Rozdział 18

148 16 0
                                    

3 osoba pov

Dni w agencji mijały i były dosyć spokojne. Wszyscy starali się nie rozmawiać o ich ostatnim spotkaniu z Atsushim. Wyjątkiem były sytuacje które trzeba było omówić na spotkaniach i miały potencjalny związek z białowłosym, lecz w normalnych rozmowach był to można powiedzieć temat tabu.

Większość osób starała się utrzymać pozytywne nastawienie, ale kiedy nawet Dazai zaczął rzadziej mówić o podwójnym samobójstwie z jakąś piękną kobietą to do wszystkich zaczęła docierać jak to sytuacja jest poważna, a zazwyczaj wesoła atmosfera może w każdej chwili zmienić się na depresyjną ciszę która będzie towarzyszyć członkom agencji aż wszystko się nie rozwiąże.

Dzisiaj był jeden z tych dni w których w agencji nie odzywał się nikt, dosłownie nikt. Jedynymi słyszalnymi dźwiękami były te rozbrzmiewające z ulicy za oknem, oraz dźwięki wciskania klawiszy na klawiaturze. W pewnym momencie do biura wszedł Doppo.

-Dazai wstawaj z tej kanapy, mamy robotę do wykonania. - Powiedział kładąc przy okazji jakieś papiery na biurku.

Dazai który jak zwykle leżakował na kanapie ze słuchawkami na uszach zaczął mozolnie wstawać ze swojego dotychczasowego miejsca wypoczynkowego. Kunikida nie przyznałby tego na głos, ale zawsze zastanawiał się jakim cudem Dazai potrafi tak długo leżeć w jednej pozycji nic nie robiąc. Naprawdę dla Kunikady takie zachowanie było awykonalne.

-Co mamy do roboty Kunikiduś? - Zapytał się Dazai chowając słuchawki.

-Wytłumaczę ci to po drodze, a teraz się zbieraj.

-Tak, tak już idę. - Powiedział leniwie po czym zaczął wychodzić z agencji za Kunikidą.

--------------------------------------------

-Po ulicach Yokohamy zaczął grasować nowy morderca, bardzo prawdopodobne że jest obdarzonym. Jak na razie zabił dziesięć osób, a jego ofiary umierają od rozsadzenia płuc, możliwe że wcześniej były odurzane jakimś narkotykiem. Masz pomysł jaką zdolność może mieć nasz przeciwnik, albo w jakich okolicznościach ofiary były zabijane?

-Mhhh - Dazai wyglądał jakby zastanawiał się nad całą sprawą, jednak po chwili dodał - Czy coś mówiłeś Kunikida? - Powiedział głupkowato się uśmiechając.

-DAZAI! Słuchaj jak coś się do ciebie mówi, a nie tylko się durnie uśmiechasz! - Powiedział łapiąc się za nasadę nosa.

-Tak, tak. O! Piękna damo! Czy mogę ci zająć chwilkę? - Brązowowłosy ignorując pouczanie swojego współpracownika ruszył pewnym krokiem w kierunku blond włosej kobiety.

-DAZAI! - Wykrzyknął Doppo, jednak Dazai go nie słuchał.

Kobieta do której mówił Dazai miała na oko 175 centymetrów wzrostu, długie włosy w kolorze ciemnego blondu, zielone oczy, czerwoną obcisłą sukienkę, buty tego samego koloru na lekkim obcasie a paznokcie miała pomalowane na kolor czarny, jej włosy powiewały na lekkim wietrze, mimo iż Dazai żadnego wiatru nie czuł.

Dziewczyna popatrzyła się w stronę Dazaia po czym lekko się uśmiechnęła słysząc komplement. Kiedy Dazai był na wprost niej zaczął rozmowę:

-Widząc pani piękno nie mogłem się powstrzymać do tego pytania, czy piękna pani pójdzie ze mną na kawę?

Kobieta patrzyła się chwilę na niego zastanawiając się nad odpowiedzią. Nie trwało jednak długo, tylko kilka sekund. Po tym czasie kobieta uśmiechnęła się lekko i odpowiedziała:

-Skoro pan tak pięknie prosi to zgoda. Znam niedaleko stąd cudowną kawiarenkę, może się do niej przejdziemy?

-Cudownie! W takim razie niech pani prowadzi.

°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz