Koniec gwiazdy śmierci!

640 41 3
                                    

- Vader... Nie rób tego...- wyjąkałam siedząc w wentylacji. Widziałam Luke'a którego Imperator raził prądem. Wtedy Vader chwycił tego starego, zrzędliwego dziadunia i rzucił go do szybu wentylacyjnego na Gwieździe śmierci. To twój koniec Imperatorze! Widziałam przerażającą scenę. Mój mistrz umiera. Wiedziałam że jest w nim dobro. Było, jest i zawsze będzie. Spoczywaj w pokoju mój Rycerzyku. Wtedy usłyszałam w głowie głos.
- Będe tęsknić, Smarku. Przenoszę się do innego świata... Lepszego.- byłam prawie pewna że to dusza Vadera która powoli opuszczała jego ciało... Yyy... A nie kombinezon? Dobra, mniejsza. Siedząc w wentylacji zaczełam łkać. Było mi smutno. Mam kolejny towar trupów. A dlaczego to zawsze są moi bliscy? Nie wiem. Luke odleciał swoim statkiem a ja chciałam na chwilę zapomnieć o całym ludzkim świecie. Ale nie mogłam! A co z powstaniem? A co z przyjaciómi? A co z Alen? Wyruszyłam z powrotem na bitwę. Gdy byłam na polu bitwy, wszyscy rebeliańci wsiadali do statków. Cześć rebeliantów wsiadało do jednego a reszta do innego.
- Hej! Wsiadamy wszyscy do jednego statku!- krzykneła Alen do Ezry i innych rebeliantów.
- Generale Securo! Będziemy was osłaniać! Wy musicie uciekać! Jesteście jedi!- odkrzyknął jej Ezra.
- Ale ty też jesteś Jedi! Po za tym Jedi czy nie, nie narażajcie się! - Alen.
- Wiem o tym ale uciekaj! Bez dyskusji!- Alen zaskoczona tymi słowami wsiadła do statku, ja wpadłam za nią. Wystartowaliśmy. Statek Ezry leciał przed naszym.
- Kierunek Endor!- krzyknełam do Hery.
- Endor?! Dlaczego!- Podeszła do mnie Secura.
- Dość. Nie możemy się ukrywać przed resztą rebeliantów. Musimy się ujawnić.- powiedziałam. W tej chwili krążowniki Imperium zaczeły strzelać do statku naszych obrońców. Za nami toczyła się walka. Rebelia próbowała się przebić i zniszczyć gwiazdę śmierci. Krażowniki nadal strzelali do naszych obrońców, na co oni odpowiadali im tym samym. Po chwili spostrzegliśmy iż statek naszych przyjaciół... Został postrzelony! Alen sie przeraziła. Podobnie jak ja. Giną nasi przyjaciele!
- Nieeeee!!!!- krzyknełyśmy obie z Alen. Krzyczała też Hera. Między innymi zginął Ezra Bridger, Jenet Nitler, Carl Hores i wielu innych naszych żołnierzy. Alen usiadła na krześle i załamała ręce. Płakała.
- Nie płacz.- powiedziałam chociaż sama płakałam.
- Ss-traciłam tak wielu dobrych żołnierzy. Jak mogłam na to pozwolić?- wyjąkała mistrzyni Jedi.
- Niech ich dusze spoczywają w pokoju. I niech moc będzie z nimi już zawsze.- powiedziałam, patrząc na płonący statek. Za nami rozległ się huk. To gwiazda śmierci wybuchła, a wraz z nią wszystkie klony, generałowie imperium i samo imperium. To już koniec. A my lecieliśmy na planetę Endor.

Star Wars- Ostatnia Jedi (poprawa)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz