♕W stolicy zapanował ponury nastrój, a może to tylko mój nastrój udzielił się innym?
Tego nie byłam w stanie ustalić, ale jedno było pewne. Coś się ze mną działo.
Każdy dzień zaczynał być cięższy od drugiego, nawet praca nie sprawiała mi już takiej przyjemności. Być może było to spowodowane kolejną rozłąką z księciem?
Jeongguk musiał opuścić kraj wraz z ojcem i wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Podobno to ważna sprawa państwowa. Nie wnikałam w szczegóły, i tak byłam pewna, że nie mógłby mi ich ujawnić.W każdym razie dotarło do mnie jakiego sensu nabrało moje życie kiedy przebywałam z ciemnowłosym.
Do tego stopnia go potrzebowałam, że gdy go nie było czułam jakbym nie umiała bez niego żyć.Zbliżały się moje dwudzieste drugie urodziny, co tylko podsycało moje złe nastawienie. Dotychczas spędzałam je z panią Kim, a wcześniej z mamą.
Teraz nie byłam pewna czy znajdę nawet czas by pojechać na prowincję w najbliższym czasie.
Prawdę mówiąc, tonęłam w papierkowej robocie przez moje rozkojarzenie.
Drastycznie spadła moja wydajność, co zauważył nawet Sehun.
Skąd wiedziałam?
Mężczyzna dyskretnie sprawdzał co godzinę jak się czuje, doszukując się powodu mojego nieróbstwa.
A powód znajdował się w Waszyngtonie, siedząc przy stole z prezydentem i kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego jaki bałagan po sobie zostawił.Cóż, nie sposób go winić. Przecież doskonale wiedziałam, że ta relacja nie ma prawa istnieć. Przecież to książę, przyszły król. I tak mogę być wdzięczna za szansę poznania go, jaką otrzymałam.
Był człowiekiem zbyt dobrym, zbyt wrażliwym by był prawdziwy. By mógł być u mego boku.W niewielkim gabinecie rozległo się pukanie do drzwi. Podniosłam leniwie wzrok znad tekstu, mrucząc ciche „proszę".
Do pomieszczenia weszła Hye jin.
– Chaeyoung.. Sehun pyta się czy wybierzesz się z nami na obiad. – wyglądała na mocno zakłopotaną. Chyba nie chciała mi przeszkadzać.
Prawdę mówiąc, nie chciałam nigdzie iść, ale błagalne spojrzenie dziewczyny ścisnęło mnie za serce. Dodatkowo nasilający się głód ścisnął mój żołądek, zmuszając mnie do podjęcia decyzji.Już po kilkunastu minutach wędrówki wśród zatłoczonych ulic wraz z innymi pracownikami dotarliśmy do znanej knajpki. Po zajęciu miejsc, zamówiliśmy swoje posiłki.
Wsłuchiwałam się mimowolnie w opowiadania reszty moich towarzyszy, ale duchem byłam gdzie indziej.
Sehun zdążył to dostrzec, a jego ojcowska natura przejęła kontrolę.– Chaeyoung. – szepnął, nachylając się do mnie tak by nikt inny go nie usłyszał. Jego ton przybrał troskliwą barwę. Byłam w stu procentach pewna, że chłopak się o mnie martwił. Spojrzałam tylko na niego pytająco. – Coś się dzieje? – spytał poważnie, a do moich uszu dotarł głos prezenterki prowadzącej wiadomości. Szybko wzrokiem odnalazłam źródło kobiecego głosu i wsłuchałam się w niego, jednocześnie ignorując pytanie ciemnowłosego.
Książe Jeon Jeongguk, wraz z królem Jeonem Hun-Ho spotkali się w przedwczoraj z prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jak mówi król: "To idealna okazja by przygotować mojego syna na przejęcie tronu, które i tak kiedyś go czeka. Nie mogłaby się nadarzyć lepsza okazja ku temu, jak poznanie tak ważnej osoby i dbanie o stosunki ze Stanami."
Na ekranie pojawił się Jeongguk ze swoim ojcem, witający prezydenta u progu białego domu. Subtelne uściski dłoni i krótkie przywitania, w obstawie wojska salutującego na cześć przybytych koronowanych głów. Nagle zaszumiało mi w uszach, i ponownie wróciłam myślami do rzeczywistości. Sehun szarpnął delikatnie za moje ramie, aby zwrócić moją uwagę.
CZYTASZ
𝐏𝐞𝐫𝐟𝐞𝐜𝐭 𝐏𝐫𝐢𝐧𝐜𝐞
FanfictionRozkapryszony następca tronu w ramach kary zostaje zesłany do małej koreańskiej prowincji, w celu podreperowania swojego wizerunku. Kto się jednak spodziewa, że podczas tej podróży jego uczucia zostaną poddane ciężkiej próbie gdy pozna jedną z wolon...