Rozdział 35

454 18 6
                                    

Taehyung obudził się i mimo bólu, uśmiechnął się czując jak mąż przytula go do siebie. Obrócił się w jego stronę i jęknął, czując nieprzyjemny ból w kroczu

-Przepraszam, że cię nie rozciągnąłem- Powiedział starszy zaspanym głosem i spojrzał na niego

-Było zbyt dobrze, nie przepraszaj. Może to masochistyczne, ale chciałem tego. Choć dziś strasznie boli

-Jeśli chciałeś tego to... Powtórzymy to jeszcze?

-Podobało Ci się?

-Kurwa nie wiesz jak bardzo- Odparł wracając wspomnieniami do nocy

-Powtórzymy. Nie spodziewałem się właściwie, że to mi się tak spodoba

-Właściwie dlaczego chciałeś tego spróbować?- Spytał, a chłopak zaczerwienił się

-Czytałem w necie i... Oglądałem film ostatnio i była w nim scena, właśnie taka i.. Sam nie wiem, pasowałeś mi do tego. Jesteś dużo silniejszy ode mnie, zdecydowanie bardziej męski i miałem wrażenie, że w pasujesz się idealnie w ten typ seksu

-Akurat fakt, było mi cholernie dobrze

Tae uśmiechnął się słysząc to i spojrzał na mężczyznę całując go. Przytulił się do niego zaciągając jego zapachem i czuł, że wygrał życie. Mimo, że miał mieli małe dziecko, tak przeważnie wyglądał każdy ich poranek. Budził się koło mężczyzny którego kochał nad życie i spędzał z nim prawie cały dzień. Mógł być szczęśliwszy?

-Powinniśmy już chyba wstać

-Czemu?- Spytał Jungkook gładząc go po nagich plecach

-Jest późno i powinniśmy odebrać małego

-Która jest?

-10

-Żartujesz. Nigdy nie śpie tak długo

-Zawsze jest ten pierwszy raz- Odparł podnosząc się i skrzywił się, po czym znów upadł na niego- Kiedy obiecałem Ci, że to powtórzymy... Nie zmieniłem zdania, ale rozciągaj mnie jakkolwiek błagam

-Przepraszam słoneczko. Sam pojadę po Jinniego i... Kupię ci czekoladę po drodze

-Kocham cię- Odpowiedział, a starszy uśmiechnął się do niego

-Też cię kocham najpiękniejszy- Odparł całując go w czoło i podnosząc się, a młodszego przykrył kołdrą

--------------------------------------------------

-Hej, przyszłem po Jinniego- Powiedział wchodząc do mieszkania, w którym nie pamiętał kiedy ostatnio był

-Hej kochanie- Odpowiedziała mu matka, a po chwili zobaczył idące do niego szczęśliwe dziecko

-Chyba poświęcam ci za mało czasu... Kiedy nauczyłeś się chodzić?

-Umie już nawet biegać, jeśli mam być szczera, jesteś chujowyn ojcem- Odparła kobieta, a on wywrócił oczami- Taehyungie jest zbyt mądry, więc zgaduję, że ty nauczyłeś małego przeklinać

-Sam się nauczył no

-Ta jasne

-Na moje usprawiedliwienie, to Taehyung nauczył go ,,pierdole''

-Na pewno zrobił to przypadkiem

-Pff bronisz go?- Oburzył się, a kobieta uśmiechnęła się hamując śmiech- Mam wrażenie że wolisz go od własnego syna

-Właściwe teraz już jest moim synem, więc... No już Jungkookie, jesteś moim ulubionym rodzonym synem

-Jestem twoim jedynym rodzonym synem

-Tak wyszło- Zaśmiała się, po czym podeszła do szafki z której zdjęła jedno ze zdjęć- Cieszę się, że jesteście razem szczęśliwi. Mam nadzieję, że przeżyjecie razem długie lata, aż rzeczywiście rozłączy was dopiero śmierć. Mojej ukochanej nie ma już na tym świecie, ale... Myślałam, że powinieneś chociaż wiedzieć jak wyglądała

Podała mu dość stare zdjęcie, na którym szybko ją rozpoznał. Siedziała trzymając dłonie na swoim ciążowym brzuchu, a opierała się o uśmiechniętą jasnowłosą kobietę, która przytulała ją. Z jakiegoś powodu nie mógł powstrzymać łez, mimo że nie płakał od... Właściwie sam nie pamiętał

-Obie bardzo cie kochałyśmy, ale zdecydowałyśmy, że będzie Ci lepiej w mojej rodzinie, bo ona była bardzo biedna. Ukrywałyśmy, że nie jesteś synem mojego byłego męża, a dzięki temu, mogłeś mieć normalne dzieciństwo. On nie wiedział, że odziedziczyłeś moje geny, a żeby się nie dowiedział postanowiłam, że zostaniesz w korei z Namjoonem i Seokjinem, którzy wiedzieli o tym i mieli ukrywać wszystko przed innymi. Tym sposobem byliśmy wszyscy szczęśliwi i bezpieczni

-Ja... Nie spodziewałem się nawet, że to tak... Tak bardzo żałuję, że nawet nie zdążyłem jej poznać...

-Wiem kochanie, bałam się ci powiedzieć wszystko, a gdy już chciałam... Była wspaniałą kobietą i kochała cię całym sercem, a teraz... Mam nadzieję, że czuwa nad nami z góry- Powiedziała patrząc na zdjęcie i otarła łzę spływającą jej po policzku, a Jungkook nawet nie wiedział co powiedzieć

-Jak się czujesz teraz?

-Właściwie... Jestem szczęśliwa. Mam was, jesteście bezpieczni, moja ukochana jest już w lepszym świecie. Jakiś rodzaj smutku osiadł mi na sercu, ale... Miałam piękne życie i dziękuję za to światu- Odparła uśmiechając się, a chłopak całkiem się rozpłakał wzruszony i przytulił ją

Ta rozmowa wywarła na nim sporo silnych emocji i kiedy wrócił do domu odrazu pobiegł do męża przytulając go i znów płacząc. Dziękował światu za swoje maleństwo. Dzięki matce jeszcze lepiej zrozumiał jak dużo znaczył dla niego Taehyung i jak wielkie szczęście ma

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale byłam na wakacjach i nie miałam za bardzo kiedy pisać

You are not human // Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz