3 os. pov
-Ale dlaczego nadal nie chcesz nam pomóc?! - Warknął zirytowany Ryuunosuke.
Kiedy emocje opadły Akutagawa chciał się jeszcze dokładniej dopytać dlaczego Atsushi tak mocno zareagował i co konkretnie sobie przypomniała ale Atsushi zbył go mówiąc że wspomnienie nie jest niczym pomocnym, a Akutagawa ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie niż zastanawianie się nad jego chwilowym roztrojeniem emocjonalnym. Jednak kiedy Akutagawa odpuścił i powiedział "W taki razie chodźmy, Kyouka na nas czeka" Atsushi odpowiedział mu "Ale ja nigdzie nie idę". Zdziwienie Akutagawy w tamtej chwili po raz pierwszy dzisiaj wybiło po za skalę. Teraz czarnowłosy starał się ze wszystkich sił dowiedzieć się dlaczego mimo wszystko Atsushi nie chce dołączyć do niego i Kyouki, przy okazji starając się opanować swoje i tak już dosyć zszargane przez dzisiejsze wydarzenia nerwy (co nie za bardzo mu się udawało).
-Mówiłem ci już że bardzo mi przykro ale na prawdę nie mogę pomóc. - Upierał się Atsushi.
-No ale powiedz dlaczego nie?!
-Ponieważ- - Zaczął ale po krótkim namyśle ściszył głos. - Skąd wiesz że oni teraz nie podsłuchują?
-Jinko, jacy oni? - Zapytał patrząc się na Atsushiego jak na idiotę.
-No wiesz, oni. - Odpowiedział nadal ściszonym głosem.
Zapanowała cisza. W tym momencie Akutagawa zaczął rozważać czy przez ostatnie wydarzenia Nakajima nie stracił piątej klepki i nie zaczął gadać od rzeczy. Natomiast Atsushi zaczął się rozglądać za jakimś krukiem, lub innym szczurzym posłańcem Fyodora i Shibusawy który mógłby ich teraz podsłuchiwać.
-Jinko, powiedz mi ale tak szczerze. - Atsushi popatrzył się na Akutagawę próbując rozszyfrować czego tym razem chciał czarnowłosy. - Czy ty się dobrze czujesz?
Nastała kolejna cisza. Nakajima patrzył się na Ryuunosuke niezrozumiale, a Ryuunosuke patrzył się na niego wyczekując odpowiedzi. W końcu po paru sekundach gapienia się na siebie nawzajem białowłosy załapał o co chodzi Akutagawie.
-Matko, Akutagawa, jestem zdrowy na umyśle! - No prawie dodał w myślach.
-Nie jestem pewien czy osoba zdrowa na umyśla gada o jakiś "oni". - Powiedział unosząc jedną brew (a raczej coś co starało się być brwią ale jej nie wychodziło) do góry.
-No ale mówię o nich!
-Jakich "nich"?!
-No Fyodor-san, Shibusawa-san, Nikolai-san! - Zaczął wyliczać na palcach. - I jeszcze- o cholera. - Przerwał kiedy zdał sobie sprawę że zaczął wymieniać Akutagawie wszystkie osoby będące w obecnej bazie szczurów.
Atsushi zaczął się nerwowo rozglądać przy okazji wyostrzając swoje zmysły aby usłyszeć jakieś odgłosy bomb lub innych rzeczy świadczących o tym że osoby w Shibusawa i Fyodor już wiedzą że się wygadał. Zdziwił się kiedy nic takiego nie usłyszał ani nie dostrzegł. Najwyraźniej nikt ich nie podsłuchiwał a Atsushi przez cały czas panikował bez powodu.
-Och. - Tylko tyle zdołał z siebie wydusić kiedy jego mózg pracował na pełnych obrotach analizując całą sytuację.
-Co "och"? - Zapytał zdezorientowany Akutagwa.
-Znaczy, ja, uhh, nieważne.
-Jinko. - Wzrok Akutagawy zaostrzył się. Atsushi mógł przysiąc że czarnowłosy właśnie wypala w nim dziurę.
-No dobra powiem tylko się tak na mnie nie gap! A więc myślałem że ktoś ze szczurów nas obserwuje. Zadowolony?
-Dlaczego niby mieliby cię obserwować? - Spytał się. Jednak zanim białowłosy zdążył odpowiedzieć zadał kolejne pytanie. - I skąd mieliby tak szybko wiedzieć że coś mi wygadałeś?
CZYTASZ
°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsu
FanfictionPodczas pewnej misji Atsushi znika bez śladu. Agencja starała się go odszukać ale nawet ultra dedukcja Ranpo nie przyniosła większych skutków. Około rok później Akutagawa przechadzając się po starych uliczkach i napotyka się na... Atsushiego! Jednak...