Rozdział 31 (18+)

329 22 0
                                    

Lucas 

Spojrzałem na kobietę raz jeszcze, była taka piękna. Jej czerwone usta aż prosiły się, żebym ponownie ich posmakował. Za to zaróżowione policzki dodają jej uroku. Wyjąłem z szafki prezerwatywę i położyłem na szafce, żebym kiedy przyjdzie na to czas nie musiał jej szukać. 

Pochyliłem się nad kobietą i patrząc w jej pełen pożądania wzrok zacząłem składać pocałunki na jej szyi, zassałem się co spowodowało u niej głośniejsze jękniecie. Uśmiechnąłem się uradowany i zapytałem po raz kolejny. 

- Ufasz mi? 

- Ufam. 

To mi wystarczyło. 

- W takim razie usiądź i podnieść ręce do góry. 

Kiedy to zrobiła jednym ruchem zdjąłem z niej bluzkę, którą niedbale rzuciłem na ziemię. Zaraz za nim poleciał stanik. Jini natychmiast zasłoniła swój biust. 

- Jesteś piękna, nie musisz się zarywać. 

Na potwierdzenie pocałowałem jej wargi, a ta odsunęła niepewne ręce. Jak ktoś taki może mieć tyle odwagi, żeby z własnej woli zadrzeć z Vigilantes jednocześnie czuć się tak niepewnie podczas bliskości. Już ja ją tego oduczę.

Zacząłem robić kółka wokół jej brodawki, a ta zaczęła zaczęła coraz głośniej wydawać przyjemne dla mojego ucha dźwięki. Przejechałem dłonią po jej płaskim brzuchu aż dotarłem do spodenek odpiąłem je i zacząłem zsuwać. 

- Unieść tyłek cukiereczku. 

- Dobrze. 

Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. Była taka urocza, że wręcz zapominałem do czego jest zdolna. W końcu była w stanie powalić mnie na podłogę. 

Usiadłem pomiędzy jej nogami, które delikatnie rozchyliłem. Spojrzałem na dziewczynę i kiedy przytaknęłam przejechałem kciukiem po jej łechtaczce która jeszcze była zakryta majtkami. Co jednak nie zmniejszyło doznanej przez nią przyjemności. Odchyliłem je i zniżyłem do niej twarz. Zamierzałem zrobić z nią wszystko na co miałem ochotę. Kiedy robiłem jej dobrze językiem, ta wręcz się pode mą wiła, aż musiałem przytrzymać jej uda. Włożyła palce w moje włosy i raz po raz zaczęła za nie ciągnąć. Im szybciej ją lizałem tym mocniej to robiła. Co mi jednak nie przeszkadzało. W końcu miałem widok na jej twarz wykrzywiającą się z przyjemności. Poczułem jak z jej wnętrza wpływa więcej śluzu, a ta z krzykiem wykrzywiła plecy w łuk. 

Z satysfakcją się podniosłem i patrzyłem na jej twarz wykrzywioną z ekstazy. Zadrżała kiedy oblizałem usta. 

- Mówiłem, że jesteś słodka. - jęknęła. 

Zdjąłem z niej bieliznę, dzięki czemu miałem doskonały widok. Była przede mną całkowicie naga w porównaniu do mnie. Musiałem to jak najszybciej zmienić. Zdjąłem bluzkę i spodnie. Zawahałem się przed majtkami. Postanowiłem z tym jeszcze poczekać. Kiedy zobaczyłem, że jej oddech zaczyna wracać do normy zacząłem wkładać w nią pierwszego palca. 

- Rozluźnij się Jini. Nie zrobię ci krzywdy. - zapewniłem ją kiedy cała się spięła. Kiedy po chwili nic się nie zmieniło z westchnieniem dodałem. - Jak chcesz możemy przerwać? 

- Nie. Ja po prostu… - nie była w stanie na mnie spojrzeć, dlatego chwyciłem za jej podbródek, przez co nie miała wyboru. - Czy to będzie bolało? 

- Cukiereczku. Zrobię wszystko, żeby tak nie było. Być może na początku gdy błona dziewicza pęknie, ale po nim przyjdzie rozkosz jakiej nigdy wcześniej nie czułaś. Mogę ci nawet to przysiąść Jini. 

Niekochana #4 [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz