YOI-Gips (#25)

72 4 0
                                        

Dedykacja dla EvelynnHolmes94

&

(Perspektywa Yuri'ego)

Właśnie się rozciągałem. Kolejny sezon zawodów się zaczął. Nie muszę się zakładać bo wiem, że i tak nie wygram pierwszego, drugiego czy trzeciego miejsca. Zerknąłem ukradkiem na zawodników z Rosji. Dokładniej to na słynnego łyżwiarza Victora. Nie jedna dziewczyna się w nim kocha. Pragnąłem zamienić z nim kilka słów ale... Ale on to nie moja liga. Westchnąłem biorąc łyk herbaty z termosu. Podskoczyłem gdy Victor miał jeździć. Spojrzałem na niego. Poczułem rumieńce gdy mnie miną. Nagle się obrócił i poklepał mnie po czubku głowy.

-Powodzonka.- Powiedział ze swoim uwodzącym uśmiechem po czym wszedł na lód. Drżącą dłonią dotknąłem głowy. Poklepał mnie po głowie. Victor Nikiforov poklepał mnie po głowie! Poszedłem do łazienki z tego wszystkiego. Oparłem dłonie o umywalkę patrząc na swoje odbicie. Czerwone rumieńce, a do tego widoczne niewielkie serca w oczach. Pokochałem go gdy zobaczyłem jego występ. Pragnąłem, pragnę i będę pragnąć bycia takim jak on. Po wyjściu z ubikacji wróciłem na lodowisko. Victor powoli kończył swój układ. Gdy skończył wszyscy krzyczeli, bili brawa, a na lód wrzucali maskotki i kwiaty. Wziąłem swoją torbę.

-Yuri? Coś nie tak?- Zapytał się mnie mój trener, a ja wyjąłem pudełko. Było niebieskie z niebieskimi pudlami. W środku były ciastka i czekoladki w krzątacie psa łyżwiarza. Teraz albo nigdy. Pocałowałem pudełko i ile miałem sił rzuciłem je. Zamiast spaść na lód pudełko walnęło Victora w głowę. Poczerwieniałem i schowałem się za barierkę.

&

Wszedłem na lód gdy nastała moja kolej. Byłem ostatni. Wszyscy się na mnie patrzyli. Czułem się głupio, że w swojego idola rzuciłem pudełkiem ręcznie wykonanych słodkości. Po wjechaniu na środek lodowiska ustawiłem się. Wszyscy byli chyba zaszokowani moim strojem. Był to czarny strój ze świecącymi się cekinami mające za zadanie imitując gwiazdy, a na plecach miałem namalowane anielskie skrzydła które przez ogień przybierały formę czarnych skrzydeł demona.

-Kolej na Yuri'ego Katsuki'ego z Japonii.- Powiedział komentator Morooka. Gdy zaczęła grać muzyka zacząłem jeździć.- Tańczy do ,,Firework" wersji Chase'a Holfeldera. Choreografię stworzył sam Katsuki.- Dodał po chwili. Słysząc jak melodia ,,Firework" wersji Chase'a Holfeldera zaczyna grać zacząłem tańczyć. Starałem się robić wszystko by być wyżej niż kiedykolwiek. Zamknąłem oczy. Zacząłem śpiewać jeżdżąc. Gdyby ktoś mnie nie znał dokładnie powiedziałby, że swoim występem chce uwieść kogoś. W moim przypadku był to Rosjanin Victor. Może to i prawda. Zmęczenie było ogromne ale minimalizowała je adrenalina krążąca po moich żyłach. Gdy miałem lądować po kolejnym skoku usłyszałem trzask, a do tego potworny ból nogi. Upadłem turlając się aż do barierki. Chcąc poruszyć nogą wydałem z siebie głośny krzyk, a łzy zaczęły spływać mi po twarzy. Spojrzałem drżąc na swoją nogę. Mój boże... Złamana aż widać kość. Jeszcze było widać krew. Pełno krwi. Zamknąłem oczy by na to nie patrzeć.

-Yuri nie ruszaj się.- Usłyszałem nagle głos trenera. Spojrzałem. Trzymał moją nogę tak bym nie widział złamania, a ktoś przykładał mi zimną szmatkę do głowy. Uniosłem wzrok. Zauważyłem Nikiforova. Zakręciło mi się w głowie i pociemniało mi przed oczami.

&

Obudziły mnie jakieś głosy. Uchyliłem powieki. Leżałem na noszach, a ratownicy wieźli mnie do karetki. Dziennikarze robili mi zdjęcia przez co zamykałem oczy. Spojrzałem w bok. Obok szedł mój trener razem z Mari i pani Minako. Zostałem zabrany do szpitala. Cały czas siostra i Minako byli obok razem z Celestino. Jednak wprowadzili mnie w sen by nastawić moją nogę. Gdy się obudziłem było późno. Niewiele myśląc znów poszedłem spać. Gdy się przebudziłem był ranek. Na szafce nocnej stały pudełeczka. Wziąłem jedno do rąk i otworzyłem kartkę.

-Ok nie lubie cię Prosiaku ale masz szybko wrócić na lód bym miał rywalizacje. Jurji Plisetsky.- Przeczytałem kartkę. Czyli nawet on się przeraził moim wypadkiem. Pociągnąłem za granatową wstążkę i otworzyłem pudełko. W środku były ciastka w formie kotów. Uśmiechnąłem się i wziąłem jedno do ust. Ugryzłem kawałem, a momentalnie poczułem w ustach czekoladę i nadzienie różane. Pycha. Odłożyłem pudełko po zjedzeniu jednej czekoladki. Wziąłem telefon do rąk i wszedłem pierwsze powiadomienie. Pisali o moim wypadku. Westchnąłem cicho. Nagle do moich uszu doszło pukanie. Spojrzałem w stronę drzwi. Zamurowało mnie. W drzwiach stał... Victor Nikiforov. W ręku trzymał bukiet z fioletowymi i granatowymi różami. Platynowłosy podał mi kwiaty które przyjąłem. Zaskoczony dalej patrzyłem na niego. Spojrzałem kiedy mój idol wyjął ze swojej torby marker. Otworzył go po czym zbliżył się do mojego gipsu na nodze. Zauważyłem jak pisze coś na gipsie, a potem całuje miejsce koło napisu. Zrobiłem się mocno czerwony. Aż tlenu w płucach mi zabrakło. Czułem się dziwnie gdy ten nachylił się nade mną.

-Dasvidaniya Yuri.- Powiedział wręcz wyszeptał mi do ucha całując mój policzek. Po chwili Nikiforov wyszedł z sali. Upadłem na poduszkę przytulając do siebie bukiet. Powąchałem kwiaty. Zapach był taki kojący.

&

Pielęgniarka zmieniała mi kroplówkę gdy oglądałem z siostrą i panią Minako zawody. Powiedziały mi obie po obejrzeniu mojego gipsu, że mam na nim napisany numer do Rosjanina, jego autograf z życzeniami powrotu do zdrowia oraz odciśnięte usta platynowłosego na których był błękitny odcień pomadki. Spojrzałem gdy na lód wjechał Victor.

-Katsuki mam nadzieję, że jak wyjdziesz ze szpitala pójdziemy na kawę!- Krzyknął łyżwiarz na co spaliłem się z emocji.

One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz