął mi rękę podczas walki, a ja go...- nie dokończył. Spuścił smutno głowę. Nie było mu łatwo powiedzieć że kogoś zabił.
- Problematyczyne dziecko... każdy ma coś za sobą. Ocaliłeś świat przed nim. Więcej istnień pewnie już nie zginie z jego ręki.- powiedział Aizawa-sensei.
Izuku kiwnął głową że rozumie.
- Wracaj do pytania miecza. Jest nazywany mieczem Bogów. Tylko osoba o czystym sercu może go używać.- powiedział Izuku.
Życie toczyło się dalej.

_______________________________________

Następnym rozdziale będzie o czymś innym...
Co to może być?

Zobaczycie...

Miłego dnia/nocy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Miłego dnia/nocy

Słów 674

Izuku Zoldyck (BakuDeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz