Rozdział 33

99 10 0
                                    

3 os. pov

Po słowach Sigmy Kyouka spojrzała niepewnym wzrokiem na Akutagawę, który po kilku sekundach rozważania wszystkich za i przeciw niepewnie skinął głową dając znak młodszej aby ta schowała sztylet. Sigma odetchnął z ulgą odruchowo pocierając ręką miejsce gdzie przed sekundą był przyciskany zimny sztylet.

-Czyli nazywasz się Sigma? - Akutagawa postanowił zacząć rozmowę.

-Tak. W takim razie wy musicie być Ryuunosuke Akutagawa i Kyouka Izumi.

-Mhm, a teraz powiesz gdzie jest Atsushi? - Akutagawa nie zwrócił zbytniej uwagi że powiedział "Atsushi" zamiast "Jinko" jak to robił zazwyczaj. Natomiast Kyouka zdziwiła się już po raz kolejny tego wieczoru.

-Atsushi jest w zamku.

Na tą informację Kyouka i Akutagawa zrobili się bardziej podejrzliwi i nieufni w stosunku do Sigmy. W końcu po co Atsushi miałby zostać w tym przeklętym zamku? Sigma widząc spadek ufności co do jego osoby, postanowił jak najszybciej sprostować swoje słowa.

-Atsushi został w zamku ponieważ chce przekonać Shibusawę aby pomógł nam obalić Fyodora. I to mnie najbardziej w tym wszystkim niepokoi. - Ostatnie zdanie powiedział ciszej.

-Chce namówić Shibusawę? TEGO Shibusawę? Tego znudzonego wszystkim sadystę, zabijającego wszystkich bez wahania i odbierającego ludziom zdolności pozbawiając ich przy tym życia aby stworzyć swoją "kolekcję"? I ty zostawiłeś z nim Atsushiego na pastwę losu?! Czy ty potrafisz logicznie myśleć?!

-Akutagawa uspokój się, bo ktoś cię usłyszy. - Starała się go uspokoić Kyouka.

-A tobie nie przeszkadza że Jinko jest zostawiony sam sobie na pastwę losu?! - Krzyknął już trochę ciszej.

-Oczywiście że to mi przeszkadza, ale krzykami nic teraz nie zdziałamy. Dajmy wszystko wytłumaczyć Sigmie. - Akutagawa wziął kilka głębokich oddechów aby się uspokoić. Kiedy już to zrobił i doszło do niego że stracił zimną krew ponieważ usłyszał że Atsushi jest w potencjalny niebezpieczeństwie, zaczął podważać poprawne funkcjonowanie swojego umysłu. A kiedy zdał sobie sprawę że wcześniej nazwał białowłosego po imieniu zaczął się zastanawiać czy przypadkiem nie powinien odwiedzić mafijnego lekarza.

-Dzięki... Wracając, również uważam że pomysł z przekonaniem Shibusawy do tego wszystkiego jest skrajnie idiotyczny, jednak zanim zdążyłem wybić mu ten pomysł z głowy to musieliśmy się rozdzielić. - Wyjaśnił. - Właśnie dlatego chciałem was znaleźć jak najszybciej.

-W takim razie skoro jest z nami Sigma to proponuję aby za jego pomocą wedrzeć się do zamku. - Powiedział już spokojniejszy Akutagawa, a Kyouka kiwnęła głową na zgodę.

-Zaraz, a co z planem? Czy może planem jest wparowanie tam i rozpocząć walkę na śmierć i życie? - Spytał się ironicznie Sigma.

-Masz rację, ale nie mamy zbyt wiele czasu. Kto wie czy Atsushi nie przechodzi właśnie drugiego prania mózgu. A właśnie, skoro tutaj jesteś to znaczy że jesteś uzdolnionym, na czym polega twoja zdolność? Może być przydatna. - Zapytał się Akutagawa.

-Eh, moja zdolność jest bezużyteczna. - Westchnął ale widząc ich ponaglające, a zarazem ciekawskie spojrzenia kontynuował. - W skrócie, moja zdolność pozwala mi wyciągnąć informację z każdego kogo dotknę. Właśnie dlatego w obecnej sytuacji jest bezużyteczna.

-Faktycznie, na razie się nam nie przyda.

Jednak kiedy ten cały cyrk się skończy to może być bardzo pomocna

Dodał w myślach czarnowłosy.

-A tak właściwie, to jak planowałeś nas przemycić do środka? Chyba że myślałeś o tym że ja i Kyouka jakimś magiczny sposobem w 8 minut wymyślimy plan jak niepostrzeżenie wtargnąć do fortecy wroga? Jeżeli faktycznie tak myślałeś to lepiej tego nie mówi, a ja dam ci trzy sekundy na wymyślenie innego wytłumaczenia. Jednak jeżeli go nie wymyślisz to obwieszczam ci że kiedy przestaniesz być potrzebny to powyrywam ci wszystkie kończyny. - Powiedział niewzruszony spanikowanym wzrokiem Sigmy i litościowym spojrzeniem Kyouki .

°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz