3 os. pov
-Atsushi stój! - Krzyknął Akutagawa przez co białowłosy zatrzymał się, a w jego ślady poszli Sigma i Kyouka.
Cała czwórka znajdowała się w głównej sali, a co za tym idzie, sala ta jest najlepiej zdobioną ze wszystkich oraz znajdują się w niej wszystkie zdolności które Shibusawa przemienił w kryształy. Cała trójka patrzyła się zdezorientowanym wzrokiem na Atsushiego który nagle postanowił wybiec z pomieszczenia gdzie byli z Shibusawą i Fyodorem, a oni z barku lepszych perspektyw musieli iść za nim.
-Dobrze, a więc może zacznijmy od tego abyś puścił moją rękę. - Atsushi zdziwiony spojrzał na swoją rękę i wtedy zorientował się że od jakiegoś czasu splata swoją dłoń z dłonią Akutagawy. Po zdaniu sobie z tego sprawy dosyć szybko puścił dłoń czarnowłosego, rumieniąc się przy tym lekko i mamrocząc coś co miało chyba brzmieć jak "Przepraszam".
Jeżeli Akutagawa miał być szczery to nie za bardzo przeszkadzało mu trzymanie się za ręce z Atsushim, poprosił go aby puścił jego rękę ponieważ obawiał się jak to może wyglądać w oczach pozostałej dwójki. Jednak kiedy białowłosy puścił jego dłoń to ten zaczął trochę żałować że uświadomił mu ten fakt. Ale nie miał czasu na żałowanie i rozkoszowanie się tym speszonym spojrzeniem które zagościło na twarzy Atsushiego, tak samo jak delikatny róż na jego policzkach wywołany zawstydzeniem i zażenowaniem tą sytuacją oraz-
Cholera, muszę wziąć się w garść i nie pozwolić aby Atsushi znowu zaprzątał mi głowę tymi bezsensownymi myślami! Naprawdę co się ze mną dzieje?
Jednak zanim czarnowłosy chłopak znowu porwał się wir rozmyślań, przypomniał sobie o trójce osób która cały czas czekały na jego dalsze słowa. Tak więc chłopak jeszcze raz zlustrował wzrokiem białowłosego, dostrzegając że kolor jego twarzy wrócił do normy, po czym kontynuował.
-A więc dlaczego tak nagle chciałeś abyśmy stamtąd wyszli?
Atsushi przeleciał wszystkich obecnych wzrokiem. Kyouka patrzyła się na niego zmartwiona, po Sigmie również było widać że zaczął się o niego martwi i chciałby coś powiedzieć ale najwyraźniej nie był pewien czy przerywanie konwersacji którą właśnie prowadził z Akutagawą byłoby odpowiednie, a Akutagawa patrzył się na niego wyczekująco ale jego wzroku również było widać... Zmartwienie? Atsushi nie wiedział co ma o tym myśleć.
Jednak zanim Atsushi zaczął cokolwiek mówić, go i pozostałą trójkę oślepiło czerwone światło pochodzące z kryształowej kolekcji. Cała czwórka zmrużyła oczy.
-Co to za światło do cholery?! - Krzyknął Akutagawa.
-Nie mam pojęcia! Ale mam złe przeczucia. - Odpowiedział Atsushi.
Trwało to kilka sekund kiedy oślepiający blask zaczął słabnąć, aż w końcu całkowicie zniknęło. Kiedy wszyscy mogli znowu normalnie widzieć zaczęli rozglądać się ze jakąś oznaką że coś się zmieniło, jednakże niczego takiego nie zauważyli. Mimo wszystko cała czwórka miała bardzo złe przeczucia.
-Mam naprawdę złe przeczucia. - Powiedział Sigma to o czym wszyscy właśnie myśleli.
Kiedy inni przeszukiwali jakiś poszlak w pokoju, Sigma zaczął podchodzić do wielkiego balkonu aby rozejrzeć się po okolicy i sprawdzić czy może ma zewnątrz coś się zmieniło. Jak się okazało, na ziemi nie zmieniło się absolutnie nic, chociaż Sigma nie mógł być tego w stu procentach pewien, ponieważ gęsta mgła nadal zasłaniała w większości to co działo się na dole. Tak więc lekko zrezygnowany postanowił spojrzeć na nocne niebo i wtedy poczuł jak nogi zaczęły się pod nim uginać.
-Czy to jest smok?! - Krzyknął.
Pozostała trójka zaalarmowana krzykiem pośpiesznie podeszła do Sigmy i również spojrzeli w górę. Wtedy ujrzeli go, wielkiego, masywnego, czerwonego smoka z długim kilku metrowym ogonem, o żółtych ślepiach, wyłaniającego się z mgły.
CZYTASZ
°~A Co Gdybym Zapomniał?~° AkuAtsu
FanfictionPodczas pewnej misji Atsushi znika bez śladu. Agencja starała się go odszukać ale nawet ultra dedukcja Ranpo nie przyniosła większych skutków. Około rok później Akutagawa przechadzając się po starych uliczkach i napotyka się na... Atsushiego! Jednak...