8

872 63 60
                                    

Trzymając w ręce broń spojrzał niezrozumiale na swojego ojca, który bez słowa wskazał na tarczę po drugiej stronie pomieszczenia. Chłopiec obejrzał pistolet z każdej strony, nie za bardzo wiedząc, jak go używać. Widział jednak wielokrotnie jak robi to jego ojciec, więc starał się powtórzyć wszystko, co pamiętał.

Starszy czekał, aż w końcu dziecko nieudolnie pociągnęło za spust, wystrzeliwując pocisk wprost w ścianę, której posypał się tynk. Mężczyzna pokręcił głową niezadowolony.

- Musisz jeszcze dużo poćwiczyć.

- Ale dlaczego? Jaki jest tego cel?

- Bo jesteś moim synem. Zachowałem cię przy życiu, bo jesteś moim następcą.

- Co to znaczy?

- Kiedyś się dowiesz. Najpierw musisz nauczyć się ważnych zasad i posłuszeństwa.

- Kiedy będę mógł iść się pobawić z kolegami?

- Nigdy.

Stanowczy ton zniechęcił chłopca do dalszych próśb. Odkąd odeszła jego matka, w domu zapanowała głucha cisza, a on sam spędzał tam czas przesiadując w swoim pokoju i wpatrując się w ścianę. Miał przy sobie książkę. Jedyną pamiątkę po kobiecie, która starała się mu pomóc i obdarzyć miłością, której nie mógł otrzymać od ojca.

Coraz bardziej się gubił. Nie wiedział już, co jest złe, a co dobre. Nie rozumiał uczuć i zachowań otaczających go ludzi. Nie potrafił współczuć, ani pocieszać, a także cieszyć się razem z innymi. Jego ojcu natomiast bardzo to odpowiadało. Dzięki temu mógł stworzyć maszynę do zabijania, która będzie na każde jego skinięcie palcem.

 Dzięki temu mógł stworzyć maszynę do zabijania, która będzie na każde jego skinięcie palcem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wooyoung siedział okrakiem na kolanach mężczyzny wciąż przyciskając do piersi białego misia. Wyczekiwał jakiekolwiek polecenia ze strony Sana, czy ma zejść, odsunąć się, czy może zostać. Nie otrzymał jednak słów, mężczyzna jedynie ściskał mocno jego biodra, jakby przygotowywał się na powstrzymanie go od ucieczki.

Jedna z dłoni przesunęła się powoli, za chwilę wyciągając materiał czarnej bluzy ze spodni chłopaka, by następnie wślizgnąć się pod nią, gdzie spotkała jego ciepłą skórę. Wooyoung westchnął cicho zaskoczony, ale nic nie robił. Czekał na Sana, który widocznie miał wobec niego jakiś plan.

Co uważał za przerażające, to ciągła i niezmienna powaga na twarzy starszego, przez co nie mógł stwierdzić, czy powinien się w tym momencie bać, czy może nie ma on wcale złych zamiarów.

- O czym rozmawiałeś z Yunho? - zapytał cicho, mimo że w całym domu byli tylko oni.

- Huh?

- Byliście razem przez długi czas. Mam uwierzyć, że siedziałeś cicho?

Delicate • Woosan [1]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz