- To co włączyć? - zapytał Rio siadając na kanapie w salonie.
- Cokolwiek - odparłam - Byle nie jakieś przesłodzone - sprostowałam, a chłopak się zaśmiał. Udałam się do kuchni zrobić popcorn.
- Znalazłem jakiś kryminalny. Będzie? - brunet wszedł do pomieszczenia.
- Tak - odpowiedziałam krótko.
Wyjęłam gotową już przekąskę z mikrofali, a chłopak w tym czasie wziął dwie szklanki oraz sok i z powrotem wrócił do salonu, siadając na kanapie. Usiadłam obok niego z miską popcornu.
Po pierwszym odcinku serialu, leżałam już głową na nogach chłopaka. Już prawie zasypiałam, kiedy poczułam palce bruneta przejeżdżające lekko od mojego ramienia, aż do mojej dłoni.
Drgnęłam lekko pod wpływem jego dotyku, jednak on tego chyba nie zauważył bo ponownie zrobił to samo.
Nie oglądnęłam do końca filmu bo usnęłam.
Przebudziłam się kiedy poczułam, że ktoś się porusza.
- Która godzina? - zapytałam i usiadłam na łóżku. Spojrzałam na Rio, który podłączał konsolę do telewizora.
- Nie wiem, ale spałaś jakieś maksymalnie dwie godziny, więc jest napewno przed dwudziestą drugą - odparł i wrócił na kanapę - Grasz? - zapytał podając mi pada.
- Jasne - ożywiałam się w sekundę, na co chłopak się zaśmiał.
- No tak do grania to jesteś pierwsza - parsknął śmiechem, za co dostał ode mnie w bok.
Włączył grę, w którą grałam z Sergio. Od razu uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
- Tu biegasz, tu kucasz, tu skaczesz i tu strzelasz - wytłumaczyłam mu pokrótce, wskazując na poszczególne części pada.
Chyba ledwo zdążył to zakodować, a ja już ustawiłam nową grę i zaczęłam biec swoją postacią do jakiegoś budynku, czy co to tam było.
- Rusz się, bo zaraz ktoś cię zestrzeli - mruknełam i zaczął strzelać w przeciwnika.
- C-co mam robić? - usłyszałam spanikowany głos wujka, kiedy ktoś inny wyszedł zza rogu i zaczął nieudolnie w niego strzelać celować.
- Strzelaj, albo uciekaj jak wolisz - podpowiedziałam mu, a on chyba nawet nie wiedząc, w co klika, zaczął się ruszać trochę do przodu.
Zaczęliśmy grać i tak spędziliśmy najbliższe trzy godziny. W między czasie rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
- Schowaj się - powiedział, a ja wykonałam jego polecenie.
- Masz broń? - zapytałam.
- Tak. Podejdź do mnie - ruszyłam postacią w jego kierunku. Dostałam to po co przyszłam i zaczęliśmy atakować kolejną drużynę.
Skończyliśmy grać koło pierwszej w nocy.
- Zjadłbym coś - usłyszałam głos chłopaka. Spojrzałam na niego i parsknełam śmiechem.
- Nic nowego - wstałam i poszłam do kuchni. Wyjęłam potrzebne rzeczy do zrobienia tostów. Po chwili były już gotowe.
- Idziesz?! - krzyknęłam do Rio tak, żeby nie obudzić Pauli na górze.
- Idę, idę - powiedział wchodząc do kuchni. Stanął obok mnie i wziął jeden talerz - Dzięki - uśmiechnął się, co odwzajemniłam. Nie minęło długo i już zjedliśmy. Czułam na sobie wzrok chłopaka
- Hmm? - odwróciłam głowę w jego stronę.
- Chce zrobić coś głupiego, ale boję się kogoś reakcji po tym. Co powiniennem zrobić? - spytał.
- Chyba powinieneś zaryzykować - stwierdziłam, wzruszając ramionami, na co Rio przytaknął lekko głową. Po dłuższej chwili skończyliśmy jeść.
- Przejdziemy się? - zaproponował, na co się zgodziłam. Wyszliśmy z domu i szliśmy brzegiem morza.
Szliśmy już jakiś czas, aż doszliśmy do molo. Jak mieszkam tu tyle czasu, to jeszcze go tu nie widziałam, co jest conajmniej dziwne, bo często wychodziłam na jakiś spacer czy coś.
Stanęłam na końcu tego pomostu, patrząc w gwieździste niebo. Brunet stanął za moimi plecami. Po chwili przesunął się w bok.
POV RIO
Stojąc obok niej czułem się bardzo dobrze. Dawno nie byłem tak szczęśliwy jak przy niej.Odwróciłem lekko głowę i spojrzałam ukradkiem na nią. Chodź rozmawialiśmy to zapatrzona była w punkt przed sobą.
Spojrzałem na jej oczy, a później wzrokiem zjechałem trochę niżej zatrzymując się przez chwilę na ustach i ponownie popatrzylem w jej czekoladowe oczy, w których odbijały się fale morza.
POV ANDREA
Patrzyłam przed siebie, jednak widziałam jak ukradkiem Rio spogląda na mnie, przez co się lekko uśmiechnęłam. Między nami przez chwilę zapanowała cisza, ale nie taka niezręczna. Wręcz przeciwnie była ona przyjemna.Brunet odsunął się od barierki i stanął dwa metry ode mnie.
- Profesor i Palermo mnie uduszą - stwierdził.
- Co? - obróciłam się zdezorientowana w jego stronę.
Podszedł o krok do przodu i spojrzał w moje oczy. Zrobił kolejny krok i dzieliły nas już centymetry. Podniosłam głowę do góry, żeby na niego spojrzeć. Delikatnie dotknął mojego policzka, a po chwili poczułam jego usta na swoich. Na początku nikt z nas nie poruszył ustami, dopiero kiedy jego dłonie wylądowały na moich biodrach, a ja swoje splątłam na jego szyi, Rio powoli pogłębił pocałunek.
Przejechałam paznokciami po jego karku, na co uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Odsunęliśmy się od siebie na kilka milimetrów normując oddech. Po chwili to ja wpiłam się w usta chłopaka, czym na początku go zdziwilam, jednak odwzajemnił pocałunek.
- chyba bardziej byś miał przerąbane u mojego taty - parsknełam śmiechem, a Rio zaraz po mnie.
- Myślę, że u nich wcale nie będzie lepiej, zwłaszcza jak się zaraz przeziebisz - stwierdził.
- Racja, wracajamy - zaproponowałam. Jeszcze zanim całkiem zeszliśmy z mola, chłopak chwycił moją dłoń i splótł razem nasze palce, na co się uśmiechnęłam.
- To co jeszcze jeden odcinek serialu? - zapytałam, kiedy weszliśmy do domu.
- Jasne - poszliśmy do mnie do pokoju i włączyliśmy serial. Rzuciłam się na łóżko, a brunet zaraz obok mnie. Jednak długo tam nie leżałam bo przyciągnął mnie blisko siebie.
- Nie chcesz wiedzieć jak się bałem - odezwał się po chwili Rio.
- Czego? - popatrzyłam na niego.
- Że mnie wyśmiejesz - odrzekł i spojrzał poważnie w moją stronę.
- A jednak nie było tak źle - stwierdziłam.
- Chciałem zrobić to już chwilę temu - wplątał dłoń w moje włosy.
- Ah tak? - zapytałam z uśmiechem.
- Tak - odpowiedział, po czym pocałował mnie w usta - Może trochę nie w tej kolejności, ale pójdziesz ze mną jutro na kolacje? - zapytał z lekką niepewnością w głosie.
- Z miłą chęcią - odpowiedziałam z uśmiechem i przytuliłam się do chłopaka.
Ktoś się spodziewał takiego obrotu sytuacji??
CZYTASZ
Nowa codzienność
Ficção AdolescenteCo by było gdyby okazało się, że Berlin ma jeszcze córkę, która po jego śmierci została całkowicie sama? Andrea to szesnastoletnia nastolatka postawiona pod przeciwnościami losu. Sama musi dorosnąć. W jej życiu miała tylko najważniejsze trzy osoby...