Rozdział 22

19 2 0
                                    

Autorka: wracam po długiej nieobecności. Miałam strasznie zawalony czas.. Nauka.. Pełno sprawdzianów.. Serio.. Ale już coś się staram I piszę rozdział więc zapraszam do czytania

~~

Po nałożeniu rozjaśniacza na włosy Chan'a mogłam wyjść na przerwę. Schowałam się w ciche miejsce i zjadłam sałatkę owocową, którą sobie zrobiłam. Po chwili przyszedł do mnie Chris.

— Co się stało Y/N'uś?? — usiadł obok mnie i objął ramieniem.

— Nic się nie stało.. Wyszłam tylko zjeść śniadanie.

— Na pewno? Przecież widzę.. Twoje oczy mówią wszystko..

— Aishh... Boję się, że inne stylistki mnie nie polubią.. Wiem że dopiero mój pierwszy dzień, ale nie widzę ani odrobiny chęci na zakolegowanie się...

— Nie martw się skarbie.. One takie są.. Tak na prawdę to nas za dobrze też nie traktują.. Z niektórymi ze staffu mamy dobry kontakt a niektórzy nie chcą rozmawiać.. Nie przejmuj się.. Chłopaki cie lubią, szef cie polubił, a ja cie kocham..

— To miłe, ale co jak ktoś nas usłyszy?

— Nikt nie usłyszy. Tutaj akurat nie chodzą. Szczerze ci powiem że tylko sprzątaczki odwiedzają to miejsce żeby posprzątać i ja czasami się tu odprężam.

— Hej, hej.. Uważaj na włosy.. Musisz jeszcze trochę to trzymać ja głowie

— Dobrze skarbie będę uważał, ale..

— Ale co?? Co-

Chan przerwał i wpił się w moje usta.

— Wracam do reszty. Zjedz spokojnie, jakby co to przyjdę.

— D-Dobrze Channie.. — lekko się uśmiechnęłam.

Chan wrócił do chłopaków, a ja dalej siedziałam sama i jadłam sałatkę.

Po 10 minutach poszłam jeszcze do toalety i wróciłam na salę. Na prośbę Chan'a pomalowałam mu na czarno paznokcie.

Po dłuższym czasie mogłam mu już zmyć włosy. Później mu je wysuszyłam i wyglądał tak:

Kiedy ma naturalne kręcone włosy wygląda uroczo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy ma naturalne kręcone włosy wygląda uroczo. Nie prawdaż?

No ale niestety muszę mu je wyprostować i ułożyć odpowiednio.

Zrobiłam Chan'owi odpowiedni makijaż i ułożyłam włosy. Był już prawie gotowy, wystarczyło jeszcze dobrać mu outfit i gotowe.

Później chłopaki byli gotowi do nagrywania. Razem z innymi stylistkami byłam w gotowości, gdybyśmy były potrzebne. Dziewczyny były bardzo zaskoczone, że w pierwszy dzień pracy już tak dobrze mi poszło. Stety, niestety przez jakiś czas będę stylizować tylko Chan'a. Może, dlatego że on o to prosił, albo dlatego że Chan mnie polecił. Nie wiem, ale najważniejsze że czuję się przy nim swobodnie.

Po kilku godzinach chłopaki skończyli i byli już wolni. Chan poprosił mnie, żebym zmyła mu makijaż kiedy się przebierze. Oczywiście zrobiłam o co prosił i wyglądał tak uroczo, że czułam się jakbym widziała małego chłopczyka. Zebraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy z budynku kierując się do mojego domu.

Gdy szliśmy Chan trzymał mnie za rękę.

— I jak pierwszy dzień?

— Dobrze.. Dziewczynom strasznie się spodobało jak ładnie cie wystylizowałam.

— Widzisz? Mówiłem, że cie polubią.. Jestem ciekawy jaka będzie ocena szefa. Ale trochę minie zanim będzie miał czas.

— Spokojnie, poczekam.

— Ale jednak widzę że nie jesteś w nastroju.. Co się stało?

— Nic.. Poprostu dużo stresu.. Pierwszy dzień, nowe środowisko, nowe wyzwania.

— Już zapomnij o tym.. Pierwszy dzień za tobą.. Później będzie tylko lepiej.. Zobaczysz.

— Myślisz?

— Nie... Ja to wiem.. Na prawdę sie nie przejmuj. Chodźmy, zjemy coś, na pewno jesteś głodna.

— Dobrze.

Szliśmy dalej. W domu umyłam ręce i zabrałam się za robienie obiadu. Chan był jeszcze w łazience więc wolałam na niego poczekać.

Kiedy przyszedł zobaczył, że nadal mam smutną minę i do mnie podszedł. Złapał mnie w talii, ja owinęłam ręce wokół jego szyi.

— Na prawdę już się nie przejmuj. Byłaś dziś świetna. Bardzo mi się podobało jak pomalowałaś mi włosy, paznokcie czy jak zrobiłaś mi makijaż. Outfit był super. Jesteś lepsza od mojej poprzedniej stylistki. Kocham cie Y/N'uś. — pocałował mnie.

— Dziękuję Channie.. Od razu mi lepiej.. — uśmiechnęłam się.

— No i teraz to ja rozumiem. Uśmiech.. To co? Robimy coś do jedzenia?

— Tak.. Tylko czekałam na ciebie bo nie wiem co byś chciał zjeść.

— A co proponujesz?

— Umm.. Może być ramen, wołowina, albo coś o polskiego.. Pierogi ruskie..

— Pierogi ruskie?? Brzmi smacznie.. Do roboty!

— No i super tylko trzebaby dokupić cebulę.

— No to ja pójdę do sklepiku a ty poczekaj.

— Dobrze. Czekam skarbie

Chan na wyjście dał mi buziaka a ja zabrałam się za robienie ciasta.

Włączyłam sobie muzykę i nawet nie słyszałam kiedy Chan wszedł. On uwielbia mnie podniecać i znów zrobił to samo. Kiedy stałam i gniotłam ciasto podszedł od tyłu i oplótł ręce w mojej talii. Przeszły mnie miłe ciarki.

— Już jestem kochanie.

— Właśnie czuję... No to umyj rączki i mi pomożesz.

— Tak jest szefowo.

Tak jak powiedziałam Chan umył ręce i za chwilę do mnie wrócił.

Oboje mieliśmy na sobie słodkie fartuszki z misiami. Świetnie się bawiliśmy przy muzyce i oczywiście dzięki temu, że jesteśmy razem.

Nie minęła godzina a pierogi już wylądowały w garnku.

Kiedy czekaliśmy aż pierogi będą gotowe położyliśmy się w salonie na kanapie.

— Kocham cie Channie.

— Ja ciebie też Y/N'uś... — pocałował mnie w głowe.

Chwilę leżeliśmy.

— Pójdę znaczyć jak pierogi.

— Dobrze Y/N'uś, jakby coś to wołaj.

Poszłam do kuchni i pierogi były już gotowe więc wyjęłam je i położyłam na półmisek. Za chwilę przygotowałam dwa talerze, sztućce, szklanki i sok i zaniosłam wszystko do salonu na stół.

— Mm ale pięknie pachnie..

— Mam nadzieję że nam wyszły, dawno ich nie robiłam.

— Na pewno wyszło. Smacznego Y/N.

— Smacznego.

Zaczęliśmy jeść.

— Mmm wiedziałem że będą pyszne.. Najlepsze.. Nic lepszego nie ma.. Ohh..

— Się tak nie podniecaj — zaśmiałam się.

— No dobra dobra. Włączymy coś?

— Pewnie..

Włączyliśmy pierwszy lepszy film i dalej jedliśmy i oglądaliśmy.

~~

Café man Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz