-Proszę.-usłyszała męski głos. Zrobiła głęboki wdech i nacisnęła na klamkę.
Z początku nie zauważyła mężczyzny, który siedział na fotelu, odwrócony do niej tyłem.-Szef mnie wzywał?-odezwała się, starając nie pokazywać mu swoich obaw.
-Tak.-zwrócił się w jej stronę. Jego mina nie zdradzała żadnych emocji. Oparł łokcie o blat biurka, złączył palce, układając dłonie w piramidkę i przybliżył je do swojego podbródka.-Usiądź.-powiedział po dłuższej chwili.
-O co chodzi?-zapytała, ostrożnie zajmując miejsce naprzeciwko niego.
-Wiesz, że w naszej firmie traktujemy każdego pracownika z należytym szacunkiem. Tego samego oczekujemy od Was. Równości, uczciwości i poszanowania praw drugiego człowieka.-zaczął.
-Oczywiście. Mogę zapewnić, że jest to przeze mnie respektowane.-czuła co się święci.
-Doszły mnie słuchy, że niestety nie przestrzegasz tych zasad.-poprawił swój krawat-Wpłynęło na Ciebie kilka skarg.-zaczął przewracać coś w papierach.
-Od klientów, czy współpracowników?-dopytywała.
-Współpracowników. Tyle mogę Ci powiedzieć.-podkreślił.
-O co jestem oskarżana?-jak na razie trzymała nerwy na wodzy.
-Przeczytam Ci jedną z nich.-chwycił w dłoń kartkę, odchrząknął i zaczął czytać.
-Ja, niżej podpisana-zrobił pauzę-niniejszym zawiadamiam, że doświadczyłam w zakładzie pracy, działania lub zachowania, które wyczerpuje definicję mobbingu. Pracownik, który dopuszczał się wobec mnie działań lub zachowań, określonych jako mobbing to: Pani Judy Reed, będąca moim współpracownikiem. Działania lub zachowania, których dopuściła się wskazana wyżej osoba, względem mnie, to m.in: obmawianie i rozsiewanie plotek na mój temat, nękanie oraz groźby. Ponadto szykanowanie poza siedzibą firmy. Przeszkadzanie mi w czasie wolnym od pracy, publiczne upokarzanie i ubliżanie.
Wyżej opisane uporczywe i długotrwałe działania lub zachowania, polegające na nękaniu i zastraszaniu, trwające kilka miesięcy, wywołują u mnie zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodując lub mając na celu poniżenie lub ośmieszenie, izolowanie, wyeliminowanie z zespołu współpracowników.-Jak się do tego ustosunkujesz?-zapytał odkładając skargę na stos innych dokumentów.
-Po pierwsze to są zwykłe pomówienia, nie poparte żadnymi dowodami. Po drugie w tej skardze zawarte są same ogólniki, a nie jakieś konkretne sytuacje, w których rzekomo brałam udział.-trzymała stalowe nerwy, chociaż wewnątrz całą się gotowała.
-Zdajesz sobie sprawę, że te oskarżenia są bardzo poważne?-popatrzył na nią surowym wzrokiem.
-Tak, ale ja niczego złego nie zrobiłam.-odparła z całą pewnością-Jak na razie to jest tylko słowo przeciwko słowu.
-Niezupełnie.-westchnął-Jest Twoje słowo, przeciwko zeznaniom kilku osób.-zaczął stukać palcami w stół.
-Czyli mam rozumieć, że z góry jestem na przegranej pozycji, tylko dlatego, że powstała zmowa przeciwko mnie?-skubała palcami materiał swoich spodni.
-Nie. Zostanie wszczęte postępowanie wewnątrz dochodzeniowe.-oznajmił.
-Więc proszę poprosić o jakiekolwiek dowody popierające tezę tych osób.-nie zamierzała się poddawać.
-Na ten moment mamy mocne słowa i skargi kilku pracowników. Czy chciałabyś wnieść do sprawy coś jeszcze?-zapytał.
-Tak. Doskonale wiem, kto za tym wszystkim stoi i przysięgam, że sytuacja wygląda całkiem odwrotnie. Powodem tego jest kobieca zazdrość i nieumiejętność pogodzenia się z odrzuceniem.-nie mogła pozwolić na splamienie swojego imienia.
CZYTASZ
Duskwood: Afterstory
FanfictionTajemniczy haker zniknął tak samo szybko, jak się pojawił. Dziewczyna wierzy jednak, że pewnego dnia zapuka do jej drzwi. Jak długo będzie w stanie na niego czekać? Sprawy komplikują się, kiedy w jej życiu pojawia się ktoś inny. Kogo wybierze? A moż...