Napad.

1.7K 80 11
                                    

Wybór statku, nie był łatwy. Potrzebowaliśmy statku dla dwóch osób. Były tylko dla trzech, lub jednej osoby. Alen, szybko się uczy. Podczas godziny, nauczyła się już popychać ludzi mocą. Będzie kiedyś z niej dobra Jedi. Jednak, przez cały czas ktoś nas śledził. Chodziłyśmy do różnych sprzedawców. Ale, wszyscy byli pijani, brudni a ich sprzęty były popsute. Nagle, zauważyłyśmy ciemny zaułek, przy którym stała tablica z napisem: W tę stronę sklep ,,śrubki" naprawione statki, dla dwóch osób. To nas skusiło. Skręciłyśmy w tę stronę. Gdy byłyśmy daleko od wejścia, do tej ciasnej uliczki zorientowałyśmy się: tu nie ma żadnego sklepu! Nagle, drzwi się zamkneły. Nie mogłyśmy się wydostać. Ktoś nas zamknął! Ja i Alen wyjełyśmy miecze. Ale nikogo nie było. Jednak, i tak nie gasiłyśmy mieczy. I dobrze, bo za chwilę wyskoczyła jakaś dziewczyna. Była niesamowicie blada, miała czarne włosy, które trudno było zobaczyć z powodu czarnego kaptura, który miała na sobie. W ogóle, była ubrana cała na czarno. W ręce trzymała miecz świetlny o czerwonej klindze. Alen, chciała się na nią rzucić lecz jej to wyperswadowałam. Prawdziwy Jedi nie atakuje, tylko się broni. Jednak, za chwilę tajemna postać się na nas rzuciła. Ja i Alen odbiłyśmy jej cios. Tak rozpoczeła się walka. Dziewczyna, nawet nieźle radziła sobie z mieczem. Ale szybko dała się powalić. Jej miecz poleciał gdzieś daleko. Miałyśmy ją związywać gdy nagle, znikneła nam z oczu. Miecz, który leżał na ziemi nagle został podniesiony i również stał się niewidzialny.
  —Co się dzieje?—Zapytała Alen.
  —Wygląda na to że nasz przeciwnik potrafi stać się niewidzialny—Odpowiedziałam.
  —To jak my ją zobaczymy?
  — Oczy mogą cię zwieść. Nie ufaj im. Zdaj się na instynkt. Musisz to czuć, padawanie—Powiedziałam. Ech, to same słowa powiedział mi kiedyś ten Anakin. Dzisiejszy Darht Vader. Nagle, zobaczyłam że młoda Secura świetnie sobie radzi z mieczem i mocą. Mimo iż, niewidzialna dziewczyna podeszła do niej, wraz z niewidzialnym mieczem Alen, odbijała jej ciosy. Byłam z niej dumna. Jak na siedemnastolatkę szybko się uczy! Pierwszy raz, czułam jak to jest, mieć uczennicę. W końcu, dziewczyna znowu była widzialna i jej broń też. Ponownie skrzyżowałyśmy ostrza. Nagle dziewczyna się odezwała.
  —Ahsoka Tano, co za zaszczyt. Czyżbyś dostała pierwszą padawaneczkę? Pamiętaj, nie wiesz czy ukończyłaś trening. Prawdopodobnie, to będzie twoja ostatnia uczennica.—Powiedziała.
  — A to, będzie twoja ostatnia próba zabójstwa...—Odpowiedziałam i rzuciłam sie na nią. Jednak bez przerwy zachowywałam spokój. Postać znów stała się niewidzialna.—Boisz się że zostniesz zabita? Dzieciaku!—Postanowiłam ją rozzłościć żeby przestała być niewidzialna. Gdyż ja szykowałam kolejną pułapkę. Anakin, nauczył mnie kiedyś sztuczki, zwalania z nóg. Istotnie, to rozgniewało czarnego kapturka, który natychmiast był dla nas widzialna. Kolejna osoba, wpada w moje pułapki. Podskoczyłam, naprawdę wysoko i wbiłam mój miecz świetlny w podłoże. Dziewczyna, się natychmiast przewróciła a Alen podbiegła do niej nałożyła na nią skórę rancora. Wiecie, żeby nie mogła się stać niewidzialna. —Dobra. Gadaj co wiesz!
  —Mam na imię Sha Dow, jestem z Saturna.—Powiedziała "Sha Dow".
  —Pracujesz dla Imperiumi i Sithów?—Zapytała Alen.
  —I tak i nie... Pochodzę od Sithów. Moim ojcem jest Imperator Palpatine. Jednak, nie zamierzam być pionkiem w jego grze.—Odpowiedziała Sha.
  — To dlaczego nas zaatakowałaś?!—Przytknełam jej miecz świetlny, do twarzy.
  — Bo chciałam zostać Jedi. Zatrudnić się u jakiegoś rycerza który, przeżył rozkaz 66. Ale żaden mnie nie puścił. Tylko dla tego, bo jestem córką Imperatora. Postanowiłam, zabijać i Jedi i Sithów.—Odpowiedziała. Jeny boskie! Jaka ona lekkomyślna! A może ją wyszkolę? Przestanie być taka lekkomyślna i trochę zrozumie świat Jedi!
  — A nie chciałabyś spełnić swoich marzeń? Jestem Jedi Ahsoka Tano. Mogę cię wyszkolić.—Dziewczyna podniosła głowę i jej zielone oczy, zapaliły się ekscytacją. Odpowiedź była krótka, lecz entuzjastyczna: TAK! Zapał Sha Dow, zapalił mnie do działania. Ale jak utrzymam dwie smarkulo- padawanki w miejscu? E tam, nie przejmować się tym teraz. Polecimy na Uran. Podróż będzie długa, wiem. Ale nie ma co. Kupiłyśmy statek dla trzech osób i poleciałyśmy.

Star Wars- Ostatnia Jedi (poprawa)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz