Rozdział 13

31 2 0
                                    


~~

Poszliśmy do kasy. Od razu podeszła uśmiechnięta, szczupła kobieta.

- Witaj Chris!

- Cześć ciociu. Czy jest może wolny jeden pokój dla nas trzech? Chcieliśmy zjeść pizze z spokoju, po pracy.

- Jasne że jest, dla ciebie zawsze. Aaa to są.. Twoje dziewczyny?? Koleżanki z wytwórni?

- Nie ciociu.. To jest Y/N.. A to..

- Y/N?? Ta o której tyle mówiła? Ta która ci się-

- Tak ciociu, a to jest Oliwia, przyjaciółka Y/N, przyleciały tutaj z Australii, wcześniej do Australii z Polski. Niedawno znów się spotkaliśmy po latach i pomagałem dziewczynom w pracy, musiały dłużej dziś zostać.

- Aaa no to szybko.. Za mną.. Musicie odpocząć.. - kobieta pomachała ręką a my poszliśmy za nią.

Kobieta zaprowadziła nas w piękne miejsce. Okazało się że dla Chan'a mają specjalny pokój z tyłu pizzerii. Miękkie kanapy, piękny drewniany stół, widok na kawałek oddaloną rzekę. Czego chcieć więcej. Cudowny wystrój.

- No to.. Chris.. Dawno cie tutaj nie było.. Przyprowadziłeś nowe klientki - zaśmiała się - żartuję dziewczyny.. Po taaakim czasie znów spotkałeś Y/N - wymawiając moje imię ciocia Chan'a zrobiła taka pozę jak w bajkach robią kiedy rozczulają się nad małym dzieckiem, nie wiedziałam o co chodzi ale miło mi było.

- Do czego dążysz, ciociu?

- No z tej okazji ile tylko chcecie pizzy gratis.

- Ojj na prawdę nie trzeba.

- Ale bardzo chcę. Z resztą wujek na pewno też się ze mną zgodzi. Wy tu poczekajcie, przyniosę karty i wybierzecie sobie pizze.

- Dobrze.

Wyszła z pomieszczenia i poszła po karty.

- Channie, masz cudowną ciocię.

- Wiem... Od zawsze mnie cieszyło że wszyscy mnie tak kochają.. Ale nigdy nie lubiłem jak byłem w centrum uwagi.. Smutno mi było jak moi kuzyni byli odrzucani. Ja kształciłem się na idola a oni byli zwykłymi nastolatkami... Ale teraz już jest inaczej. Każdy jest już straszy i jest lepiej..

- Chan.. Ty serio jesteś idealny... Teraz na prawdę rozumiem dlaczego Y/N nie mogła o tobie zapomnieć i taaak rozpaczała. - kopnęłam ją w nogę pod stołem - Ałł, za co to?

Posłałam jej zabójcze spojrzenie na co Chan tylko się zaśmiał - na szczęście - jakby chciał się wgłębić w ten temat to już by było po mnie. Na szczęście też wróciła jego ciocia.

- Proszę kochani. Macie tu trzy karty. Na prawdę bierzcie ile chcecie. Zamówienia składacie przez tablety a resztą my się zajmiemy.

- Dobrze, dziękujemy.

Kobieta uśmiechnęła się i wyszła. My zaczęliśmy wybierać pizze, sosy itp.

- To ja może wezmę pizze z kurczakiem i salami. A wy dziewczyny?

- Ja wezmę z serem, szynką, pieczarkami i salami.

Café man Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz