Stałam przed lustrem i wybierałam sukienkę.
- Czarna czy czerwona? - zapytałam, odwracając się do Manili, która leżała na moim łóżku, rozmawiając ze mną przy tym.
- Zdecydowanie czarna - odpowiedziała.Po chwili ją zostawiłam i udałam się do łazienki, żeby ubrać wcześniej wybraną sukienkę.
Wróciłam po chwili, a ona dalej leżała na moim łóżku.
- No no - zlustrowała mnie wzrokiem - Wyglądasz pięknie. Napewno mu się spodoba - powiedziała, puszczając do mnie oczko.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam ogarniać jakoś włosy. Ostatecznie zostawiłam je rozpuszczone. Lekko podkręcone końcówki opadały na moje ramiona, dodając mi przy tym uroku.
Zostało mi jakoś nie całe pół godziny do wyjścia.
Byłam już prawie gotowa do wyjścia. Popsikalam się jeszcze delikatnie perfumami. Usłyszałam dźwięk, oznaczający przysłanie wiadomości.
Wzięłam telefon do ręki i odblokowałam go. Wiadomość od Sergio.
Od Sergio:
Baw się dobrze! Liczę na jakieś sprawozdanie z wieczoru;)Zadusze Martina przysięgam.
Jednak stwierdziłam, że mu odpisze.Do Sergio:
Jak wrócicie to z chęcią porozmawiam z moim ukochanym wujkiem- Martin! - krzyknęłam, a po chwili głośno westchnęłam. Nie minęło długo, a szatyn stanął w moich drzwiach.
- Hmm?
- Poważnie? Udusze cię kiedyś przysiegam - powiedziałam trzymając w ręce telefon, na co on się tylko uśmiechnął.
- Za bardzo mnie kochasz żeby to zrobić - stwierdził pewnie i puścił do mnie oczko. Skubany gadane miał. Przewróciłam tylko oczami - Wyglądasz przepięknie - dodał po chwili z uśmiechem.
- Dziękuję - odwzajemniłam uśmiech.
Poszłam do kuchni i wypiłam pół szklanki wody. Wróciłam jeszcze na chwilę do pokoju, żeby wziąć torebkę. Schowałam do niej telefon.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi, które się powoli otworzyły. W drzwiach stanął Rio. Ubrany był w granatowy golf, który mu wybrałam. Wiedział, że mi się bardzo podoba. Miał jeszcze zwykłe czarne spodnie z lekkimi przetarciami. Do tego miał też czarną marynarkę. Wyglądał w tym rewelacyjnie.
- Pięknie wygladasz - powiedział lustrując mnie wzrokiem.
Podszedł do mnie i stanął za moimi plecami, kładąc dłonie na mojej talii. Odwróciłam się w jego stronę i zarzuciłam ręce na jego szyję. Uśmiechnęłam się, co odwzajemnił.
- Dziękuję - odpowiedziałam, na co chłopak musnął delikatnie moje wargi.
- Gotowa? - zapytał, a ja skinęłam głową. Wystawił dłoń w moim kierunku, która bez wahania złapałam.
Wyszliśmy z mojego pokoju i kierowaliśmy się do wyjścia. Razem z brunetem pojechaliśmy samochodem do miasta.
Po dwudziestu minutach drogi byliśmy już na miejscu. Wyszliśmy z auta i udaliśmy się w kierunku restauracji. Rio chwycił mnie za rękę i splótł nasze palce razem. Po chwili byliśmy w miejscu podróży, gdzie usiedliśmy i zamówiliśmy jedzenie.
Potrzebowałam rady. Najpierw myślałam, żeby udać się do Raquel, ale zarówno jej jak i Sergio nie było z wiadomej przyczyny. Stwierdziłam, że najlepszą opcją będzie pójście do Martina. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Szukałam go prawie po całym domu, aż zobaczyłam go stojącego i rozmawiającego zawzięcie z Manilą i Bogotą na tarasie. Podeszłam do nich.
CZYTASZ
Nowa codzienność
Roman pour AdolescentsCo by było gdyby okazało się, że Berlin ma jeszcze córkę, która po jego śmierci została całkowicie sama? Andrea to szesnastoletnia nastolatka postawiona pod przeciwnościami losu. Sama musi dorosnąć. W jej życiu miała tylko najważniejsze trzy osoby...