Stanęłam przed lustrem wygładzając materiał czarnej sukienki. Po chwili poczułam ramiona obejmujące mnie w talii. Rio położył głowę na moim ramieniu i lekko uśmiechnął, co odwzajemniłam. Przez odbicie lustra patrzyliśmy na siebie.
- Pięknie wyglądasz - usłyszałam przy moim uchu szept chłopaka i delikatne pocałunki na mojej szyi i ramionach.
- Dziękuję - odwróciłam się w jego stronę i położyłam ręce zaplatając je za jego szyją.
Brunet powoli musnął moje wargi, stopniowo pogłębiając pocałunek. Jego ręce były w dalszym ciągu na moich biodrach.
Naszą miłą chwilę przerwał mój dzwoniący telefon. Odsunęłam się delikatnie od niego i spojrzałam na ekran urządzenia. Sergio
- Sergio - poinformowałam głośno chłopaka.
- Odbierz - uśmiechnął się.
- Halo? - powiedziałam po kliknięciu zielonej słuchawki.
- Cześć - przywitał się - U was wszystko w porządku? - zapytał.
- Tak - odpowiedziałam krótko - A u was jak tam? - zapytałam.
- Wszystko dobrze - usłyszałam w odpowiedzi - Widziałaś się już z dziadkami? - spytał, na co ja lekko westchnęłam.
- Nie. Jeszcze nie - zatrzymałam się na chwilę - Mamy się z nimi spotkać jutro - kontynuowałam i spojrzałam na Rio - Myślisz, że to dobry pomysł? - zapytałam Sergio - Nie wiem nawet czego może chcieć.
- Andi.. - przeciągnął i wyobraziłam sobie jak się uśmiech pojawia mu się na twarzy - Może mówiła prawdę i naprawdę żałuję tych lat.
- Trochę późno to zrozumiała - prychnelam i usiadłam na łóżku.
- Może dopiero teraz zrozumiała to, że nie miałaś na nic wpływu i że ani ty ani twój tata nie jesteście niczemu winni - stwierdził.
- No nie wiem - podparlam głowę o rękę.
- Daj jej szansę. Spotkasz się z nią, porozmawiasz i zobaczysz czy chcesz utrzymywać z nią kontakt. Pamiętaj, że mimo wszystko to zawsze będą twoi dziadkowie.
- Może masz rację.
- Będzie dobrze - powiedział łagodnie.
- Dobra muszę kończyć zadzwonię później.
- Uważajcie na siebie i daj znać jak wrócicie - uśmiechnęłam się lekko.
Usiedliśmy przy stoliku, do którego odprowadził nas kelner.
Przeglądneliśmy karty dań i zamówiliśmy kolację.
- To jak ci się podobają Włochy? - zaczęłam rozmowę z chłopakiem.
- Są piękne, ale ty jeszcze piękniejsza - uśmiechnął się i zlustrował mnie wzrokiem.
Na jego słowa poczułam rumieńce, które napewno się pojawiły na moich policzkach. Uśmiechnęłam się, ale po chwili spoważniałam.
- Co jest? - spytał.
- Boję się - odrzekłam - Spotkania z nimi - wyjaśniłam kiedy ten spojrzał na mnie w taki sposób, że zobaczyłam że nie rozumie o co mi chodzi.
- Wiem, że Ci to za bardzo nie pomoże, ale będzie dobrze - uśmiechnął się - Będę z tobą - złapał mnie za dłonie w wymownym geście.
- Dziękuję - pogladzilam go po policzku.
Po skończonej kolacji i wypitym winie, wróciliśmy z powrotem do klasztoru.
Rio otworzył drzwi do naszego pokoju i przepuścił mnie pierwszą.Podziękowałam mu skinieniem głowy. Usiadłam na łóżku, a chłopak zniknął mi z zasięgu wzroku, by po chwili przyjść z kolejną butelką alkoholu.
CZYTASZ
Nowa codzienność
Teen FictionCo by było gdyby okazało się, że Berlin ma jeszcze córkę, która po jego śmierci została całkowicie sama? Andrea to szesnastoletnia nastolatka postawiona pod przeciwnościami losu. Sama musi dorosnąć. W jej życiu miała tylko najważniejsze trzy osoby...