30

653 53 3
                                    

San od rana nie myślał o niczym innym, jak o tym, by jak najszybciej się stać zabrać. Był zmęczony tym ciągłym leżeniem, mimo że trwało to zaledwie trzy dni. Musiał jednak czekać na Yunho, aż ten po niego przyjedzie. W tym czasie zdążył porozmawiać z Hongjoongiem, który wyjaśnił mu zmianę opatrunku i oczywiście przypomniał o odpoczynku. Z początku przekonany był, że to właśnie Wooyoung będzie odpowiedzialny za opatrunek, więc oczekiwał jego wizyty, by pokazać mu co i jak, ale San stanowczo zaprzeczył, wiedząc, że fobia chłopaka sprawiałaby zbyt duży problem w chociażby dotknięciu bandaża.

Dochodziła trzynasta, gdy w końcu do pokoju wszedł Yunho, który z nutką niepokoju na twarzy kiwnął mu na powitanie.

- O co chodzi? - spytał od razu San.

- Jesteś gotowy? - zignorował go starszy.

- Od jakiejś godziny. Gdzie byłeś tak długo? I gdzie jest Wooyoung? Myślałem, że przyjedziecie razem.

- Wooyoung... Nie chciał się z tobą widzieć. Wczoraj tylko narzekał, ale dziś... Zachowywał się dziwnie.

- To znaczy?

- Nie chciał mnie wpuścić do domu, rozglądał się co chwilę i sprawiał wrażenie, jakby czegoś się bał. Nie chciałem go zostawiać samego, ale musiałem przyjechać.

- Mogłeś zadzwonić, to złapałbym taksówkę. - westchnął San. - Ale nic sobie nie zrobi pod twoją nieobecność? - upewnił się.

- Nie. Chyba nie. Ale mimo wszystko wolałbym się pospieszyć. Martwię się o niego.

San nie kłócił się z nim. Razem ruszyli do wyjścia, gdzie jeszcze zatrzymał ich na chwilę Hongjoong, z którym pożegnali się szybko, tłumacząc, że naprawdę się spieszą, po czym usiedli na miejscach w samochodzie, wybierając możliwie najkrótszą trasę do domu Sana.

- Coś jest na rzeczy między tobą a Woo, mam rację? - zaczął Jung, gdy wyjechali na główną drogę, gdzie spowolniły ich korki.

- Co masz na myśli?

- Wiesz co. Traktujesz go inaczej, troszczysz się o niego. On też mówi o tobie w dziwny sposób.

- To znaczy? Jak o mnie mówi?

- To nieistotne. Chcę tylko wiedzieć, co naprawdę się wczoraj stało.

- To, co ci powiedziałem. Powiedziałem mu, że nie może ze mną zostać, a on wyszedł. Nie odzywał się już później.

- Chcę znać szczegóły, San. Hongjoong mówił, że jesteście blisko. Pytał mnie, czy Wooyoung wie, że nie możesz kochać.

- C-Co to ma do rzeczy?

- San, wiesz, że jeśli Wooyoung się w tobie zakocha, to nigdy ci nie wybaczę, jeśli złamiesz mu serce?

- Ale to nie zależy ode mnie! Dobrze wie, że nie radzę sobie z emocjami, zwłaszcza jeśli chodzi o miłość. Nie znam się na tym i nie może oczekiwać ode mnie niemożliwego.

- Widocznie dałeś mu nadzieję przez swoje zachowanie.

- Jakie zachowanie?

- Martwisz się o niego, dbasz o jego komfort i nie pozwoliłeś, by tamci go zabili. Postrzega cię jako swojego bohatera.

- Ale ja nim nie jestem! I już mu to powiedziałem. Dbam o niego, bo mnie o to poprosiłeś?

- I tylko dlatego? - spytał zaciskając mocniej dłonie na kierownicy. - San nie będę zły za to, że mój brat się w tobie zakochał. Chcę mieć tylko pewność, że będzie szczęśliwy i bezpieczny.

Delicate • Woosan [1]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz