Akutagawa pov:
-Wow bracie nie spodziewałam się że będziesz miał takie szczęście i przypadkowo spotkasz zaginionego tygrysa. - Mówiła rozbawione Gin przez to co się przytrafiło jej bratu.
-To jest bardziej pech niż szczęście, teraz muszę się za nim uganiać. - Akutagawie nie było do śmiechu ponieważ nie wiedział od czego zacząć dlatego postanowił skonsultować całe zajście ze swoją siostrą.
-No już dobrze tylko się nie obrażaj. Może zaczniesz od przeszukania miasta?
-Sam o tym myślałem ale to by zajęło dość dużo czasu a w tym czasie Tygrysołaka może już tu nie być.
-Jeżeli chcesz to ci pomogę i jak się postaramy to zajmie to nam max 3 dni.
-No nie wiem Gin, to już chyba nie jest ten sam Tgrysołak który będzie przez tydzień chodził do tego samego miejsca aż go nie złapią, a jak ma powiązania z szczurami z domu umarłych to ma jakieś powiązania z Fyodorem a wiesz jaki on jest przebiegły.
-No tak, prawie jak Dazai-san. - Na to imię Akugawa mimowolnie się spiął a jego siostra widząc to postanowiła szybko zmienić temat - A wiesz coś o tym Shibusawie?
-Nie, ale może w archiwach coś będzie?
-Tak, możesz mieć rację.
-Dobra to wyślę tam Higuchi z jej zapałem powinna to szybko załatwić.
Kiedy wybrałem numer to po drugim sygnale Higuchi odebrała. Oczywiście zaczęła od razu niepotrzebnie paplać coś o pogodzie coś o nowej ciastkarni ale ja wolałem przejść do rzeczy.
-Higuchi możesz sprawdzić w aktach czy mieliśmy sprawę z osobą o nazwisku Shibusawa?
-Oczywiście Akutagawa-senpai a po co ci takie informacje?
Jest ciekawska, jak zawsze ale ja bezproblemowo ominę ten temat.
-Higuchi to jest bardzo pilna sprawa w którą na razie nie mogę cię wtajemniczyć ani opowiadać chociaż o najmniejszych szczegółach, więc nie zadawaj zbędnych pytań tylko proszę znajdź coś o tym człowieku oraz tej rozmowie nie może się nikt dowiedzieć. Zrozumiałaś?- Powiedział to tak zimnym tonem że Higuchi mogła poczuć dreszcze na karku.
-D-dobrze Akutagawa-senpai przepraszam za zbędne pytania już zabieram się do pracy, dowodzenia.
-Dowiedzenia.
Po usłyszeniu dźwięku zakończenia połączenia odłożyłem telefon i westchnąłem, ech co ja z nią mam? Ta rozmowa mogła zająć max pięć minut a trwała piętnaście. Ehh przynajmniej umie dobrze robić to co jej się karze. Kiedy siedziałem z głową w chmurach moja siostra postanowiła się odezwać.
-Ryuu, dlaczego jesteś dla niej taki chłodny? Ona przecież tak się stara.
-Bo znając ją to jak będę dla niej milszy to sobie pomyśli nie wiadomo co a potem trzeba będzie jej tłumaczyć że tak nie jest. - Na samą myśl o tym że Akutagawa będzie musiał jej tłumaczyć że jej nie kocham i to jeszcze tak żeby się nie załamała przeszły go ciarki, a zwłaszcza dla tego że nigdy nie był zbyt dobry w tego typu sprawach.
Gin śmiała się przez krótką chwilę ale potem wróciła do normalnego wyrazu twarzy i zaczeliśmy znowu rozmyślać jak złapać naszego zaginionego tygrysa.
-No dobra skoro chcesz załatwić to szybko to może weźmiemy do pomocy czarne jaszczurki? Będzie szybciej
-Dobra Gin, w takim razie ja idę po mapy miasta i obmyśle jakiś plan.
----------------------------------
-Czyli chcecie mi powiedzieć że TEN strachliwy dzieciak z agencji który nie potrafił ogarnąć swojej zdolności i zniknął tak że nawet ten super detektyw z agencji nie mógł go znaleźć nagle pojawia się w randomowej uliczce zabijając jakiegoś człowieka i na dodatek okazuje się że pracuje z Fyodorem?! - Tachihara dopiero co wrócił zmęczony z misji a teraz dowiedział się że musi się jeszcze fatygować żeby łapać jakiegoś zaginionego dziecka z agencji.
-TAK, tłumaczę wam to od pół godziny - Akutagawa natomiast był mocno poirytowany zaistniałą sytuację ponieważ czuł się jakby tłumaczył dziecku czemu niebo jest niebieskie a nie zielone.
-A skąd wiadomo że to nie agencja wszystkiego nie ukartowała żeby nas nie złapać? - Hirotsu po najważniejszej części historii zaczął rozważać jak najwięcej opcji co do tej sytuacji.
-Też biorę taką opcję pod uwagę dlatego najlepiej wysłać podwładnych żeby niepotrzebnie nie ryzykować złapaniem nas. - Akutagawa brał pod uwagę to że agencja może zrobić zasadzkę a Atsushi poprostu był przynętą ale mimo wszystko znał trochę Jinko i wiedział że nawet jakby wspiął się na wyżyny swojego aktorstwa to jego oziębłość i chęć mordu były zbyt prawdziwe.
-Dobra to kiedy mam ich wysłać? - Zapytał Hirotsu.
-Najlepiej jak najszybciej a kiedy go złapią to niech wezmą go do celi nr.34 na przesłuchanie, mówię ci wszystko nam wyśpiewa.
Hirotsu zaczął wydzwaniać do swoich ludzi, Tachihara rozmawiał z Gin a ja piłem kawę, tak wiem miałem bardzo pożyteczne zajęcie. Po chwili Hirotsu powiedział że ludzie z czarnych jaszczurek zaczęli działać i poinformuje nas jak na coś się natkną a na razie niech wszyscy pójdą do siebie i zajmą się sobą.
----------------------------------
-Ryūsuke! Co chcesz na obiad! - Krzyknęła Gin z kuchni szperając po szafkach w poszukiwaniu czegoś do ugotowania na obiad.
-Obojętnie - Odpowiedział jej Ryūsuke który przeglądał różne rzeczy na swoim telefonie.
-Curry może być?
-Tak.
Minęło jakieś 15 minut odkąd Tachihara i Hirotsu wyszli i wrócili do sowich spraw a od wysłanych ludzi na razie nie było żadnych sygnałów.
Jeżeli miałbym opisać moje odczucia co do tej sytuacji to moje odczucia były mocno mieszane, z jednej strony byłem bardzo ciekawy tego co się stało Jinko ale jednak z drugiej czułem że im głębiej się będę w to zagłębiać to tym bardziej zrobi się niebezpieczne.
-Ryūsuke! Jedzenie!
Kiedy usłyszałem głos mojej siostry zacząłem wstawać z kanapy i ruszyłem w stronę kuchni z której można było czuć cudowny zapach curry.
-Smacznego. - Powiedzieli równocześnie po czym zaczęli jeść co jakiś czas rozmawiając na różne tematy.
-I właśnie dlatego- *dźwięk dzwoniącego telefonu* daj mi chwilę - Gin wyszła z kuchni rozmawiając przez telefon. Ryūsuke nie bardzo się tym przejął i kontynuował swoje jedzenie.
Kiedy kończyłem jeść Gin wróciła z miną która mówiła "jest źle ale nie najgorzej... Chyba", rzuciłem jej spójrz które mówiło "no powiedz o co chodzi to pomogę".
-Dobra chyba mamy problem... - Zaczęła a ja popijałem kawę i dałem jej znak ręką żeby kontynuowała.
-No więc Tachihara dzwonił i powiedział że jeden oddział znalazł naszą zgubę ale trochę się wkurzyła i zabiła cały oddział. - Na jej usta wkradł się niezręczny uśmiech.
-Ehh i co ja mam z tym faktem zrobić? - Na twarzy Akutagawy malowała się irytacja.
-No więc Tachihara kazał ci przekazać że jeżeli mu nie pomożesz obezwładnić tygrysa i zginie mu więcej ludzi to zwali całą winę na ciebie u szefa.
-Nie no z nim jak z dzieckiem. - Irytacja na jego twarzy pogłębiła się a po chwili dodał - Zbieraj się jedziemy im pomóc bo kto wiem co szefowi nagada.
Gin pokiwała głową po czym pobiegła się szybko przebrać i uzbroić ja w tym czasie poszedłem zabrać pistolet oraz naboje, przezorny zawsze ubezpieczony. Po 10 minutach byliśmy gotowi i właśnie wychodziliśmy z domu a po chwili już jechaliśmy na miejsce zdarzenia.
----------------------------------
Oto rozdział z okazji Wielkanocy, mam nadzieję że się spodobał. Kolejny rozdział pojawi się 13.04 więc wyczekujcie!
Słowa:1137
CZYTASZ
°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsu
FanfictionPodczas pewnej misji Atsushi znika bez śladu. Agencja starała się go odszukać ale nawet ultra dedukcja Ranpo nie przyniosła większych skutków. Około rok później Akutagawa przechadzając się po starych uliczkach i napotyka się na... Atsushiego! Jednak...