-Gdzie my w ogóle idziemy? - zapytałem patrząc lekko w górę tak by zobaczyć twarz chłopaka
-Przed siebie - mówił dalej idąc ze mną za rękę
-nie chce chodzić po mieście jest już zimno i ciemno - zmarszczyłem brwi
-Jak ci zimno to proszę - założył na mnie swoją bluzę która sięgała mi do połowy ud
-I tak nie chce chodzić po mieście - westchnąłem - możemy wrócić do klubu?
-Nie chce mi się - lekko się zachwiał
-Wszystko z tobą dobrze - pociągnąłem go za rękę by nie upadł
-Trochę kręci mi się w głowie - zaśmiał się
-Nie wiem co cię śmieszy - wywróciłem oczami
-Chodzmy do mnie do domu - pociągnął mnie nagle za rękę
-Nie chce iść z tobą do twojego domu jak jesteś w takim stanie skąd mam wiedzieć co ci do głowy przyjdzie - mówcie co chcecie ale ja się go serio boję, jestem prawie pewny że on coś brał
-Nie marudź i chodź - dalej mnie ciągnął a po chwili znaleźliśmy się na jego blokowisku
-Telefon ci cały czas dzwoni - skomentowałem zastanawiając się czy chłopak udaje że tego nie widzi czy naprawdę tego nie widzi
-To Bartek - zmarszczył brwi przystając na trawniku
-I co mu odpisałeś? - wyjrzałem zza jego łokcia
-że rozbolała mnie głowa i poszedłem do domu - posłał mi uśmiech i objął ramieniem
-On będzie na ciebie taki wkurwiony
-Dobra dobra chodź
W jego domu jak na razie nie działo się nic takiego, chłopak zostawił mnie na chwilę w salonie a sam poszedł do kuchni
-Chcesz coś pić? - zawołał
-Od ciebie na pewno nie - mruknąłem sam do siebie
-Co?!
-Eee nie dzięki
-Łeb mnie boli - usiadł obok mnie
-No mogłeś więcej wypić
-Ale ja serio dużo nie piłem - znów się zaśmiał... Z czego on się kurwa śmieje?
-Tomasz co ty robisz?! - krzyknąłem kiedy ten posadził mnie na swoich kolanach - ty jesteś z Bartkiem a ze mną robisz dziś jakieś dziwne akcje
-Z Bartkiem... Bartek to przeszłość - wzruszył ramionami
-Ale ty nawet nie wiesz co robisz i zranisz swoje i jego uczucia - westchnąłem
-Przestań pieprzyć głupoty - ułożył swoje dłonie na mojej twarzy i zaczął mnie całować... Przez dłuższy czas nie oddawałem pocałunków i nawet nie chciałem tego robić ale po chwili uległem i poddałem się chwili
-Tomek nie - przerwałem - my nie możemy - wstałem z jego kolan
-Możemy - pociągnął mnie tak bym znów usiadł na jego kolanach
-Nie możemy - kłóciłem się z nim
-Nie bądź taką cnotką - zaśmiał się i zaczął bawić się moimi włosami
-Sam jesteś cnotką - zmarszczyłem brwi
-Zaraz mi jebnie ten łeb ja idę spać - westchnął i bardziej się ułożył na kanapie
-No weź ja chcę wrócić do chłopaków albo chociaż do domu - westchnąłem
-Śpij - objął mnie w pasie i przymknął oczy
-Ja z tobą nie wytrzymam - zacząłem się denerwować
-Bądź cicho i śpij - całował mnie w kark co sprawiało lekkie łaskotki
Przez jakąś godzinę leżałem słuchając chrapania Tomka już nawet miałem czas by wstać i stąd wyjść ale ja teraz nie pójdę sam do klubu... No dobra po prostu się boję Jezu. W końcu lekkie zmęczenie dało o sobie znać a moje oczy zaczęły same się zamykać
_______
Cooooo 😡😡😡😡😡 jak to
CZYTASZ
Bo jesteś ty~ Bartek Kurek x Tomasz Fornal
Novela JuvenilBartek i Tomek zawsze byli dla siebie przyjaciółmi ale kiedy Bartek zaczyna czuć coś do ich wspólnej koleżanki Kamili Tomek zaczyna być zazdrosny... ale dlaczego i o kogo jest on zazdrosny? Nie pytajcie skąd wytrzasnełam ten ship, ale opowiem wam w...