Rozdział 4

219 17 7
                                    

Akutagawa pov:

-Dajcie mi chwilę do namysłu!

Wszyscy czekali aż się odezwę. Nie powiem było to dosyć irytujące ale mój komfort nie był w tej sytuacji najważniejszy, tylko to czy złapiemy Jinko który obecnie chyba świetnie się bawi wkurwiając nas wszystkich.

Dobra spokojnie Ryūnosuke priorytety.

W sumie Jinko miał przewagę nad zwykłym oddziałem ale jego przewaga znacznie by spadła gdyby mierzył się z trójką uzdolnionych oraz jedną z najlepszych wyszkolonych skrytobójców...

TAK w już wiem jak mam to wszystko rozegrać! Oj Jinko, Jinko już za chwilę będziesz błagał żebym cię oszczędził.

-Dobra plan jest taki: Tachihara, Hirotsu i ja zaczniemy z nim walkę, kiedy ten się zmęczy to wtedy Tachihara strzeli do niego z pistoletu, a kiedy ten będzie zdezorientowany to go ogłuszymy, Gin ty w tym czasie sprawdź teren czy nie ma jakiegoś wsparcia, a jeżeli będzie to masz je wyeliminować, pamiętajcie chodzi nam tylko o Tygrysołaka. - Każdy przytaknął głową na znak zgody i wszyscy ruszyli do wykonania przydzielonych im zadań.

Cała akcja zaczęła się szybko, wystrzeliłem Rushroom'a wprost na nasz cel ale ten odskoczył lecz nie dana mu bała żadna chwila do namysłu lub na rozpracowanie sytuacji w której się znalazł ponieważ Hirotsu próbował się do niego zbliżyć aby użyć swojej zdolności i połamać mu kości lecz Jinko zwinnie go unikał sprawiając że coraz bardziej grał nam wszystkich na nerwach.

Tachihara natomiast wyjął pistolety i zaczął strzelać a ja tak samo jak ta dwójka próbowałem go trafić Rushroom'em ale ten pomimo iż pocisków w jego stronę była mnóstwo to i tak tylko kilka ledwo go drasnęło.

Nagle w jego oczach zobaczyłem tajemniczy błysk a moja intuicja podpowiadał mi że to nie zwiastuje nic dobrego.

Tak jak się spodziewałem nic dobrego się nie stało a Tygrosołak z defensywy przeszedł na ofensywę.

Jego nogi zmieniły się w nogi tygrysa i podskoczył dość wysoko po czym wylądował na ziemi która od mocnego uderzenia się zatrzęsła ale na szczęście nie było tak silne żeby powalić nas na ziemię. Zaczął biec w stronę Tachihary ale na szczęście w ostatniej chwili załapałem go Rushroom'em i od ciągnąłem od Jinko zanim został przecięty pazurami na pół.

Chwilę zajęło Jinko wyhamowanie żeby nie wpaść na ścianę ale ta chwila wystarczyła żeby Hirotsu trafił go swoją zdolnością a Jinko próbując odskoczyć został odepchnięty na pobliską ścianę z takim impetem że zrobił w niej solidne wgniecenie. 

Nareszcie, Tygrysołak po takim ataku nie wstanie, powinien mieć połamane żebra oraz chyba kręgosłup 

Niestety zapomniałem docenić naszego przeciwnika.

Tygrysołak zaczął wstawać i wyglądało na to jakby miał zaraz upaść, ale on stanął i popatrzył się na nas wzrokiem pełnym gniewu- nie, to nie było wszystko, w tym wzroku nie było widać tylko gniewu, jego wzrok miał w sobie gniew, frustrację, ból,  trochę strachu a nawet odrobinę szaleństwa.

-Wy..! - Zaczął mówić Atsushi który poczuł że jest na skraju zachowania względnego spokoju i zdrowego rozsądku.

-Dobra skończmy to szybko bo ktoś jeszcze tutaj przyjdzie - Powiedział Ryūnosuke który wycelował Rushroom'em żeby ten ogłuszył Atsushiego ale białowłosy był szybszy. Szybko złapał Rushroom'a swoją tygrysią łapą i pociągnął go w taki sposób że Akutagawa nie mógł się jakkolwiek się podeprzeć przez co upadł na ziemię, a Atsuhi szybko rozerwał Rushroom'a na pół po czym ruszył na Hirotsu i Tachihare.

Ugh, cholera 

Nie powiem, zaliczenie zderzenia z ziemią nie należą do jednych z milszych doświadczeń, ale co poradzę? Zacząłem wstawać z ziemi ale nagle poczułem że coś mi leci z nosa. Dotknąłem tej cieczy i zobaczyłem czerwoną krew która zaczęła coraz bardziej lecieć z mojego nosa.

Krew? Faktycznie trochę boli mnie nos ale wątpię że jest złamany bo by chyba bolało bardziej.

Nagle za sobą usłyszałem głośnie "CHOLERA!" to był głos Tachihary, szybko się obróciłem i zobaczyłem tylko jak Tachihara upada na ziemię odbijając się od ściany. Wyglądał okropnie, miał pół twarzy we krwi, rozdarte kolano i łokieć, siny nadgarstek który chyba był złamany a jego ubrania były w jakiś 30% zniszczone i w połowie we krwi.

Hirotsu wyjął pistolet i zaczął strzelać w Tygrysołaka ale ten unikał pocisków jakby nie były żadnym zagrożeniem. Użyłem na nim "bramy demonów" ale ten najzwyczajniej w świecie uniknął tego ataku po czym kontynuował bieg w stronę Hirotsu.

Cholera! Czemu on musi być tak bardzo odporny na nasze ataki?! Ma jakiś tryb boga czy jak?!

Może ten niepozorny chłopak naprawdę był jakimś bóstwem? Przecież nikomu dotychczas nie udało się aż tak zranić Hirotsu Ryurō a ten z taką łatwością przeciął pazurami jego brzuch i nie wyglądało jakby to mu wystarczyło.

Ale nie mogłem o tym za wiele rozmyślać tylko odciągnąć Jinko jak najdalej od Hirotsu który może zaraz zostać rozszarpany tak że nawet wnętrzności z niego nie zostaną.

Kiedy Jinko przybierał się do kolejnego ataku swoją tygrysią łapą z pazurami ja zręcznie owinąłem ją Rushroom'em tak mocno jak tylko umiałem i wyrzuciłem go dość daleko do tyłu.

Tygrysołak był chyba ogłuszony ponieważ leżał i próbował wstać ale jakoś marnie mu to wychodziło. Chciałem go dobić ale wtedy usłyszałem głos mojej siostry wołający mnie:

-Ryūnosuke! Chodź do mnie i pomóż zatamować krwawienie zanim Tachihara i Hirotsu się wykrwawią! - Akutagawa obrócił się i zobaczył swoją siostrę próbującą zatamować krwawienie Hirotsu. Dziewczyna naprawdę jest dobra w skradaniu, bo dotychczas nikt jej nie zauważył.

-Nie mogę! A co jak Jinko wstanie i jeszcze bardziej nas poturbuje?! - Krzyknął do niej.

-To wbij go bardziej w ziemię i podziuraw mu nogi żeby nie wstał i mi wreszcie pomóż bo zaraz kolejni ludzie się nam wykrwawią! - Odkrzyknęła stanowczo więc Akutagawa postanowił dostosować do rady młodszej siostry.

Podszedłem szybko do siostry która podała mi bandaże którymi zacząłem jak najszybciej tamować rany Tachihary i Hirotsu żeby nie stracili więcej krwi niż dotychczas. Po skończonej robocie słyszałem jak Gin zaczęła rozmawiać przez telefon:

-Z tej strony Gin Akutagawa, przyślijcie wsparcie zbrojne i medyczne, ranni są Hirotsu Ryuō i Michizo Tachihara wszyscy inni są martwi cel jest tymczasowo ogłuszony, ale nie wiemy ile to potrwa. - Podała jeszcze adres po czym wyjęła chusteczkę i zaczęła wycierać twarz Ryūnosuke która była brudna od krwi lecącej mu z nosa.

-Dzięki. - Powiedział Ryūsuke a Gin tylko pokiwała lekko po czym odwróciła się i zaczęła podchodzić do Hirotsu i Tachiharay.

Kiedy Gin miała już przykucnąć przy Tachiharze żeby sprawdzić czy jego stan się nie pogorszył, ale nagle usłyszałem pociągnięcie za spust.

----------------------------------

Uhh jak ja nienawidzę pisać rozdziałów walki, serio to pisałam to kilka dni a i tak nie za bardzo mi się podoba.

Przynajmniej po korekcie rozdział się jako tako wydłużył.

Ale no cóż, takie życie. Do zobaczenia za tydzień!

Słowa:1050

°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz