Rozdział 22

117 15 0
                                    

Dazai pov

Kiedy Chuuya zemdlał w moich ramionach spojrzałem w miejsce do którego zmierzał kiedy był pod kontrolą korupcji. Ujrzałem tam Atsushiego który albo zemdlał albo umarł ponieważ leżał i się nie ruszał. Wyjąłem telefon z mojej kieszeni i wybrałem numer do Yosano.

-Hejo Yosano.

-Hej Dazai, znalazłeś ich? 

-Tak, tak Ranpo się nie mylił. A mogłabyś przyjść bo Chuuya mi się wykrwawia, a Atsushi albo zemdlał albo jest martwy. - Powiedział bez ogródek brązowowłosy. 

-Jasne, zaraz tam będę.

Po tych słowach Yosano się rozłączyła. Zobaczyłem że na twarzy Chuuyi pojawił się grymas a sam rudowłosy zaczął się lekko wiercić.

-Co jest Chuu Chuu? Nie wygodnie ci?

Oczywiście nie otrzymałem od niego żadnej odpowiedzi, w końcu był nieprzytomny. Jednak grymas na jego twarzy nie znikał więc postanowiłem położyć jego głowę na swoje kolana po czym zacząłem go głaskać po włosach. Po kilku sekundach grymas z jego twarzy zniknął, Chuuya coś mruknął  po czym znowu był spokojny.

Tak mi minęło dobre kilka minut aż w końcu usłyszałem kroki, a następnie słowa.

-I jak tam moi pacjenci Dazai? - Zapytała się Yosano podchodząc bliżej do Dazaia.

-Na początku zajmij się mafijnym rudzielcem bo jak sama chyba zauważyłaś jego stan jest krytyczny. 

-Spokojnie, przecież widzę. Połóż go na momencik na ziemię.

Posłusznie zrobiłem to co mi kazała i już po chwili rany na ciele Chuuyi zniknęły a krwawienie z jego ust i nosa ustało na dobre. Kiedy zacząłem upewniać się że Chuuyia został wyleczony w 100% Yosano zaczęła podchodzić do białowłosego uważnie mu się przy tym przyglądając aby mieć pewność że jest nieprzytomny.

-Dazai, trochę dalej od tego gruzowiska powinna być ta biała furgonetka którą przyjechaliśmy, zanieś tam Chuuyę a ja wezmę tam Atsushiego.

-Dobra.

Podniosłem Chuuye w stylu panny młodej, po czym spojrzałem jeszcze kontem oka jak Yosano radziła sobie z Atsushim. Fioletowowłosa bez większych ogródek przerzuciła sobie białowłosego przze ramię jak worek ziemniaków i również zaczęła się kierować w stronę furgonetki.

----------------------------

Siedziałem z tyłu furgonetki, a Yosano i Kunikida siedzą na siedzeniach z przodu. Jako iż z tyłu siedzenia były dosyć długie postanowiłem że Chuuya całą drogę prześpi leżąc głową na moich kolanach, natomiast resztę jego ciała przypiąłem dla bezpieczeństwa pasami samochodowymi (które również sam miałem zapięte) aby nie spadł na zakrętach. Natomiast Atsushi był po środku siedzeń na specjalnym łożu z kółkami które posiadało pasy zaprojektowany tak aby zdolności nie mogły ich zniszczyć. Ja natomiast siedziałem z tą dwójką tylko dla dodatkowego bezpieczeństwa aby w razie czego jakby któryś z nich coś kombinował to będę mógł zneutralizować ich zdolności. Ehhh, a miałem taką ochotę podenerwować Kunikide całą drogę.

Więc sobie tak siedziałem przy okazji jedną ręką przeglądając media społecznościowe na telefonie a drugą głaszcząc włosy tego ślimola, ponieważ były naprawdę bardzo miękkie i miłe w dotyku. Również co jakiś czas zerkałem na Atsushiego aby sprawdzać czy przypadkiem nie zaczął się wybudzać, chociaż po tych środkach nasennych które wstrzyknęła mu Yosano zapewne pośpi sobie jeszcze parę ładnych godzin.

----------------------------

Furgonetka stanęła a po chwili drzwi od mojej strony otworzył Kunikida.

°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz