...pukanie do drzwi

721 36 2
                                    

      Zobaczyłem z pod podciągnięte go trochę rękawa strupy świeże strupy. Pochyliłem się w jej stronę i delikatnie, aby jej nie obudzić, ściągnąłem rękaw w dół. Miała na ręce dużo blizn świeżych jak i starych. Wtedy miałem odpowiedź nie na jedno, a na dwa pytania.

Nosi cały czas długie rękawy po to aby nikt tego nie zobaczył. Teraz wiem, że krew w łazience jest jej, znaczy wiedziałem że jej bo przecież nikogo innego by nie mogła być. Czyli wnioskując pocięła się i straciła dużo krwi przez co musiała wyrzucić sukienkę. Na dodatek zrobiła to po naszej kłótni, więc pewnie tak sobie radzi z takimi sytuacjami.

Jutro muszę to jakoś przemyśleć, aby rozmowę o jej cięciu się rozegrać na spokojnie. Ale to dopiero jutro teraz już pójdę lepiej spać. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Przytuliłem Sabine od tyłu i poszedłem spać.

Pov. Sabina

   Obudziłam się dosyć późno bo o 9:40. Zobaczyłam, że Loki jeszcze śpi i mnie obejmuje od tyłu. Nie chciało mi się wstawać więc po prostu tak leżałam i patrzyłam w sufit myśląc. Ręce mnie zaczęły strasznie po chwili swędzieć, przez co na nie popatrzyłam. Jakie ja miałam wtedy szczęście, że obudziłam się jako pierwsza, moje ręce były do połowy odkryte, więc szybko je zakryłam.

W głowie miałam już myśli jeśli by tak zamiast mnie Loki pierwszy by się obudził. Lekko mówiąc miałabym przesrane. Leżałam tak może jeszcze z parę minut gdy poczułam ruch po mojej lewej stronie. Popatrzyłam w tą stronę i zobaczyłam zresztą tak jak zawsze piękne szmaragdowe oczy.

- Dzień dobry.- powiedział z lekką poranną chrypką.

- Dzień dobry.

Wykorzystując sytuację, że się już obudził wstałam i poszłam przebrać się z piżamy. Weszłam już do łazienki z gotowymi ubraniami w ręce i się rozebrałam. Wzięłam prysznic i ubrałam się:

 Wzięłam prysznic i ubrałam się:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z łazienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wyszłam z łazienki.

- Naprawdę musisz częściej chodzić w zielonym.

Wstał i podszedł do mnie. Zaskoczona nie wiedziałam co robić, więc na niego popatrzyłam. Zobaczyłam, że bije się z myślami czy mi coś powiedzieć czy nie. Ciekawa co to weszłam mu do umysłu. Naprawdę nie chciałam wiedzieć o czym chce ze mną gadać. Stworzyłam szybko iluzję, że stoję niby przed nim, a tak naprawdę chodziłam nerwowo po pokoju. On to widział. On to jednak kurwa widział. Nie wiedziałam co teraz będzie on odkrywa moje tajemnice jedna po drugiej, czego nie chce bo jeszcze mu na tyle nie ufam.

Wziął rękę iluzji i podwinął rękaw. Były widoczne cięcie stare jak i nowe.

- Chciałem o tym porozmawiać. Jak zasnęłaś po naszej wczorajszych kłótnio-przeprosinach, poszedłem do łazienki i zobaczyłem niedomyte resztki krwi i sukienkę w koszu. Na początku zastanawiałem się co to ma znaczyć, ale gdy położyłem się obok ciebie i spojrzałem na twoją rękę. Zrozumiałem co to była za krew. Wiem też chociaż dlaczego nosisz cały czas długie rękawy. Ale nie rozumiem jednego. Po co?

- Nie chce o tym rozmawiać. Przynajmniej nie teraz.

- No tak najlepiej uciekać od wszystkich takich typu rozmów. Bo dlaczego by nie?
I tak będziesz musiała to powiedzieć i tak, nie wymigasz się.

- Nie mam zamiaru ci tego mówić. Nie zmusisz mnie do tego.

- A chcesz się przekonać?

Powiedział bardzo pewny siebie, po czym położył dwa palce do mojej skroni. Chciał mnie zmusić magia, abym to powiedziała. No cóż nie uda mu się, a za to tylko go zabili głową. Za 3...2...1 i nagle odskoczył odemnie jak poparzony trzymając się za głowę. Tak się dzieje jak ktoś chce użyć na mnie tego rodzaju magi jak np. zmuszanie, manipulacja umysłem itp. 

Rozmasował sobie już bolącą wcześniej skroń i wrócił do mnie wzrokiem. Był on cały zszokowany ta sytuacją.

- Jak ty to... Już wiem dlatego Hydra cię chce bo nie jesteś zwyczajną dziewczyną, tylko masz moce. Dobra misja wykonana.

- Co jaka misja?

- Jak już wiesz jestem bogiem kłamstw i bardzo dobrze kłamie. Dlatego bohaterowie wyznaczyli mnie, żeby cokolwiek się o tobie dowiedzieć. Dowiedzieli się już dużo, a nawet więcej niż chcieli. Ale powiem szczerze, że naprawdę cię polubiłem i miło mi się z tobą czas spędzało. Dlatego też reszta udawała zajętych, aby mi nie przeszkadzać w zadaniu.

Nie mogłam w to uwierzyć. Dlaczego? Loki to była osoba którą chciałam poznać jako  pierwszą z tych wszystkich. Do której zaczęłam się normalnie odzywać i nie bałam się zbytnio jego dotyku co było sukcesem. A teraz wiem, że to wszystko było tylko jednym wielkim kłamstwem. Zebrały mi się łzy w oczach. A myślałam, że ten dzień będzie lepszy.

- No to leć i pochwal się nowymi odkryciami.- powiedziałam smutnym i cichym głosem.- I myślę, że jesteś zadowolony z udanej misji tak jak reszta i zdobędą do ciebie w końcu jako takie zaufanie.- nadal mówiłam to głosem przepełnionym smutkiem, ale w połowie wypowiedzi trochę mi się załamał.

- Dlaczego nie idziesz?

- A tak już idę. Pewnie na mnie czekają.

Wyszedł, a ja znowu zostałam sama po raz kolejny przejechałam się na człowieku któremu chociaż minimalnie zaufałam. Jestem chyba już na tyle zjebana, że rozmawiać ze mną można tylko z przymusu z własnej woli już nie.

Łzy trzymane w oczach popłynęły. Już nie miałam siły, znowu. Myślałam że jak tu przyjadę będzie odrobinę lepiej. Upadłam na kolana i zaczęłam mocniej płakać, ale tym razem się nie ciełam, wczoraj zrobiłam za duża ran aby dzisiaj robić znowu. Nie wychodziłam przez cały dzień z zamkniętego pokoju, znowu. Słyszałam parę razy pukanie do drzwi, ale za każdym razem F.R.I.D.A.Y mówiła temu komuś, żeby nie przeszkadzał. Tak właśnie zasnęłam na podłodze zmęczona od płaczu. Tym razem jednak zrobiłam pożądną barierę, aby na pewno nikt mi nie wszedł, ani teleportował do pokoju.

^_________^^_________^^_________^^______^
931 słów

Przypadek nie sądzę |Loki | Avengers|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz