Rozdział 40

412 18 2
                                    

Za chwilę miała przyjechać mama starszego z mężczyzn, więc wstawili wodę na kawę, a Tae kończył ozdabianie tarty, która miała być tortem. Średnio wychodziły mu normalne torty, a i tak nie widział potrzeby, by go robić dla 3 osób, bo Jinyoung nie zje go za dużo. Usłyszeli dzwonek do drzwi, a maluch odrazu poderwał się i pobiegł do drzwi

-Baba!- Powiedział szczęśliwy, gdy Jungkook otworzył drzwi i przytulił się do nóg kobiety, która podniosła go

-Dobrze, że nie kurwa- Zaśmiała się, bo ostatnio ulubionym słowem chłopczyka było właśnie to

-Gdy będzie szedł do przedszkola postaramy się go tego od uczyć, ale teraz i tak mało mówi, a jak klnie to ćwiczy w jakiś sposób- Wyjaśnił Taehyung wycierając ręce i idąc do kobiety, by także się z nią przywitać

-Może i racja, właściwie na takiego malucha dużo już umie. Bardzo wyrósł, jest podobny do Jungkookiego, gdy był mały

-Ma vline i oczy po Taehyungu, więc raczej jego przypomina

-Jest podobny do was obu, bo właściwie wy jesteście bardzo podobni. Różnicie, się, ale wasze twarze są prawie identyczne

-Mówiłem mu- Przyznał jej rację młodszy, a Jungkook wywrócił oczami- Jednak dziwi mnie to, że ma mocno falowane włosy, praktycznie loki, a my mamy proste

-Mnie też to dziwi, ale może twoi rodzice mieli loki

-Właśnie nie, nikt w mojej rodzinie nie miał

-Ah to nie wiem. Jinnie jest hybrydą, a o nich dalej mało wiadomo. Sama nią jestem, a sporo rzeczy dowiedziałam się dopiero niedawno. Zgaduję, że jeszcze nie raz was zaskoczy

-Czego się dowiedziałaś?- Spytał zaskoczony patrząc na matkę, która postawiła małego na ziemi

-Rozmawiałam z tą panią, która udzielała wam ślubu, właściwie utrzymujemy kontakt i powiedziała mi sporo na temat hybryd. Np to że mamy 3 formy, a nie 2 jak myślałam. Człowiek, wilk i połączenie obu. Żyłam jako hybryda tyle lat i dowiedziałam się o tym dopiero teraz

-Żartujesz

-Nie- Odparła, po czym nagle na jej głowie pojawiły się wilcze uszy, zamiast tych ludzkich, a zza jej nóg wystawał długi ogon

-O kurwa

Tae był równie zaskoczony, a zwłaszcza wtedy kiedy jego mąż zrobił to samo

-Nawet nie wiedziałem, że to umiem

-Ja też, dlatego tak jak mówię, sporo nie wiemy jeszcze o nas samych- Odparła, a ich rozmowę przerwał gwizdek czajnika

Taehyung zalał 3 kawy i położył je na stole, a po chwili przyniósł także ,,tort''. Pani Jeon była nim zachwycona i już postanowiła, że chłopak będzie z nią gotował. On oczywiście nie miał nic przeciwko, a właściwie cieszył się. Jego nowa rodzina była mała, ale dawała mu ogrom miłości, szczęścia i bezpieczeństwa, czego jego rodzice mu nie zapewniali

Jedli ciasto i rozmawiali długo, a przestali dopiero, gdy mały zaczął się nudzić. Przenieśli się wtedy do salonu, gdzie chłopczyk bawił się swoimi autkami, a oni dalej rozmawiali. Nie zauważyli nawet kiedy się ściemniło, a Jin nie chciał, by jego babcia szła do domu, więc skończyło się na tym, że została u nich na noc. Właściwie nie stało się nic wielkiego, ale ten dzień, był dla ich wszystkich cudowny

You are not human // Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz