Dlatego, że od porodu minęło już sporo czasu Taehyung znów zaczął szukać pracy, a jak się okazało jego stara posada była dalej wolna. Wrócił więc do pracy w kawiarni. Właściwie nie musiał, bo matka jego narzeczonego nie miała problemu z utrzymywaniem ich, a właściwie chciała to robić, bo i tak miała sporo więcej pieniędzy niż potrzebowała, ale chciał mieć jakiekolwiek swoje pieniądze
Minął tydzień odkąd wrócił do pracy i właściwie nie był tym dalej zmęczony, a nawet sprawiało mu to przyjemność, czego nie mógł powiedzieć drugi mężczyzna. Musiał się zajmować ich dzieckiem tylko 4 godziny, ale dla niego to było za dużo. Jinyoung nie był trudnym dzieckiem, właściwie był z niego po prostu mały aniołek, ale Jungkook po prostu nie umiał się zajmować nawet takim dzieckiem
-Słuchaj młody, dlatego, że twojego bardziej odpowiedzialnego rodzica nie ma w domu... Pobawimy się szarpakiem- Powiedział dumny z siebie wyjmując zabawkę z kieszeni po czym otworzył drzwi do ogrodu i zmienił się w wilka
Dziecko szybko zrobiło to samo i długo biegali po ogrodzie szarpiąc się i bawiąc. Mężczyzna nie miał pojęcia jak czas zleciał mu tak szybko, ale stwierdził, że było warto, bo Jinnie był zmęczony i pewnie będzie chciał spać. Niestety dziecko nie miało ochoty się kłaść i wskazywało palcem na lodówkę
-Nie umiem gotować, Tae zaraz wróci to on Ci coś zrobi- Powiedział, ale dziecko tylko zaczęło raczkować w stronę kuchni- Ale no co mam Ci dać, chwila... Trzymaj chyba się tym nie udusisz
Podał dziecku kromkę chleba, a ono włożyło ją do buzi i zaczęło ja ssać. Jungkook zadowolony zaczął szukać w lodówce czegoś co mógłby zrobić na obiad, ale lodówka była praktycznie pusta. Znaczy pusta dla niego, bo nie było w niej surowego mięsa
-Kurwa czemu nigdy nie ma nic do jedzenia
-Kulła- Odpowiedziało dziecko, a mężczyzna odwrócił się do niego przerażony, na co mały zaśmiał się dalej ssając chlebek
-Tylko nie powtarzaj tego przy twojemu tacie, bo mnie kurwa zabije
-Kulłaa
Mężczyzna miał nadzieję, że dziecko szybko zapomni to słowo, ale niestety. Drzwi od ich domu otworzyły się, a Kook oparł się plecami o blat i z nadzieją patrzył na młodego raczkującego w stronę chłopaka, który go podniósł
-Hej maluszku, jak było z tatą?
-Kulła- Odparł uśmiechnięty, a Taehyung spojrzał zaskoczony na narzeczonego
-Ja to wyjaśnię...
-Jeon Jungkook kurwa jakim cudem w 4 godziny doprowadziłeś do tego, że nasz syn zaczął przeklinać mając 8 miesięcy?!
-Przecież zaraz zapomni no
-Kulła- Za klaskało uśmiechnięte dziecko, a młodszy chłopak westchnął
-Zapomni?
-Skąd miałem wiedzieć, że to powtórzy?
-Nie wiem, ale kurwa mówiłem Ci tyle razy byś nie klął przy dziecku!
-Ale sam klniesz trzymając go na rękach!
Jinnie przestał się uśmiechać nie rozumiejąc, czemu jego rodzice nie są szczęśliwi. Zaczął płakać, a Tae spojrzał na niego i przytulił
-Już wszystko dobrze kochanie- Powiedział spokojniejszym głosem gładząc po plecach dziecko, które przystało płakać- Dobra jebać to, niech se klnie, może inni rodzice nie byliby z tego dumni, ale chuj. Sami klniemy co drugie słowo, więc bez sensu zabraniać dziecku
-Kurwa Taehyung, wyjdź za mnie- Odparł ocierając wyimaginowaną łzę wzruszenia, a chłopak prychnął
-Już wcześniej powiedziałem Ci ,,Tak''
-I dalej nie wierzę, że to zrobiłeś- Odpowiedział podchodząc do chłopaka, który stanął na palcach i pocałował go
CZYTASZ
You are not human // Taekook
FanfictionKiedy stojąca przed Taehyungiem śmierć, niedługo później staje się powodem jego życia -Jungkook top, Taehyung Bottom -Bts nie istnieje -Wiek bohaterów jest zmieniony -Zawiera opisy stosunków, wulgaryzmy i sceny przemocy -mpreg Jeśli jesteś niepełn...