San od rana nie myślał o niczym innym, jak o tym, by jak najszybciej się stać zabrać. Był zmęczony tym ciągłym leżeniem, mimo że trwało to zaledwie trzy dni. Musiał jednak czekać na Yunho, aż ten po niego przyjedzie. W tym czasie zdążył porozmawiać z Hongjoongiem, który wyjaśnił mu zmianę opatrunku i oczywiście przypomniał o odpoczynku. Z początku przekonany był, że to właśnie Wooyoung będzie odpowiedzialny za opatrunek, więc oczekiwał jego wizyty, by pokazać mu co i jak, ale San stanowczo zaprzeczył, wiedząc, że fobia chłopaka sprawiałaby zbyt duży problem w chociażby dotknięciu bandaża.
Dochodziła trzynasta, gdy w końcu do pokoju wszedł Yunho, który z nutką niepokoju na twarzy kiwnął mu na powitanie.
- O co chodzi? - spytał od razu San.
- Jesteś gotowy? - zignorował go starszy.
- Od jakiejś godziny. Gdzie byłeś tak długo? I gdzie jest Wooyoung? Myślałem, że przyjedziecie razem.
- Wooyoung... Nie chciał się z tobą widzieć. Wczoraj tylko narzekał, ale dziś... Zachowywał się dziwnie.
- To znaczy?
- Nie chciał mnie wpuścić do domu, rozglądał się co chwilę i sprawiał wrażenie, jakby czegoś się bał. Nie chciałem go zostawiać samego, ale musiałem przyjechać.
- Mogłeś zadzwonić, to złapałbym taksówkę. - westchnął San. - Ale nic sobie nie zrobi pod twoją nieobecność? - upewnił się.
- Nie. Chyba nie. Ale mimo wszystko wolałbym się pospieszyć. Martwię się o niego.
San nie kłócił się z nim. Razem ruszyli do wyjścia, gdzie jeszcze zatrzymał ich na chwilę Hongjoong, z którym pożegnali się szybko, tłumacząc, że naprawdę się spieszą, po czym usiedli na miejscach w samochodzie, wybierając możliwie najkrótszą trasę do domu Sana.
- Coś jest na rzeczy między tobą a Woo, mam rację? - zaczął Jung, gdy wyjechali na główną drogę, gdzie spowolniły ich korki.
- Co masz na myśli?
- Wiesz co. Traktujesz go inaczej, troszczysz się o niego. On też mówi o tobie w dziwny sposób.
- To znaczy? Jak o mnie mówi?
- To nieistotne. Chcę tylko wiedzieć, co naprawdę się wczoraj stało.
- To, co ci powiedziałem. Powiedziałem mu, że nie może ze mną zostać, a on wyszedł. Nie odzywał się już później.
- Chcę znać szczegóły, San. Hongjoong mówił, że jesteście blisko. Pytał mnie, czy Wooyoung wie, że nie możesz kochać.
- C-Co to ma do rzeczy?
- San, wiesz, że jeśli Wooyoung się w tobie zakocha, to nigdy ci nie wybaczę, jeśli złamiesz mu serce?
- Ale to nie zależy ode mnie! Dobrze wie, że nie radzę sobie z emocjami, zwłaszcza jeśli chodzi o miłość. Nie znam się na tym i nie może oczekiwać ode mnie niemożliwego.
- Widocznie dałeś mu nadzieję przez swoje zachowanie.
- Jakie zachowanie?
- Martwisz się o niego, dbasz o jego komfort i nie pozwoliłeś, by tamci go zabili. Postrzega cię jako swojego bohatera.
- Ale ja nim nie jestem! I już mu to powiedziałem. Dbam o niego, bo mnie o to poprosiłeś?
- I tylko dlatego? - spytał zaciskając mocniej dłonie na kierownicy. - San nie będę zły za to, że mój brat się w tobie zakochał. Chcę mieć tylko pewność, że będzie szczęśliwy i bezpieczny.
CZYTASZ
Delicate • Woosan [1]✓
FanfictionSan nie okazuje żadnych emocji, natomiast Wooyoung nie potrafi ich ukryć. Gdy Yunho dowiaduje się o kłopotach finansowych brata, postanawia zwrócić się o pomoc do przyjaciela. Sytuacja jednak dość szybko wymyka się spod jego kontroli. Uwagi: wulgary...