HP-Świąteczny prezent (#6) +18

1.6K 12 4
                                    

Ron Weasley zawsze wyróżniał się od swojego rodzeństwa. Uwielbiał zbierać karty z czekoladowych żab, dopingować swoim ulubionym drużynom Quidditcha. W dodatku był członkiem Złotego Trio do którego zaliczali się też Hermiona Granger oraz słynny Harry Potter z którym zaprzyjaźnił się już w pociągu jadącego do Hogwartu. Nie raz miał śmieszne sytuacje i przygody z przyjaciółmi. Jednak coś zmieniło się w rudzielcu kiedy zauważył jak jego ulubiony zawodnik Quidditcha, Wiktor Krum patrzy na Hermione. Zbliżał się bal Bożonarodzeniowy. Weasley był na siebie wściekły z trzech powodów. Pierwszy. Spóźnił się z zaproszeniem Hermiony na bal. Drugi. Musiał iść na bal w tradycyjnej szacie przysłaną przez jego mamę. No i trzeci powód. Szedł z dziewczyną z którą nie chciał iść.

&

Nastał ten dzień. Dzień balu. Wszyscy się świetnie bawili podczas trwającej w Wielkiej Sali imprezy. Uczniowie trzech szkół tańczyli, pili napoje, jedli smakołyki i oczywiście rozmawiali. Cóż nie tylko Ronald miał dość tej imprezy. W pewnej chwili przyszedł do niego Harry i usiadł obok.

-Ron mam do ciebie wiadomość od kogoś.- Powiedział podając rudzielcowi złożony kawałek pergaminu. Młody Gryfon wziął kartkę i wyszedł z sali. Rozłożył ją taj by jedynie on mógł przeczytać zawartość.

-Spotkajmy się za 20 minut w dormitorium Gryffindoru.- Przeczytał w myślach tekst na pergaminie zastanawiając się kim będzie osoba którą spotka w dormitorium Gryfonów.

&

Po dotarciu pod wierzę Gryfonów wypowiedział hasło i po otworzeniu się przejścia wszedł do środka. W pomieszczeniu było gorąco od palącego się w kominku drewna. Zauważył jakąś postać siedzącą do niego tyłem w fotelu. Rudzielec podszedł nie pewnie po czym sprawdził kim postać jest. Staną jak wryty na widok Kruma. Jednocześnie się zarumienił widząc jak ten jest ubrany. Wiktor miał na sobie czerwone spodnie z czarnym paskiem, buty zimowe, a na dodatek na głowie miał czapkę Świętego Mikołaja. Lecz Weasley miał wryty wzrok w gołą klatkę piersiową mężczyzny.

-Wesołych świąd Ronaldzie.- Powiedział wstając z fotela. Ron odruchowo zaczął się cofać aż napotkał ścianę uderzając w nią plecami. Wiktor umieścił nogę miedzy nogami rudzielca, a swoją lewą rękę obok głowy.- Czas na twój prezent. Zazdrośniku.- Powiedział unosząc podbródek Ronalda po czym wbił się w jego usta. Ron na tą sytuację cicho jękną. Nie wiedział co robić. W głowie miał myśl by to przerwać lecz jego serce i inna część ciała mówiła mu by konturować. Z zawahaniem objął szyje szukającego pogłębiając tym pocałunek. Jęknął lekko głośniej gdy Wiktor podniósł go trzymając za pośladki by Ron mógł opleść go w biodrach nogami. Nie przerywając pocałunku Wiktor zabrał Rona do jego komnaty we Wierzy Gryffindoru. Po wejściu zamknął drzwi nogą, a chłopaka położył na łóżku. Oboje dyszeli przez długi pocałunek. Wiktor zaczął ponownie go całować pomagając się mu rozebrać aż do bielizny. Szukający Durmstrangu zdjął buty po czym patrzył na Rona który był prawie czerwony jak barwa domu Gryfonów. Rudzielec jęknął cicho gdy jego idol ściągną z niego ostatnie ubranie jakie miał na sobie.

-A... A H-Hermiona?- Wydukał dysząc Ronald. Wiktor spojrzał na niego.

-Hermiona pomagała mi jakoś się do ciebie zbliżyć. A teraz skup się na przyjemnościach.- Odparł Krum po czym polizał członek rudzielca aż ten jęknął podniecony. Ciemnowłosy droczył się z nim przez czas. Jednak Krum pogładził swoimi silnymi dłońmi uda młodego Gryfona. Następnie oblizał językiem swoje usta czując zapach podniecenia Rona. Mięśnie Rona spięły się na ten widok aż wstrzymał oddech. Wiktor chwycił członka dyszącego rudzielca aby po chwili wziąć go do ust. Poczucie gorąca na członku sprawiło, że Ron wypuścił ciężko powietrze z płuc czując jak jego ciało robi się spocone. Wiktor poruszał powoli głową w międzyczasie poruszając sprawnie swoim językiem. Ron jęczał lecz starał się nie być za głośno gdyby ktoś wszedł do dormitorium. Słysząc jak Ron jęczy nieco głośniej Krum postanowił przyśpieszył ruchy swoją głową za którą po chwili Weasley chwycił. Chwile później rudzielec przycisnął głowę swojego idola by ten poczuł jak po gardle rozlewa się mu słona maź którą wypuścił członek Rona. Wiktor zaczął przełykać substancję którą wypuścił Ron po czym usiadł wycierając resztki spermy ręką. Rudzielec nie musiał czekać długo, ponieważ poczuł jak jeden z palców ucznia Durmstrangu w niego wchodzi. Jęknął. Rozciąganie tyłka Ronalda zajęło Wiktorowi chwilę. Jednak gdy ciemnowłosy wyjął palce z rudzielca ponownie doszedł. Krum dał jedną rękę na ramieniu chłopaka, a drugą nakierował na siebie jego wejście. Ron dyszał ciężko ale i podniecony na widok większego członka swojego idola. Z jego ust wyszedł przesycony erotyzmem długi i głośny jęk gdy członek powoli w niego wchodził. Ronald cały próbował się przyzwyczaić do tego uczucia którego doznawał pierwszy raz w swoim życiu. Gdy dał po przyzwyczajeniu się do wielkości członka znajdującego się w nim zaczął powoli poruszać biodrami. Cały czas ruszali się, dyszeli, jęczeli. Gdy oboje doszli Wiktor wyszedł z niego i przekręcił ich tak, że to teraz Ron był na górze.- Czeka ciebie więcej zabawy.- Odparł Krum ponownie całując jego szyje.

One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz