Matteo
Byłem wściekły, cały mój interes dosłownie wisiał na włosku, bo cały czas jakiś sukinsyn kopał pode mną dołki. Kradł mój towar, klientów, zabijał dilerów i przekupił kupców, roznosząc plotkę, że moje dragi są gorszej jakości i źle wpływają na zdrowie. Ciekawe, że ćpunom na tym zależy. W żaden sposób nie mogłem dotrzeć do źródła tego wszystkiego. Im bliżej wydawało mi się, że jestem, to ostatecznie wychodziło, że trop był fałszywy. Ktoś się z nami bawił i jak na razie utrzymywał przewagę. Wkurwiało mnie to do granic możliwości, a fakt, że nie wiedziałem od czego zacząć, żeby dostać się do tej osoby jeszcze bardziej mnie strofował. Nie wierzę, że w ogóle o tym myślę, ale chyba muszę pojechać do Antonia. To on od zawsze miał ludzi, którzy byli oczami i uszami miasta, dlatego mojemu ojcu tak zależało na jego przychylności. Na szczęście tylko tym mógł się pochwalić, bo w innych rzeczach już nie byli tacy skuteczni. Postanowiłem pójść o tym powiedzieć Grace. Nie chciałem, żeby poczuła, że robię coś za jej plecami. Wyszedłem z gabinetu i udałem się do naszego pokoju, bo księżniczka nigdy nie wstawała przed południem. Usiadłem na materacu obok i dotknąłem jej ramienia. Zmożona snem wyglądała jak inna osoba. Leżała na brzuchu po mojej stronie łóżka, a jej blond włosy były rozrzucone po całej poduszce. Dotknąłem kosmyka, który opadał jej na nos i delikatnie założyłem za ucho. Jak się okazało, miała lekki sen i od razu uchyliła zaspane powieki. Może rzeczywiście nie trzeba było na nią wylewać wiadra wody?
- Muszę ci coś powiedzieć. Możemy porozmawiać?
- Teraz? – Wymruczała.
- Tak. Nie chcę, żebyś pomyślała, że chcę coś przed tobą ukryć.
Kobieta odwróciła się do mnie tyłem i wtuliła ponownie głowę w poduszkę.
- Yhy.
- Grace?
- Hm.
- To nie jest rozmowa.
- Tak.
Była kompletnie zaspana. Co z tego, że łatwo ją było obudzić skoro w tym stanie to mogłem ją wypchnąć za okno, a by nawet nie poczuła.
- Jadę do twojego ojca.
- Yhy.
- Więc wychodzę. – Podniosłem się z materaca i stanąłem obok drzwi.
Jednak nie żałuję, że ją wtedy oblałem. Chwyciłem klamkę, otwierając szeroko drzwi, a następnie z całej siły nimi trzasnąłem. Blondynka poderwała się na materacu i przestraszona położyła rękę na piersi.
- Obudziłaś się? – Powiedziałem z uśmiechem.
- Nienawidzę cię Vitale! – Złapała poduszkę i cisnęła nią w moją twarz.
- Skoro już wstałaś, to powtórzę jeszcze raz. Muszę jechać do twojego ojca.
W tym momencie ewidentnie zacząłem się jej bać. Chciała mnie zamordować i to już podwójnie.
- Po co? – Zmarszczyła brwi, a oczy błądziły po mojej twarzy.
- Muszę dowiedzieć się kto próbuje nam zaszkodzić. Są coraz większe problemy. Jeśli teraz tego nie zrobię, to potem może być nieciekawie. Jeśli ktoś podważy moją władzę, to sama wiesz jak to się skończy.
- W takim razie pojadę z tobą. – Zrzuciła kołdrę w bok.
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł.
- Ja wcale nie pytam cię o pozwolenie.
CZYTASZ
Try to love me, Try to understand me | TOM 1
RomancePierwszy tom trylogii ,,Trust". Grace przez całe swoje życie była zdana sama na siebie. Mieszkała z ojcem, który prowadził szemrane interesy i kompletnie się z nią nie liczył. Wiele razy udowodnił, że najchętniej by ją zabił, ale zbyt wielką przyjem...