Rozdział 11

153 15 1
                                    

Dazai pov

W pierwszej chwili na twarzy białowłosego ujrzałem zmieszanie na jego twarzy które najwyraźniej starał się ukryć. Kiedy Śnieżny demon spojrzał się na niego Atsushi odskoczył i zrobił kilka kroków do tyłu prawdopodobnie próbując rozeznać się w obecnej sytuacji.

I to dało mi idealną okazję do przechytrzenia go. Popatrzyłem za siebie dostrzegając biegnąca w naszą stronę Kyouke i Kenjigo, dałem im znak ręką aby do mnie podbiegli kiedy Atsushi mierzył się ze Śnieżnym demonem.

-Dazai-san co tu się dzieje? I czy to... Atsushi? - Dazai widział zdezorientowanie na ich twarzach ale nie miał czasu wszystkiego im teraz tłumaczyć. Musiał skrócić wszystko do potrzebnego minimum ponieważ Atsuhi w każdej chwili ominąć Śnieżnego demona i znowu zając się ich trójką. 

-Posłuchajcie mnie teraz uważnie, nie mam czasu wam teraz wszystkiego dokładnie tłumaczyć i sam niewiele wiem, ale z Atsushim stało się coś dziwnego i prawdopodobnie nie jest już tą samą osobą którą znamy.

-Co to znaczy że nie jest już tą samą osobą którą znamy? - Tym razem odezwała się Kyouka.

-Wiem że na razie niewiele z tego wszystkiego rozumiecie, ale musicie mi zaufać i dostosować się do moich instrukcji. - Oboje przytaknęli głowami. - Dobrze, więc Kyouka musisz nadal atakować Atsushiego Śnieżnym demonem tak żeby cały czas odwracał jego uwagę. Kiedy dam znak Kenji złapie Atsushiego i będzie go trzymał tak mocno jak go tylko potrafi, ale nie tak żeby go zabić albo całkowicie zgnieść, lecz pamiętaj że jeżeli wystąpi taka konieczność to możesz połamać mu kilka kości ponieważ jego zdolność i tak to zregeneruje. Kiedy zagrożenie ze strony Atsushiego będzie w miarę opanowane ja do was podejdę i dezaktywuję jego zdolność. A i jeszcze jedno, czy jest z wami Yosano?

-Tak. Znaczy nie ma jej konkretnie z nami ponieważ Ranpo kazał jej iść konkretnie w miejsce gdzie wysłałeś lokalizacje. - Odpowiedział blondwłosy.

-Rozumiem. W takim razie nie mam już więcej pytań, czas rozpocząć akcję.

Oboje znowu pokiwali głowami na zgodę. Kyouka cicho podbiegła do miejsca gdzie była bliżej białowłosego, ale nie na tyle aby ten mógł ją zauważyć. Dzięki temu Śnieżny demon atakował bardziej precyzyjnie, ale cięcia jakie wykonywał na Atsushim były dosyć płytkie. Wiedziałem że jest to spowodowane tym że Kyouka nie chce zranić Atsushiego, na szczęście to wystarcza aby odwrócić jego uwagę. Nie trzeba było być geniuszem żeby zobaczyć że po kilku minutach walki Atsushi całą swoją uwagę skupił na pokonaniu Śnieżnego demona, co dało nam idealną sytuację żeby wkroczyć.

-Dobrze Kenji, teraz twoja kolej tylko zrób to jak najciszej potrafisz i postaraj się nie zwracać na siebie uwagi.

-Dobrze Dazai-san. - Kenji wyszedł z ich obecnej kryjówki i dostosowując się do instrukcji Dazaia zaczął zbliżać się do białowłosego.

3 osoba pov

Atsushi cały czas walczył ze Śnieżnym demonem. Ruszał się bardzo szybko i sprawnie przez co Śnieżny demon miał dosyć duże trudności z trafieniem go. Oprócz tego wzrokiem szukał użytkownika tej zdolności. Podejrzewał że krył się w ruinach starych budynków dlatego tam kierował swój wzrok.

Jednak kątem oka ujrzał postać zbliżająca się w jego stronę. Chciał obrócić się w stronę tajemniczej postaci ale w tym momencie Śnieżny demon znów zaczął wykonywać serię cięć, więc Atsushi znowu skupił na nim swoją uwagę.

W tym samym czasie Kenji był coraz bliżej Atsushiego. Wiedział że przez moment białowłosy go dostrzegł, ale Kyouka opanowała sytuację karząc Śnieżnemu demonowi wykonać kolejną serię cięć. Kenji w duchu odetchnął z ulgą że nie został wykryty po czym wrócił do skradania się. 

°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz