♕Czy on usiłował mnie pocałować?
Nie byłam na to gotowa. Za dużo wrażeń na jeden dzień. Już wystarczy, że nie wierzę w to, że odbyłam idealną randkę z księciem. A co dopiero w pocałunek na zwieńczenie tego jakże idealnego wieczoru żywcem wyrwanego z bajki.
Odwróciłam głowę w drugą stronę, lekko odchylając się do tyłu.
– Musisz być zmęczony po podróży. Powinieneś się położyć. – uśmiechnęłam się niezręcznie, cofając się o jeden krok w tył.
Ciemnowłosy podrapał się po karku i zagryzł delikatnie swoją malinową wargę w zakłopotaniu.
– Masz rację. Pójdę się wykąpać. – uśmiechnął się smutno, a mnie ścisnęło w środku z poczucia winy. Może powinnam była go pocałować? Przecież wszyscy wiemy, że tego chciałam. Jednak gdyby tylko spojrzeć prawdzie w oczy. To książę, koreański następca tronu. Dlaczego miałby chcieć pocałować akurat mnie? Zwykłą dziewczynę, z małej prowincji? Nie pochodzę z arystokratycznej rodziny, ani nie mam wyższego wykształcenia.
Z drugiej strony sama pragnęłam by ludzie zobaczyli w Jeonie zwykłego człowieka, a nie traktowali go jak bóstwo.
Sama właściwie nie wiedziałam co myśleć. Chciałam tej randki, tęskniłam za naszymi szczerymi rozmowami. Jednak to spotkanie zdawało się namącić mi w głowie jeszcze bardziej niż się tego spodziewałam. Właściwie to do czego to wszystko zmierza?
Schowałam głowę między kolanami, wsłuchując się w odgłos odbijających się od powierzchni kafelków łazienkowych, kropli wody.
Dlaczego zawsze musiałam tyle rozmyślać i zakładać z góry najgorszy możliwy scenariusz? Cóż, taka już byłam. Miałam tendencję do autodestrukcyjnych myśli.
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi od łazienki. Na podłodze przede mną mój wzrok złapał gołe stopy chłopaka. Mimowolnie podniosłam głowę, koncentrując swój nieprzytomny wzrok na nim. Zamrugałam kilkukrotnie nie wierząc w to co widzę, a bicie mojego serca samoistnie przyspieszyło.
Wilgotne, ciemne włosy chłopaka opadały kosmykami na jego idealną twarz, po której jeszcze ociekały pojedyncze krople wody. Wokół bioder owinięty miał jedynie biały ręcznik, a klatka piersiowa była całkowicie odsłonięta. Teraz błyszczała, a krople wody na niej delikatnie połyskiwały. Jego idealnie wyrzeźbiony brzuch zapierał dech w piersiach. Nie wspominając już o doskonale rozbudowanych ramionach, które po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć bez okrywy garnituru szytego na miarę.
Nie wierzyłam w to co widzę.
Czy ja śnię?
– Jeongguk! – odwróciłam głowę w bok zaciskając powieki.
Do moich uszu dobiegł wesoły śmiech chłopaka. Zapewne spowodowany moją głupkowatą reakcją. Zanim odwróciłam głowę moje zbereźne oczyska musiały zbadać to co miały przed sobą.
– Zawstydzam cię co? Powiedz prawdę, Chaeyoung. – poczułam jak łapie za mój nadgarstek i zmusza mnie do wstania na nogi, jednym zwinnym ruchem. Stanęliśmy twarzą w twarz. Dzieliły nas jedynie milimetry i nasze płytkie oddechy. Prawda była taka, że bałam się zagłębić w jego serce. Bałam się zapukać do jego drzwi. Jak ja sobie to wyobrażałam?
CZYTASZ
𝐏𝐞𝐫𝐟𝐞𝐜𝐭 𝐏𝐫𝐢𝐧𝐜𝐞
FanfictionRozkapryszony następca tronu w ramach kary zostaje zesłany do małej koreańskiej prowincji, w celu podreperowania swojego wizerunku. Kto się jednak spodziewa, że podczas tej podróży jego uczucia zostaną poddane ciężkiej próbie gdy pozna jedną z wolon...