5

971 69 14
                                    

Wooyoung wciąż nie wierzył w to, co wydarzyło się jeszcze kilkanaście minut temu. Wciąż był u siebie w pokoju, ale już sam. San wyszedł niedawno, nakazując mu się stąd nie ruszać. Nie wiedział, jak powinien to odebrać. Mężczyzna był specyficzny i o tym Jung zdążył się przekonać już po pierwszym spotkaniu z nim. Nie znał go, ale skoro Yunho go przed nim ostrzegał, musiało być z nim coś nie tak. Póki co, Wooyoung miał wrażenie, że nie jest on zbyt towarzyski i rzadko kiedy okazuje jakiekolwiek uczucia. Jego twarz niemal przez cały czas wyglądała tak samo, a każdy uśmiech wyglądał na sztuczny. Był ciekaw, dlaczego taki jest.

Nie potrafił stwierdzić, czy to, co zrobili było złe. Na pewno nie spodobałoby się jego bratu, więc zamierzał zachować to w tajemnicy, ale sam przed sobą nie uznawał tego za coś, czego powinien żałować. Podobało mu się wspomnienie dotyku Sana na jego ciele, było to coś, czego potrzebował, a nikt nigdy mu nie dawał. Wstydził się jednak prosić o więcej.

Wyszedł mimo wszystko po cichu z pomieszczenia, kierując się korytarzem w stronę zejścia na dół. Usłyszał głosy dochodzące z salonu. Gdy znalazł się bliżej, rozpoznał głos swojego brata. Miał nadzieję, że nie dowiedział się o tym, co miało miejsce.

- Wiem, że obiecałem, ale jeśli tylko coś mu zrobisz, nie będę się wstrzymywał, żeby ci przyłożyć.

- Wyluzuj, przecież już mówiłem. Dopóki mnie słucha, nic mu się nie stanie. - Wooyoung był zaskoczony szczerością w głosie Sana. A może to po prostu był jego zwykły ton?

- Nie pozwól, by się dowiedział. Chcę go chronić, a jeśli pozna prawdę, przestanie mi ufać. Mogę na ciebie liczyć?

- Ta.

- Wiem, że to dla ciebie ciężkie, ale obiecuję ci to wynagrodzić.

- Nie trzeba. Już i tak wiele jestem ci winien. Może... To tak naprawdę mi pomoże.

- Co masz na myśli?

- Mieszkanie samemu jest dla mnie wygodne, bo nie muszę ukrywać, jaki jestem. Życie z kimś obok zmusza mnie do udawania. Może w końcu czegoś się nauczę.

- Wiesz, że nie możesz całe życie udawać?

- Tylko w ten sposób się uczę.

Zapadła cisza, gdy podłoga zakrzypiała pod ciężarem kroków Wooyounga, na co ten zamarł, wiedząc, że został nakryty. Oboje odwrócili się w stronę schodów, zauważając skuloną sylwetkę chłopaka. Postanowił więc, że lepiej będzie, gdy po prostu uda, że nic nie słyszał.

- Yunho? - wyprostował się delikatnie i uśmiechnął się idąc w stronę brata z zamiarem przytulenia go.

Starszy wydawał się połknąć haczyk, ale San nie dał się tak łatwo nabrać. Obserwował go uważnie, gdy ten wtulił się ufnie w ciało Yunho, który również objął jego drobne ciało uśmiechając się delikatnie.

- Jak się czujesz? - spytał starszy. - Jest wcześnie, a San powiedział, że śpisz. Coś się dzieje?

- Nie. - zaprzeczył od razu, podejrzewając, że właśnie tego wymaga od niego San. Ukradkiem spojrzał w jego kierunku, jedynie by spotkać się z obojętnym wzrokiem. - Po prostu trochę mi się nudziło i nawet nie zauważyłem, kiedy zasnąłem.

- Jestem jutro w domu, więc jak tylko chcesz, możemy gdzieś razem pojechać.

- Ja n-nie wiem co na to-

- Sanem się nie przejmuj. Już z nim rozmawiałem.

- Za dwa dni wyjeżdżam, więc wtedy będziesz musiał sobie poradzić sam, ale będę się z tobą kontaktował, by kontrolować sytuację. - zaczął San. - Daj mi swój numer.

Delicate • Woosan [1]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz