~~Poszliśmy do kasy. Od razu podeszła uśmiechnięta, szczupła kobieta.
- Witaj Chris!
- Cześć ciociu. Czy jest może wolny jeden pokój dla nas trzech? Chcieliśmy zjeść pizze z spokoju, po pracy.
- Jasne że jest, dla ciebie zawsze. Aaa to są.. Twoje dziewczyny?? Koleżanki z wytwórni?
- Nie ciociu.. To jest Y/N.. A to..
- Y/N?? Ta o której tyle mówiła? Ta która ci się-
- Tak ciociu, a to jest Oliwia, przyjaciółka Y/N, przyleciały tutaj z Australii, wcześniej do Australii z Polski. Niedawno znów się spotkaliśmy po latach i pomagałem dziewczynom w pracy, musiały dłużej dziś zostać.
- Aaa no to szybko.. Za mną.. Musicie odpocząć.. - kobieta pomachała ręką a my poszliśmy za nią.
Kobieta zaprowadziła nas w piękne miejsce. Okazało się że dla Chan'a mają specjalny pokój z tyłu pizzerii. Miękkie kanapy, piękny drewniany stół, widok na kawałek oddaloną rzekę. Czego chcieć więcej. Cudowny wystrój.
- No to.. Chris.. Dawno cie tutaj nie było.. Przyprowadziłeś nowe klientki - zaśmiała się - żartuję dziewczyny.. Po taaakim czasie znów spotkałeś Y/N - wymawiając moje imię ciocia Chan'a zrobiła taka pozę jak w bajkach robią kiedy rozczulają się nad małym dzieckiem, nie wiedziałam o co chodzi ale miło mi było.
- Do czego dążysz, ciociu?
- No z tej okazji ile tylko chcecie pizzy gratis.
- Ojj na prawdę nie trzeba.
- Ale bardzo chcę. Z resztą wujek na pewno też się ze mną zgodzi. Wy tu poczekajcie, przyniosę karty i wybierzecie sobie pizze.
- Dobrze.
Wyszła z pomieszczenia i poszła po karty.
- Channie, masz cudowną ciocię.
- Wiem... Od zawsze mnie cieszyło że wszyscy mnie tak kochają.. Ale nigdy nie lubiłem jak byłem w centrum uwagi.. Smutno mi było jak moi kuzyni byli odrzucani. Ja kształciłem się na idola a oni byli zwykłymi nastolatkami... Ale teraz już jest inaczej. Każdy jest już straszy i jest lepiej..
- Chan.. Ty serio jesteś idealny... Teraz na prawdę rozumiem dlaczego Y/N nie mogła o tobie zapomnieć i taaak rozpaczała. - kopnęłam ją w nogę pod stołem - Ałł, za co to?
Posłałam jej zabójcze spojrzenie na co Chan tylko się zaśmiał - na szczęście - jakby chciał się wgłębić w ten temat to już by było po mnie. Na szczęście też wróciła jego ciocia.
- Proszę kochani. Macie tu trzy karty. Na prawdę bierzcie ile chcecie. Zamówienia składacie przez tablety a resztą my się zajmiemy.
- Dobrze, dziękujemy.
Kobieta uśmiechnęła się i wyszła. My zaczęliśmy wybierać pizze, sosy itp.
- To ja może wezmę pizze z kurczakiem i salami. A wy dziewczyny?
- Ja wezmę z serem, szynką, pieczarkami i salami.
CZYTASZ
Café man
RomanceJesteś Y/N. Masz 19 lat. Skończyłaś zespół szkół odzieżowych, fryzjerskich i kosmetycznych. Wyjeżdżasz z przyjaciółka i chłopakiem do Australii gdzie kiedyś mieszkałaś z rodziną. Wybrałaś Australię ze względu na miłe wspomnienia że swoim przyjaciele...