Gdy wstałam wszyscy jeszcze spali, więc po cichu wymknęłam się z dormitorium chłopców i kierowałam się w stronę portretu Grubej Damy. Niestety pech chciał, że w pokoju wspólnym natknęłam się na Granger.
-Lili? Co ty tu robisz o tej godzinie? I to.. w piżamie. - jej wzrok nieprzyjemnie mnie przenikał, przez co czułam się trochę niezręcznie.
-Zwiedzam. - uśmiechnęłam się niewinnie i wyszłam.
Szybkim krokiem ruszyłam w stronę lochów do pokoju wspólnego Slytherinu. Wróciłam do dormitorium, wykąpałam się, przebrałam i wybrałam kierunek : Śniadanie w Wielkiej Sali.
Na miejscu był już Dracon. Tak wcześnie? Podpierał głowę ręką, miał pełny talerz wyglądający na nie ruszony, on też wyglądał na zamyślonego.
Usiadłam obok i nałożyłam sobie owsiankę, czując palący wzrok na sobie.
-O co chodzi? - zapytałam, odkładając łyżkę i kierując wzrok na blond włosego chłopaka.
-Nie wróciłaś na noc do dormitorium. - kolejną osobą, która dzisiaj przeszywała mnie wzrokiem to Draco.
-Taaak.. miałam coś do załatwienia. - wymigałam się od odpowiedzi. Przecież nie musi wiedzieć co robię, gdy jego nie ma w pobliżu.
-Przez całą noc? - dopytywał.
-Na Salazara, Draco. Nie musisz o wszystkim wiedzieć, ty też mi wielu rzeczy nie mówisz. - odpowiedziałam i wróciłam do śniadania, ignorując chłopaka.
Po śniadaniu poszłam z Harrym i Nevillem nad jezioro, próbując znaleźć sposób na pierwsze zadanie turnieju.
-Ej! Może coś w tej książce znajdziemy? - podałam Harryemu książkę, która leżała obok torby Nevilla.
-"Czarodziejskie rośliny wodne"? - spójrzał prześmiewczo na Nevilla.
-Dostałem ją od Moodyego, wtedy po lekcji. - wytłumaczył i dalej szukał czegoś w wodzie.
Przejrzeliśmy całą książkę i jedyne co mogłoby nam z niej pomóc to skrzeloziele.
-Neville..? Czy skrzeloziele rośnie gdzieś na terenach Hogwartu? - zapytałam i wstałam z ziemi otrzepując się z brudu.
-Niestety nie.
-Szkoda. Dobra ja już spadam mam parę rzeczy do załatwienia. - pomachałam Gryfonom i poszłam w stronę zamku. Po drodze minęłam Hermione, Ginny i Rona, dziwnie się zachowywali. Gryfoni..
Wróciłam do salonu Slyherinu gdzie na kanapach czekali na mnie Zabini i Malfoy.
-A my wiemy coś, czego ty nie wiesz! - wyśmiewał się Blaise. Zdziwiona uniosłam brwii do góry i usiadłam na przeciwko nich.
-A skąd ta pewność, że nie wiem?
-Bo byś nie siedziała nad jeziorem szukając po książkach.
-C-co? Szpiegujecie mnie?! - krzyknęłam. Bezczelne głąby, czemu ja wciąż tu siedzę i z nimi gadam?!
-My nie, ptaszki wyćwierkały. - uśmiechnął się złośliwie Draco. No tak, nie powiedziałam mu co robiłam i gdzie byłam całą noc to teraz kazał komuś mnie śledzić. Ja mu pokaże jeszcze.
-Dobra, mówcie co wiecie.
-Pierwsze zadanie turnieju. - uśmiechnęli się od ucha do ucha.
-Wiecie co będzie na pierwszym zadaniu?! - wstałam podekscytowana.
-Tak, ale nie powiemy. Bo wygadasz Potterowi. - zmarnowana opadłam na kanape, zmarnowałam tyle czasu na tych.. ugh! Wstałam i wyszłam kierując się do Wielkiej sali.
Spokojnie sobie jadłam i czytałam Proroka Codziennego. Nikt mi tego czasu teraz nie zakłóci, nikt. To jest czas tylko dla mnie, na odpoczynek i relaks.
-Lili!! - i tyle było z odpoczynku i relaksu. Odłożyłam z impetem gazetę na stół i spojrzałam w kierunku osoby, która mnie nawołuje.
Harry.
-Co jest tak ważnego, że nie mogę w spokoju zjeść i poczytać? - zapytałam przez zęby.
-Smoki! - wyszeptał.
-Smoki? - powtórzyłam po nim, nie koniecznie wiedząc o co chodzi.
-Pierwsze zadanie. To smoki! - no pięknie.
-I jaki masz plan? - zapytałam odsuwając talerz z jedzeniem.
-Nie wiem jeszcze. - pochmurniał.
-Zrób to w czym jesteś najlepszy. - stwierdziłam i wróciłam do talerza.
-Do wpadania w tarapaty? - zakrztusiłam się jedzeniem na tą odpowiedź. Prawdziwa ale nie ją miałam na myśli.
-Latanie na miotle, czyż nie?
-Ale nie mogę nic wnosić ze sobą.
-Accio miotła! - rzuciłam szybkie zaklęcie i w ciągu 10 sekund moja miotła wskoczyła mi do ręki.
-Mam ochotę polatać, idziesz ze mną? - uśmiechnęłam się cwanie i ruszyłam nie czekając na brata.
CZYTASZ
Potterowie || Siostra Pottera
FanfictionKsiążka pisana raczej na podstawie filmu/książki Harry Potter. Czasem (a może raczej często) wątki wymyślanie przeze mnie. A co by się stało jakby Harry miał siostrę? Czy jego losy potoczyły by się inaczej? Czy może jednak wszystko byłoby takie same...