13

776 32 6
                                    

Pov Tomek

W domu w miarę każdy trafił do swojego łóżka, ja po szybkim umyciu się i swoich zębów również ruszyłem do "swojego" pokoju. Kamil już spał ale nie sam... Obok chłopaka który wtapiał twarz w poduszkę leżał Olek przygnieciony ręką Kamila.

Rano będzie trzeba się tłumaczyć... No nic pewnie pomogę im się z tego wytłumaczyć, po chwili namysłu położyłem się na łóżku szczelnie okrywając kołdrą a już po chwili mogłem odpłynąć do krainy Morfeusza.

***
Gdy rano lekko się przebudziłem naszego gościa nie było już w łóżku tego drugiego a on sam leżał na łóżku robiąc coś na telefonie.

-Dobry - odwrócił wzrok od telefonu widząc że wstałem

-Dobry, dobry - uśmiechnąłem się do niego lekko ziewając

-Śniadanie - do pokoju wszedł Karol ale po sekundzie już go w nim nie było

-O kurde co to się stanęło że wspólne śniadanie mamy zjeść - zapytałem po chwili wstając z łóżka

-Nie mam pojęcia chyba ich od wczoraj trzyma - z łóżka obok wstał też Karol ruszając w stronę kuchni

-Dleczego jemy razem śniadanie? - zapytałem unosząc lekko brwi do góry

-A to już nie można spędzić miło czasu jedząc śniadanie w miłej atmosferze? - odpowiedział pytaniem Bartek wykładając na talerze jajecznicę

-Dobra tu coś jest bardzo nie tak - Kamil szturchnął mnie w ramie po chwili siadając do stołu

-Smacznego - uśmiechnął się do nas Karol zaczynając jeść... Dobra zaraz się coś odpierdoli

-No ale musimy poruszyć pewien temat - westchnął Bartek

-Dostałem wiadomość od trenera że ostatnio widzi twoje bardzo duże błędy Olek - spojrzał na niego - jeżeli po naszym powrocie będzie to samo po wielu treningach zacznie się duże gadanie na ciebie i wiesz do czego może dojść... - wytłumaczył odkładając widelec na bok talerza

-Tak wiem ostatnio miałem gorszy czas ciągle o czym myślałem i sam wiesz... Po powrocie zacznę z mocnymi treningami i postaram się dobrze zagrać - mruknął spuszczając trochę głowę

-Nie Olek nie postarasz się tylko to zrobisz, naprawdę ostatnio popełniasz bardzo ale to bardzo dużo błędów musisz dać z siebie 100% na najbliższym meczu - podsumował łapiąc znów za widelec

-Dobrze zrozumiał, zejdź z niego - uniósł się trochę Kamil przez co wszystkie zdziwione spojrzenia skierowały się w jego stronę

-Spokojnie, on ma rację muszę się wziąć za siebie i tyle - uśmiechnął się lekko Śliwa ale to nie był (ten) uśmiech...

-Dasz radę stary, po prostu miałeś zawaloną głowę przez... No to - klepnąłem go w plecy prawie wypowiadając się o jego relacji z Kamilem

-Dobra chłopaki bo stype robicie nie ma tego złego Śliwa to nie robaczywa da radę i jeszcze nas wszystkich przebije - odezwał się Kochan zapchany jajecznicą

-Zgadzam się! - krzyknął Karol klepiąc trochę Olka po ramieniu i tak znów zapanowała miła atmosfera

***
Debile
Kochan
Tomek podaj mi pilot 😇❤️

-Debilu przecież siedzę obok ciebie - westchnąłem widząc wiadomość Kuby

-Nie pierdol tylko podaj - wystawił rękę w moją stronę

-Jak włączysz to twoje gówno to cię zabije - spojrzałem na niego widząc na zegarze godzinę jego serialu

-To stąd idź - wywrócił oczami

-Nie nie będę stąd szedł bo mi tu wygodnie i w tym momencie się relaksuje a jak ten twój hinduski serial mi to zniszczy to będziesz wisiał nogami do góry - zagroziłem mu podnosząc się z pozycji leżącej do siedzącej

-No ale ja lubię to oglądać - jęknął

-Po pierwsze nie znasz hinduskiego i nic z tego nie rozumiesz a po drugie oni nawet normalnie nie rozmawiają tylko krzyczą na ten swój cały kraj

-No ale dziś miało się okazać czy Amithi z Harij'em będą razem- podniósł ręce do góry

-Kuba gówno mnie to obchodzi ja nie będę tego słuchał

///
No i mamy 3:0 dla Polski moi drodzy 🔥🏐

PS. Czy tylko ja widziałam tą szurniętą rudą streamerkę na meczu? 0 _0

Bo jesteś ty~ Bartek Kurek x Tomasz Fornal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz