Prawa i lewa ręka Imperatora?

857 54 3
                                    

Mara Jade POV
Noga już mi prawie wyzdrowiała. Siedziałam w pokoju i się nudziłam. Wtem wpadła Sue Fern- lewa ręka Imperatora. To prawda. Jest lewą ręką Palpatine'a bo nic jej nie wychodzi. Zawsze trzeba ją ratować z opresji. I praktycznie nic nie robi. Gdy działamy razem ( co zdarza się rzadko) to ja muszę opracowywać plan ataku, ja muszę walczyć. A Sue co robi? Udaje że walczy!!!! Często krzyczy: Maro!! Pomóż mi! Jest to strasznie wkurzające. Nie jest w stanie pokonać choćby zwykłej armii Rebeliantów. A jednak uważa się za 'ważną' osobę w zakonie Sithów. Jeżeli ona jest ważna to ja jestem zmutowanym sarrlacem!!!
- Maro! Pomóż mi! Twój ekspres do kawy się popsuł!!- zawołała. Stanełam dęba. MÓJ EKSPRES DO KAWY!!?? Zabiję ją!!
- Jak to mój ekspres do kawy się popsuł!?- powiedziałam wyjmując miecz. Byłam taka zła!!!
- Chodź, to zobaczysz.- poszłam za Sue. Nadal miałam zapalony miecz. Poszłyśmy do jej pokoju gdzie zobaczyłam... Mój ekspres do kawy cały rozmontowany!!
- Coś ty zrobiła mojemu ulubionemu Ekspresowi?! I zkąd znalazł się w twoim pokoju!- krzyknełam. Miałam ochotę uciąć Fern głowę. Sue była niską dziewczyną. Była człowiekiem. Miała blond-niebieskie włosy i posiadała dwustronny, czerwony, obrotowy miecz świetlny. Taki jak Inkwizytor. Miała też wredne fioletowe oczy. Zaczełam składać moją maszynę. Tak kochałam tę kawę że nawet wiedziałam jak go poskładać. Gdy był już cały ponownie się zapytałam.- No słucham, co zrobiłaś mojemu ekspresowi?
- Kawa niechciała się robić więc pomyślałam że w systemie jest jakaś usterka. Rozmontowałam maszynę do kawy ale żadnej usterki nie znalazłam.- powiedziała.
- A podłączyłaś kabel do gniazdka sieciowego?- pytam.
- A co to jest?- zapytała tępo Sue. Plasnełam ręką o czoło. No gratulacje Fern!!! Jesteś taka tępa! Zabrałam mój ekspres do kawy i wróciłam do pokoju. Cóż... Ona jest naprawdę głupia. Jedyna osoba którą udało się jej pokonać samodzielnie to generał Rebelii- Komandor Abelievous. Dostała za to order a następnie zgłupiała. Nagle dostałam hologram od mojego szefa. Moim marzeniem było aby powiedział: Zlikwiduj Sue Fern.
Otworzyłam hologram i wysłuchałam informacji. I chyba moje marzenie się spełniło!!
- Maro. Powinienem mieć tylko jedną z was jako moją prawą ręke. Sue chciałaby zająć twoje miejsce. Chcę abyś się jej pozbyła raz na zawsze. Jeśli wykonasz tę misję, dostaniesz stopień Generała oraz Inkwizytora. Zabij ją.- następnie hologram się skończył. Tak! Wereszcie mogę zabić tę leniwą lalusię! Wyjełam mój miecz i popędziłam w stronę jej kwatery. Zaatakuję ją z zasadzki! A zresztą jest na tyle głupia że za nim się zorientuje, nie będzie miała głowy! Wpadłam jak torpeda do pokoju. Zamachnełam się mieczem i... W coś uderzyłam. Popatrzyłam przed siebie. Przedemną stała Sue ze swoim mieczem. Zatkało mnie! Ona przewidziała mój atak!? Jak to!
- Jjakk... Jak ty przewidziałaś zasadzkę?- wyjąkałam bardziej zdziwiona niż kot który zobaczył zmutowaną mysz.
- Oh, Mara. Głupiutka jesteś. Myślisz że jestem głupia? Weszłyśmy do Imperium w tym samym czasie. Byłam sto razy lepszym padawanem! Sama pokonałam generała Abelievousa gdy ty w walce z nim zostałaś pokonana! A jednak to ciebie Imperator wybrał na swą prawą rękę! Planowałam zemstę tyle lat. Każdą twoją misję chciałam ci uprzykżyć!- powiedziła Sue przyciskając swój miecz do mojego.
- Ale czemu?- nadal byłam zszokowana.
- To proste! Gdy teraz cię zlikwiduję, obwinię Sha Dow o to przestępstwo. Złapią ją i zabiją. A wtedy to JA zostanę prawą ręką Imperatora! Hahahaha!!!!!- Sue się złowieszczo zaśmiała. Przeraziłam się. Nie tylko ja mam zginąć ale też i Diabolina?! Nie pozwolę na to! Popchnełam mocą moją rywalkę. Ona wylądowała na swoim łóżku. Rozłorzyła swój dwustronny, obrotowy miecz i skoczyła na mnie. Ja się obroniłam. Trudno walczyć z osobą która ma dwustronny miecz. Zamachnełam się mieczem próbując ją rozciąć na pół. Ale ona się obroniła. Nagle zaczeła mnie porażać błyskawicami. Odpierałam je mieczem. Natomiast Fern mnie osłabiała słownie.
- Powiedz, po co to robisz? Z góry wiesz że przegrasz. Poddaj się.
- Nigdy! Nie pozwolę Diabolinie umrzeć!- powiedziałam.
- Zauważyłaś że nie nadajesz się na Sitha? Masz zbyt wiele cech Jedi. Opiekujesz się innymi. Co to za Sith który zachowuje się jak Jedi?- dokuczała mi. Zamyśliłam się. Opuściłam miecz. Naprawdę nie nadaje się na Sitha. Upadłam na podłogę.- podjełaś rozsądną decyzję.
Następnie zaczeła mnie porażać błyskawicami. Traciłam siły a mój miecz leżał daleko. Sue jednak nie jest słaba i głupia. Teraz wiedziałam że ona to wszystko robiła specjalnie. Krzyczałam w niebogłosy. Nagle wpadła z nikąd Sha. Popchneła Sue mocą, a ta wyleciała przez okno. Podała mi miecz i powiedziała.
- Idź, wygrasz z nią. Otrzymasz tytuł Inkwizytora i zachowasz tytuł prawej ręki.- powiedziała.
- Gdybym miała wybrać kogoś na moją prawą ręke. Byłabyś to ty.- uśmiechnełam się do niej. Ona to odwzajemniła.
- No idź! Walcz, Imkwizytorze Maro.- lekko mnie popchneła. Ruszyłam i wyskoczyłam przez okno. Sue biegła w kierunku jakiegoś statku. Ona chce uciekać! Wsiadła do statku i odleciała. Muszę ją dogonić. Wsiadłam do drugiego i poleciałam za nią. Strzelałam do niej a ona sprawnie wymiajała strzały.
Ona jest naprawdę dobra.- pomyślałam strzelając kolejny raz. W tym samym momencie Sue odpaliła tylne pociski. Wystrzeliła je prosto we mnie. Zrobiłam prosty trik. Gdy ładunki wybuchowe były nadal blisko jej statku, strzeliłam w nie. Jednocześnie uszkodziłam lewe skrzydło statku Sue. Maszyna zaczeła spadać na planetę Endor. Myślałam że zginie lecz zobaczyłam jak moja rywalka wyskakuje ze statku i ląduje na ziemi cała i zdrowa. Niech cię szlag! Wylądowałam na Endorze i wdałam się w pogoń za Fern. Biegła przez las. Była naprawdę szybka. Po chwili straciłam ją z oczu. Rozejrzałam się. Zero Sue Fern. W tem usłyszałam szelest za sobą. Zapaliłam miecz i odparłam atak fioletowo okiej dziewczyny. Następnie zamachneła się mieczem i włączyła obroty. No pięknie. Nie dość że jeszcze nie wyzdrowiała mi noga to jeszcze moja przeciwniczka ma dwustronny, obrotowy miecz.
- A teraz blond pokona rudą!- krzykneła.
- Ale ty nie jesteś blond. Jesteś blond-niebieska.- powiedziałam i gdy ona zamachneła się na mnie, ja błyskawicznym ruchem obciełam jej rączkę. Zaczeła krzyczeć z bólu. Następnie kopnełam ją w brzuch. Padła na ziemię a ja podstawiłam jej mój miecz pod nos. Sięgnełam po jej obrotowy miecz i schowałam do kieszeni. Już miałam ją rozciąć na pół, gdy ta się odezwała.
- Nie zabijaj mnie! Błagam! Już nigdy nie dołącze do zakonu Sithów! Obiecuję!- dziewczyna zaczeła płakać. Cóż, zasługuje na śmierć ale to nie jej wina że nie została przyjęta na prawą ręke Imperatora. Była zwykłą lewą. Postanowiłam się zlitować.
- Zasługujesz na śmierć. Lecz jednak cię puszcze. Tylko nie warz mi się wracać.- mówię i zgasiłam swój miecz. Sue się podniosła i uciekła w las. Już nigdy jej nie widziałam... Tymczasem ja wsiadłam do statku i odleciałam z powrotem na gwiazdę śmierci. Na lotnisku powitał mnie Imperator i Sha.
- Czy Sue zabita?- zapytał Imperator.
- Tak, nie żyje.- skłamałam.
- Wspaniale. A czy masz dowód?- zapytał znowu. Wyciągnełam z kieszeni jej miecz.- teraz ten miecz należy do ciebie, Inkwizytorze Maro.
Następnie weszliśmy do jakiejś sali gdzie stali wszyscy Sithowie, wszyscy szturmowcy i tak dalej. Palpatine usiadł na swoim fotelu i powiedział.- ja, Sheev Palpatine. Mianuję moją prawą ręke, Marę Jade Inkwizytorem!
Wszyscy zaczeli klaskać.

Proszę bardzo, kolejny rozdział 😊. Jeśli pytacie już nie przeczytamy o Sue Fern. Słuch o niej zaginął. Komu podobała się Sue? Piszcie w komentarzach i chce powiedzieć że w stworzeniu tej o to postaci pomagała mi Ramoth11 . Dzięki! Piszę komedię na lato ,,Star Wars- Najlepsze Wakacje". Zapraszam do czytania i pozdrawiam!
P.S. Wysiłek przy pisaniu tego rozdziału był ogromny więc... DAWAĆ VOTE!!!!!!

Star Wars- Ostatnia Jedi (poprawa)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz