One Shot

HP-Niesłuszne oskarżenia (#1)

Na wstępie mówię, że niektóre One Shoty są powiązane z rp które piszę z raphael20104. Mam nadzieję, że się wam spodobają One Shoty. Pozdrawiam. :)

&

Podczas meczu w Quidditchu wszyscy byli zdumieni grą między Gryfonami, a Ślizgonami. Większość doskonale wiedziała, że dom którym opiekunem był sam Mistrz Eliksirów, Severus Snape oszukuje podczas każdego meczu. Jednak wtedy zdążyło się coś niewiarygodnego. W czasie gdy Dracon i Potter ścigali się by złapać Złoty Znicz, Malfoy kopnął mocno o miotłę swojego rywala. Fart chciał, że Harry starał się złapać przedmiot i zaczął spadać. Snape widząc, że zaraz syn jego zmarłej miłości miał spaść na ziemie chciał zareagować. Owszem nadal pamiętał to gdy ojciec młodego Pottera go dręczył razem z Lupinem, Blackiem i Pettigrew. Jednak przed ratowaniem Pottera powstrzymał go ojciec Malfoya. Skutkiem tego było, że Harry złapał Znicz ale złamał upadając na ziemie rękę. Przez zachowanie swojego wychowanka Slytherinu, Snape najchętniej chciał usunąć punkty swojemu domowi. Wracając napotkał to jak znana wszystkim Bellatrix morduje innego Śmierciożerce będącego pod wpływem eliksiru wielosokowego. Oczywiście ktoś to zauważył i naskarżyło Ministerstwu które przysłało Knota następnego dnia do szkoły. Jednak po całej akcji w gabinecie Dumbledore'a nakazano po zdobyciu dowodów aresztowanie Snape'a. Obecnie mężczyzna siedział w swoim pokoju w Hogwarcie. Już minęło 5 dni od kąt Bellatrix wrobiła ją w morderstwo, a Harry złamał rękę. Severus był zamknięty w pokoju. Kazał to zrobić Albusowi który zawsze po posiłkach przynosił mu posiłek oraz rozmawiał z nim by dodać mu otuchy. Dodatkowo lekcje eliksirów zostały odwołane do rozwiązania sprawy. Kiedy Snape w spokoju i ciszy w pokoju czytał jedną ze swoich książek w Wielkiej Sali trwało śniadanie. Jak każdego dnia był tam istny harmider z powodu, że każdy z kimś rozmawiał. Co po niektórzy uczniowie mieli nową gazetę Proroka Codziennego. Oczywiście na pierwszej stronie było o tym co zrobił Snape oraz, że Dumbledore chce to zatuszować.

-Znów o Snape'ie piszą. Jak mogą go o to osądzać?- Zapytała się wściekła Hermiona kładąc na stół gazetę.

-Nie wiem Hermiona. Tata pisze w liście, że czy Dumbledore chce czy nie to i tak wpakują do Azkabanu Snape'a.- Powiedział obżerający się kiełbaskami Ron. Harry spojrzał na swoich dwóch przyjaciół ze swojego domu. Potter od dnia wypadku nie rozumiał czemu nikt z nauczycieli nie zareagował. Mimo mającej w temblaku ręki dawał radę odrabiać prace domowe czy jakieś wypracowania.

-Może i jest najbardziej oschłym, wypranym z uczuć człowiekiem który zawsze usuwa nam punkty i daje szlabany ale... Nie sądzę by był zdolny do morderstwa. W dodatku na terenie szkoły.- Odparł Harry popijając sok dyniowy.- W dodatku sama wiesz Hermiona jak ta dziennikarka umie namącić. Oczernia jeszcze bardziej Snape'a niż powinna. Robi z niego potwora jak z...- Głos okularnika ścichł kiedy miał wypowiedzieć imię mordercy jego rodziców.- Voldemorta.- Powiedział szeptem Potter patrząc na przyjaciół. Nie tylko Gryfoni ale też Pruchoni i Krukoni mają zamiar podjąć się zrobieniem strajku o czym każdy rozmawiał o tym jedynie w pokojach wspólnych tak by nikt poza nimi się nie dowiedział o ich planach. Po zakończeniu śniadania w Wielkiej Sali dyrektor szkoły spakował trochę jedzenia do kosza i poszedł pod pokój nauczyciela eliksirów. Zaczytany Severus oderwał swój wzrok od książki gdy usłyszał pukanie do drzwi po czym te otworzyły się. Przez nie wszedł Dumbledore. Snape nic nie powiedział wracając do czytania kiedy jego szef postawił na niewielki stolik kosz z jedzeniem.

-Uczniowie ciągle o ciebie wypytują Severusie. Mimo, że jesteś surowy dla nich to martwią się o ciebie.- Powiedział Albus przyglądając się Snape'owi. Wiedział, że od dwóch dni stał się strasznie nerwowy przez obecną sytuację.