-Naprawdę powinieneś iść, Eric może już się zorientował, że nie ma Cię w mieszkaniu.-Zaczęła, odrywając się od niego.
-Nie zorientuje się. Posłuchaj.-Wyjął telefon, podkręcił dźwięk i wtedy z głośnika wydobyło się przeraźliwe chrapanie.
-To Eric?-Wybałuszyła oczy, na co ten jedynie skinął głową.-Chrapie jak jakiś niedźwiedź-parsknęła śmiechem.-Zaraz, to leci na żywo?-Stanęła, krzyżując ręce na piersi.
-No tak-potwierdził.
-Czy Ty szpiegujesz absolutnie wszystkich?-Położyła dłoń na czubku swojej głowy.
-Nie wszystkich, ale jeśli mam z Tobą zostać, to muszę mieć pewność, że Eric nie będzie mnie szukał-tłumaczył.
-Nie proszę Cię o to, żebyś tu ze mną siedział-zajęła miejsce na kanapie.
-Ale ja chcę. Przynajmniej do momentu, w którym wróci ten barman. Nie powinnaś zostawać sama-usiadł obok niej.
-Nie jestem z cukru, Jake. Nie roztopię się-wolała, żeby sobie poszedł.
-Więc dlaczego wyglądasz jakby było wręcz odwrotnie?-Chciał dać jej szansę na wyznanie prawdy.
-Jeżeli mamy rozmawiać w ten sposób, to naprawdę lepiej będzie jeśli sobie pójdziesz-oburzyła się.-Obiecałam, że pogadamy jak tylko załatwię kwestię adopcji.
-Czy zwierzęta są dla Ciebie zawsze na pierwszym miejscu?-Brunetka tylko twierdząco kiwnęła głową.-Może chociaż obejrzymy jakiś film?-Zaproponował, cicho przystając na jej warunki.
-Jaki?-Zapytała, przeszywając go przenikliwym spojrzeniem zielonych tęczówek.
-V jak Vendetta?-Spuścił wzrok i nerwowo podrapał się po głowie.
-To Twój ulubiony film?-Wręczyła mu pilota, a sama poszła do kuchni po jakieś przekąski.
-Można tak powiedzieć-odparł nieco głośniej.
-To dlatego użyłeś go do zaszyfrowania tego filmiku?-Wróciła, niosąc w ręku paczkę chipsów i dwie puszki gazowanego napoju.
-Tak.-Odparł uruchamiając film.
-Skąd miałeś pewność, że przeczytam ten cytat na głos?-Dopytywała.
-Nie miałem. Wiedziałem, że się nie poddasz i liczyłem na to, że to zrobisz-przyznał.
-Pokładasz we mnie za duże nadzieje-pokręciła głową.
-A może to Ty za słabo w siebie wierzysz?-Skonfrontował.
-Może-rozłożyła ręce i przywarła plecami do oparcia kanapy.
Kątem oka obserwowała, z jakim zainteresowaniem ogląda film. Pochylił się do przodu, oparł łokcie na kolanach i splótł między sobą swoje palce. Wyglądał jakby fabuła pochłonęła całe jego ciało i umysł. Po raz pierwszy od dawna robił coś zwyczajnego, a Judy była tego naocznym świadkiem. Fascynowało ją lekkie drżenie jego ust i delikatne podrygi tułowia, podczas bardziej ekscytujących momentów filmu. To, co działo się na ekranie, zupełnie nie interesowało brunetki. Ona miała własne widowisko. Dużo bardziej efektowne, niż to wyświetlane przez telewizor.
-Teraz najlepszy moment-gwałtownie odwrócił głowę w jej stronę.-Czy Ty w ogóle patrzysz na film?-Zmarszczył brwi, uświadamiając sobie, że przez cały czas wpatruje się w niego.
-Oczywiście, że tak.-Machinalnie skierowała wzrok na telewizor.
-Skoro tak twierdzisz.-Uśmiechnął się w duchu i wrócił do oglądania filmu. Nie miał zamiaru wprowadzać jej w jeszcze większe zakłopotanie.
CZYTASZ
Duskwood: Afterstory
FanfictionTajemniczy haker zniknął tak samo szybko, jak się pojawił. Dziewczyna wierzy jednak, że pewnego dnia zapuka do jej drzwi. Jak długo będzie w stanie na niego czekać? Sprawy komplikują się, kiedy w jej życiu pojawia się ktoś inny. Kogo wybierze? A moż...