Rozdział 2

19.8K 618 164
                                    

W związku z tym, że dziś jest dzień dziecka, to postanowiłam dodać kolejny rozdział. Mam nadzieję, że będzie wam się dobrze czytało.

..................................................................................................................................................................................

Grace

Po godzinie dotarliśmy pod jego dom. Był podobnej wielkości do mojego, ale wnętrze było urządzone w bardziej królewskim stylu. Na parterze było tylko pięć pomieszczeń, ale za to ogromnej wielkości. Na ścianach wisiały obrazy w złotych ramach, pikowane meble w odcieniach czerni, podłogę pokrywał marmur, a dodatki były tak jak ramy w odcieniach złota. Najbardziej spodobały mi się ściany, które były białe, ale miały różne ornamenty i listwy ścienne, nadające wszystkiemu wyjątkowy przepych.

- Sypialnia jest na drugim piętrze, zaraz każe zanieść twoje rzeczy Rick'owi.

- Kto to?

- Jeden z moich ludzi. Kiedy tylko będziesz chciała będzie do twojej dyspozycji i wszędzie cię zawiezie.

- Sama mogę pojechać. Nie potrzebuje niańki.

- On nie będzie twoją niańką. Będzie z tobą dla twojego bezpieczeństwa.

- To nie ja potrzebuje ochrony, a ludzie, którzy staną na mojej drodze.

- Lepiej dmuchać na zimne - uśmiechnął się złośliwie.

Jego słowo spowodowały, że poczułam się słaba, a nienawidziłam tego uczucia, bo kojarzyło mi się z ojcem. Zaciągnęłam się powietrzem, aby nieco się uspokoić, ale nie miałam zamiaru w żadnym stopniu się mu podporządkowywać.

- Słuchaj no - podeszłam bliżej. - Nie chcę od ciebie niczego, ani pieniędzy, ani tym bardziej bycia twoją żoną.

- Jeszcze się przekonamy. Teraz idź się rozpakuj, a potem porozmawiamy.

Chwycił komórkę, pokazując, że nie ma zamiaru dłużej ze mną rozmawiać i zaczął przeglądać wiadomości. Nic do niego nie docierało, zupełnie jakbym mówiła do głuchego. On swoje, a ja swoje.

- Pójdę, ale nie dlatego, że ty mi tak każesz, a dlatego, że sama tak chcę.

Weszłam na górę za Rickiem, który zaprowadził mnie do jednego z ostatnich pokoi na najwyższym piętrze. Był urządzony w takim samym stylu jak parter. Jedna ściana była całkiem przeszklona, dzięki czemu do środka wpadało mnóstwo światła, a na dodatek był piękny widok na las. Pod szybą znajdowało się łóżko z baldachimem i mnóstwem poduszek. Po prawej stronie były dwie pary drzwi z czego jak się zorientowałam, jedne do łazienki, a drugie do garderoby. Łazienka była w połowie przeszklona, a na jej środku stała marmurowa wanna. Na ścianie wisiało duże lustro i jak się okazało w samym rogu stał również prysznic. Ten człowiek miał chyba bzika na punkcie swojego ciała skoro nawet nie krępował się, aby wszystko było widoczne. Szczególnie, że z łazienki było widać plac przed domem po którym kręcili się jego ludzie.

Chwyciłam walizkę i skierowałam się do drugiego pomieszczenia. Garderoba dla odmiany nie posiadała nawet jednego okna, a ściany w kolorze ciemnej szarości i meble wykonane z czarnego dębu, utrzymywały pomieszczenie w przyjemnym mroku. Jedyne co oświetlało   pokój to duży kryształowy żyrandol z którego padało żółtawe światło. Wszystkie szafki z półkami miały szklane drzwiczki i stały na zmianę z szafami na których można było zawiesić ubrania na wieszakach. Spoglądając na prawo, były one zapełnione męskimi garniturami, a po lewej stały puste. Co jest do kurwy?

Jak się domyśliłam to była sypialnia Matte'a. Ten facet ewidentnie chciał mi wskoczyć do łóżka i nawet się z tym nie krył. Tylko, że jeszcze nie wie z kim ma do czynienia. Nie mam zamiaru spać z nim w tym samym pokoju. Z prędkością światła opuściłam pomieszczenie i stanęłam naprzeciw kolejnych drzwi na długim korytarzu. Nacisnęłam klamkę, ale nic się nie stało. Drzwi były zamknięte. Podeszłam do kolejnych, ale sytuacja się nie zmieniła. Żadne z jebanych trzydziestu par drzwi nawet nie drgnęły. Czyżby zrobił to specjalnie? Byłam na niego wściekła, więc postanowiłam wrócić na parter i z nim porozmawiać, ale niestety go nie znalazłam. Przed drzwiami wejściowymi, które były otwarte, zauważyłam dwóch ochroniarzy, którzy zapewne mieli uniemożliwić mi wyjście, ale zanim bym się o tym przekonała postanowiłam wszystko pooglądać.

Try to love me, Try to understand me | TOM 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz