Rozdział 28

129 18 0
                                    

3 osoba pov

Minął tydzień odkąd Atsushi został zamknięty w celi. Jedyny kontakt ze światem zewnętrznym miał wtedy kiedy przynoszono mu skromny posiłek (na jego nieszczęście nie dostał już chazuke) oraz kiedy czasami przychodził Sigma aby dotrzymać mu na towarzystwa chociażby na godzinę, jednakże starał się nie drążyć tematu dlaczego Atsushi jest zamknięty w celi bo widział jak to pytanie stresuje i drażni przyjaciela.

Tak więc, ich rozmowy nie zeszły już na temat nieufności do Fyodora i jego organizacji, ani następnej misji, rozmawiali jedynie o różnych rzeczach z życia codziennego (aktualnie bardziej z życia Sigmy), jednak Atsushiemu to nie przeszkadzało, potrzebował kontaktu z drugim człowiekiem.

Po tygodniu takiego egzystowania skóra białowłosego stała się bledsza niż wcześniej, a z barku lepszego zajęcia zaczął coraz częściej rozmyślać nad swoimi decyzjami życiowymi oraz co by się stało gdyby podjął inne wybory, przez co za każdym razem łapał potężnego doła kiedy zdawał sobie sprawę że wszystko mogło potoczyć się inaczej. Jego drugim zajęciem było staranie sobie przypomnieć cokolwiek z jego jak to nazwał "Wcześniejszego życia", mimo iż zawsze intensywniejsze przeszukiwanie zakamarków umysłu aby przypomnieć sobie cokolwiek kończyło się nieznośnym bólem głowy przez który nie mógł czasami niczego zjeść. Mimo wszystko zazwyczaj ten ból skutecznie odwracał jego uwagę od całego stresu, niepokoju, gniewu na samego siebie za swoją psią lojalność i uczucia zawiedzenia samym sobą, jak i niepotrzebnym wytwarzaniem czarnych scenariuszy.

Niekiedy przyłapywał samego siebie na zastanawianiu się co porabia Akutagawa. Zastanawiał się również jak ma określić ich relację. Wrogowie? Znajomi? A może lepszym określeniem byłoby rywale? Nakajima chociaż nie za bardzo chciał się przed samym sobą przyznawać, to Ryuunosuke Akutagawa był jego trzecim powodem o którym dosyć często rozmyślał. Jego rozmyślania o nim rozkładały się na kilka części a jedną z nich były próby określenia ich relacji. Po wydarzeniach z nad rzeki nie mógł go już chyba nazywać swoim wrogiem, mimo wszystko nie znali się wystarczająco dobrze aby móc nazywać siebie przyjaciółmi, dosyć często również ich spotkania kończyły się walką na śmierć i życie więc znajomym też chyba nie mógł go nazwać. Po dosyć długich rozmyślaniach Atsushi uznał że ich relacja można nazwać rywalską. Nie myśleli tylko o tym aby ten drugi umarł w największych torturach (przynajmniej Atsushi miał nadzieję że Akutagawa tak o nim nie myśli) oraz potrafili się dogadać, więc relacją typowo wrogą nie mógł tego nazwać, z drugiej strony bardzo często starali odebrać sobie wzajemnie życia i ranili drugiego fizycznie więc relacją koleżeńską też nazwać tego nie mógł, tak więc postawił nazywać tą relację rywalską. Chociaż nie był do końca pewny o co albo o kogo mieliby rywalizować, ale przynajmniej jeden temat w jego głowie był już zamknięty.

Chociaż nie zaprzeczał że chętnie ociepliłby stosunki ze swoim rywalem, jednak starał się nie myśleć o tym za często, ponieważ miał ważniejsze rzeczy na głowie.

----------------------------------

Pewnego razu kiedy białowłosy chłopak zgadywał jaka jest pogoda na zewnątrz, drzwi do jego celi zaczęły się otwierać. Kiedy chłopak usiadł aby spojrzeć kto raczył zaszczycić go spotkaniem na moment jego serce zamarło, a on sam zaczął nieświadomie wstrzymywać oddech. Po schodach zaczęła schodzić postać z długimi białymi włosami oraz oczami koloru przypominającymi zaschniętą krew i swoimi małym lecz niepokojącym uśmieszkiem. Schodził powoli, rozglądając się po całej celi nie zwracając uwagi na jej obecnego lokatora który nieufnie się mu przyglądał.

W końcu jednak postanowił zaszczycić swojego było podopiecznego swoim zwykłym pustym i zimnym jak lód spojrzeniem. Atsushi spiął się na to spojrzenie, pomimo tak długiego czasu spędzonego ze swoim byłym już mentorem nadal nie potrafił przyzwyczaić się do tego spojrzenia.

°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz