Rozdział 13

730 30 1
                                    

-Nie boisz się, że w końcu cię złapią? Przy mnie zabiłeś dwie osoby, a zgaduję, że było ich więcej. Policja może w końcu cię podejrzewać- Powiedział chłopak leżąc oparty o klatkę piersiową starszego, bo mimo, że minęło kilka dni od tej sytuacji, dalej o niej pamiętał

-W tym lesie jest dużo drapieżników. Zgaduję, że w większości moich zabójstw nie prowadzą już śledztw, bo wiedzą o wilkach

-Tu jest więcej wilków?

-Mhm, ale możesz być spokojny, bo nie przekroczą granicy. Nie będą ryzykować, bo są słabsze ode mnie, dlatego trzymają się daleko stąd

-To dobrze- Odetchnął i obrócił się na brzuch, dalej leżąc na mężczyźnie i pocałował go wtulony w większe ciało

-Jesteś bardzo uroczy- Powiedział uśmiechając się i przeczesując jego włosy, a Tae uśmiechnął się- Jesteś taki śliczny, kiedy się uśmiechasz. Nie wierze w to, że jesteś mój

-Uwierz mi, że czuje się podobnie, ale... Po tamtej nocy jakoś łatwiej mi uwierzyć

-Powtórzymy to?

-Wieczorem?

-Nie mogę się doczekać-  Odparł mężczyzna uśmiechając się i znów pocałował drobniejszego- Wiesz... Ostatnio trochę myślałem i... Nie chciałbyś na stałe spać ze mną? Nie mówię, że codziennie mielibyśmy uprawiać seks, ale tak po prostu

-Jasne, że bym chciał. Cieszę się, że w końcu to zaproponowałeś

-Nie wiedziałem czy tego chcesz

-Jak miałbym nie chcieć?

-Teraz to łatwo mówić, ale przypomnę tylko, że też mogłeś to zaproponować, a jakoś tego nie zrobiłeś

-Oj no dobra, może i racja- Mruknął i podniósł się- Przejdziemy się?

-Gdzie?

-Niedaleko, chciałem Ci coś pokazać

-Więc prowadź- Odparł i wstał, biorąc klucze i zamykając dom

Taehyung złapał niepewnie jego rękę, a hybryda splotła palce z tymi jego. Szli tak przez las, głównie w ciszy, którą przerywały pojedyncze wymienione zdania, czy słowa. W końcu wyszli z lasu i minęli trochę domów, aż weszli do przeciwległego lasu.

Jungkook rozglądał się, bo widocznie był tu pierwszy raz, a młodszy uważał, że było to urocze. Doszli w końcu nad spore jezioro z dość przejrzystą wodą. Jungkook kucnął przy niej, dotykając tafli jeziora palcami

-Ładnie tu. To chciałeś mi pokazać?

-Mhm, pokazałeś mi swój dom, las, swój świat. Chciałem byś mógł zobaczyć mój. Domu nie mam jak Ci pokazać, ale tu byłem nawet częściej niż w domu. Bardzo lubiłem to miejsce- Powiedział siadając na ziemi, a mężczyzna usiadł koło niego

-Dlaczego?

-Zawsze jest tu spokojnie, słychać śpiew ptaków, a woda jest tak czysta, że można w niej pływać. Lubiłem je tak bardzo, bo nikt tu nie przychodzi, więc czułem się bezpiecznie. Nie było tu moich rodziców, ludzi, którzy mnie prześladowali, ani nikogo innego

-Kto cię prześladował?

-Teraz to już nie ważne, to było dawno temu, a nie chce byś ich znajdywał i zabijał. Skrzywdzili mnie, ale zgaduję, że teraz sami cierpią. Karma zawsze wraca i myślę, że ich też nie ominie

Kook skinął głową patrząc na jezioro, a później na chłopaka. Uśmiechnął się, bo czuł, że mu też podoba się to miejsce. Czuł, że jego zwierzęca natura ciągnęła go w stronę jeziora i w końcu westchnął

-Będziesz zły jeśli zniszczę tę cudowną romantyczną chwilę i się zmienię?

-Nie, słyszałem, że psy uwielbiają wodę

-Żebyś kurwa wiedział- Odparł, a po chwili w ciele wilka wskoczył do jeziora, chlapiąc przy tym młodszego, który tylko się zaśmiał

Siedział i patrzał jak hybryda bawi się w wodzie i pływa, uśmiechając się. Wiedział, że Jungkook nie jest normalnym facetem i dlatego czasem będzie zachowywał się inaczej, ale kompletnie mu to nie przeszkadzało. Lubił go takiego. Lubił go nawet z jego wadami. W końcu na tym polega miłość

You are not human // Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz