14

780 34 5
                                    

-Dobra chłopaki trzeba tu ogarnąć - zarządził Bartek widząc stan salonu - i nie tylko tu ale też w pokojach - mruknął ciszej

-O boże - jęknąłem rozciągając się na kanapie

-No dalej, dalej do roboty - popędził nas sam zabierając worek na śmieci

-Nie chce mi się - wywróciłem się na drugą stronę

-No Tomek im szybciej zaczniesz tym szybciej skończysz

-Ale kiedy mi się tak nie chce no proszę cię - błagałem wtapiając swoją twarz w kanapę

-Każdy ma coś robić, wstawaj - klepnął mnie w dupę zbierając śmieci z małego stołu na przeciwko mnie

Na to tylko mruknąłem parę słów ale w końcu wstałem i zabrałem się za pracę, najpierw trochę odkurzyłem i piozmywalem naczynia później czas było na pokój. W nim nie było jakoś mega źle poukładałem parę ubrań i zmyłem podłogę a resztę zrobił Semeniuk, cała praca poszła dość szybko chociaż było tego pełno

-Ciekawe jak zrobili najpierw test testu by sprawdzić czy dobrze działa - zamyślił się Kochan siadając z ścierka na fotelu

-Ty tyle nie myśl tylko ścieraj te kurze - pogonił go Popiwczak układając szklanki do szafki

-Ej Bartek mogę zjeść twojego batonika? - spytałem patrząc w lodówkę

-Nie! - krzyknął z salonu

-Ale ja cię proszę - westchnąłem łapiąc za batona

-Mówię ci zostaw to - wszedł do kuchni patrząc na mnie

-No nie bądź cham

-Mówieś że już nigdy nie zjesz nic mojego słodkiego jak zerwiesz tę obietnicę to sprzedam cię tamtemu typowi

-No ale daj mi go - zrobiłem maślane oczy w jego stronę

-Powiedzialem nie - zarządził

-Dobra biorę - wyszedłem z kuchni z batonem

-Ja ci zaraz dam - zaczął mnie gonić

-Co ci szkodzi! - krzyknąłem wybiegając na dwór

-To że to mój ostatni baton którego sobie zostawiłem i chce go później zjeść - dalej mnie gonił i był tuż za mną

-No ale daj mi go! - znów krzyknąłem dość głośno

-Nie Tomek mówię ci żebyś sobie kupił sam to "nieeee po co mi tam ja nie jem słodkiego" - i w tym momencie złapał mnie lekko popychając na ziemię

-No po co mam wydawać pieniądze jak ty masz - wzruszyłem ramionami będąc pod chłopakiem

-To jest moje - zabrał swój baton z mojej ręki po chwili patrzenia sobie w oczy

-Proszę Bartek - zrobiłem jeszcze większe maślane oczy czując że potrzebuje zjeść tego batona

-Nie ma szans - wyraził się jasno znów splatając nasze oczy

-Ty to jednak jesteś świnia - zmrużyłem oczy

-Ja ciebie też Kocham - wywrócił oczami wstając z ziemi podając mi rękę

-Nie potrzebuje twojej pomocy - sam wstałem z ziemi szturgajac ramieniem rękę chłopaka

-Serio obrazisz się o głupi baton? - spytał kiedy go wyminąłem

-Tak - odpowiedziałem krótko idąc dalej

-Weź Tomek - westchnął śmiejąc się lekko

-Jesteś do niczego, myślałem że będziesz dobry i dasz mi tego batona! - mówiłem dalej odwrócony do niego plecami

-Jak raz nie zjesz batona to się nic nie stanie a ostatnio cały czas jesz słodkie - wywrócił oczami z rozbawieniem

-Nie będziesz mi mówił co mam jeść...

-To już jest choroba - pokręcił głową

-Ty jesteś chory - wywróciłem oczami

-To masz już go i sobie go zjedz - wystawił mi rękę z batonem

-Teraz już nie chce - odwróciłem głowę w drugą stronę

-Boże gorzej niż baba z okresem

-Ty Boga w to nie mieszaj lepiej

////

Chcecie już rozwinięcie sytuacji Bartka i Tomka czy raczej na razie ciągniemy to?

Bo jesteś ty~ Bartek Kurek x Tomasz Fornal Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz