Pov Tomek
-Wstawaj Tomuś jesteśmy - poczułem rękę na swoim ramieniu i lekkie szturchanie
-Już wstaje - przeciągnąłem się otwierając lekko oczy
-Nieźle sobie mieszkałeś - spojrzał na dość duży biały dom z czarnymi wykończeniami
-Wiadomo - otworzyłem drzwi i wysiadłem z samochodu
-Cześć misiu - kucnąłem przy psie który tak się cieszył że wyglądał jakby miał wylew
-Jak się wabi? - chłopak schylił się do golden retrievera energicznie drapiąc go po pyszczku
-Cezar - wstałem kiedy psiak podbiegł do rodziców którzy stanęli w drzwiach
-Jeju Tomek jak ja cię długo nie widziałam - podbiegła do mnie moja mama
-Wesolego bożego narodzenia mamo? - westchnąłem czując jak mnie dusi
-A ciebie to znam - podała redę Bartkowi zaraz później i tak go przytulając
-Dzień dobry - przywitał się lekko zawstydzony
Później przywitaliśmy się z moim ojcem i ruszyliśmy do domu na obiadokolację
-Jedzienie zaraz będzie - powiedziała moja rodzicielka odkładając szmatkę na wyspę kuchenną
-Widzę że mała zmiana nastąpiła - rozejrzałem się po salonie w tym samym czasie również bawiąc się z psem
-Tak tata mówił że kolor żółty już tu nie pasuje - wywróciła oczami siadając obok mnie
-Tak staro było - zaśmiał się przeganiając cezara który zaczął atakować stopę Bartka
-A co się stało że tegoroczne święta spędzacie razem? - dodał szybko
-To długa historia - wyrwałem się z odpowiedzią, chyba na razie nie muszą wiedzieć prawda?
-Jasne a teraz zapraszam do stołu - matka klasnęła w dłonie a już po chwili znajdowała się przy piekarniku
-Smacznego - powiedzieliśmy chórem
***
-Nic się tu nie zmieniło - wszedłem do swojego dawnego pokoju
-To chyba dobrze nie? - zaśmiał się towarzyszący mi chłopak
-No raczej - rzuciłem się na łóżko
-Ale byłeś pilkarzykiem - kiwnął głową na różnorodne plakaty i figurki piłkarzy
-Kiedyś to było - mruknąłem
-Baetek tu masz jakiś materac na którym się przemęczysz te trzy dni i jak czegoś więcej potrzebujesz to mów Tomkowi albo nawet do mnie przyjdź - przerwał nam mój tata
-Jasne dziękuję bardzo - posłał mu miły uśmiech
-To ja już nie przeszkadzam - zamknął za sobą drzwi i ulotnił się w najlepsze
-Ale masz miłą rodzinę - skomentował
-Jak mój tata się rozkręci to będzie koniec - zaśmiałem się
***
-Marek co robi dorsz w naszej wannie?! - z samego rana usłyszałem krzyk matki-No jak to co na święta! - odkrzyknął
-Boże kochany - nawet nie widząc swojej matki wiedziałem że właśnie załamała ręce
-Ty w Boga w to nie mieszaj ryba na święta to musi być - zszedłem na dół do kłócących się właśnie rodziców
-Na zawał bym ty zeszła
-No spokój spokój - przerwałem im popijając sok
-Tomek ty dopiero wstałeś?! Zaraz przyjedzie Janek i babcia no co ty - krzyknęła znów wpadając w szał
-Mamo spokojnie jesteśmy umówieni na kolację a jest 9 rano - spojrzałem na duży kuchenny zegar
-No bez przesady! Jazda zaraz masz być ubrany jak na święta przystało! - uderzyła mnie w plecy ścierką i sama poszła do kuchni
Będąc już w pokoju zdecydowałem się jednak ubrać, wybrałem świąteczny sweter który dostałem 2 lata temu od babci i zwykle czarne jeansy ubrałem do tego grube zimowe skarpetki bo naprawdę jest zimno
-No pięknie ci w tym swetrze - zaśmiał się budzący Bartek
-Wiem bo od babuni - usmiechnąłem się
-Boże jak mi się nic nie chce - pociągnął mnie na siebie
-No ale już się ubieraj bo moja mama będzie cię gonić przez cały dom - cmoknąłem go krótko w usta ale kim by on był gdyby nie przedłużył tego pocałunku
-Dobra koniec tego, wstawaj - sam wstałem lekko ciągnąc Bartka w górę
-Dobra - ziewnął ale wstał jak mówił
///
BOŻE WRÓCIŁAM ❤️❤️❤️
Przeżyliście to?!?!
Kocham was ❤️❤️❤️
CZYTASZ
Bo jesteś ty~ Bartek Kurek x Tomasz Fornal
Teen FictionBartek i Tomek zawsze byli dla siebie przyjaciółmi ale kiedy Bartek zaczyna czuć coś do ich wspólnej koleżanki Kamili Tomek zaczyna być zazdrosny... ale dlaczego i o kogo jest on zazdrosny? Nie pytajcie skąd wytrzasnełam ten ship, ale opowiem wam w...