1. Krew z mojej krwi!

2.8K 108 11
                                    

[Widzisz błędy, popraw mnie]

PRZESZŁOŚĆ

Filippo

Filippo 15 lat, Katherina 18 lat

♥♥♥

       Spoglądałem na obrazek płonący w mojej zakrwawionej dłoni. Płomień początkowo tlił się niewyraźnie, by następnie przybrać kolorowe intensywne barwy. Nie czułem bólu. Mój ojciec zadbał o to by tak było. Moja twarz była niewzruszona - wyryta jak w kamieniu. Lecz to co czułem w środku swojej duszy było jak euforia. Marzyłem o tym. żeby stać się pełnoprawnym członkiem mafii. Tak jakbym żył tylko dlatego.

Dla właśnie tej chwili.

Ogień oznaczał oczyszczenie. Był moim początkiem. Rodziłem się na nowo, tu i teraz.

Gdy zostałem wezwany, wiedziałem, że ten dzień właśnie nadszedł. 

Moje oczy skrywał mrok, gdy czarna opaska opasała moją twarz. Zostałem wprowadzony do pomieszczenie i pchnięty na kolana. Poczułem ból upadku, lecz nie zważałem na to. Moje serce galopowało tak jakby zaraz miało wyrwać się z piersi. Następnie zerwano opaskę z mojej twarzy, a moim oczom ukazało się sporego rozmiaru pomieszczenie. Światło księżyca w pełni wpadało przez jedno z wysokich okien i zdawało się, że tylko ono oświetlało pomieszczenie skryte w mroku, jednak tak nie było. Tuż obok mnie znajdował się stolik, na którym paliła się świeca, a obok leżał nóż i niewielki obrazek, przedstawiający objawienie się Marii Archanioła Gabriela. Wokół mnie górowało kilkunastu wtajemniczonych członków rodziny. Wszyscy byli ubrani w ciemne garnitury i białe koszule. Ich głowy pochylone były i skierowane na mnie.

— Synu. — Tubalny głos mojego ojca rozbrzmiał w cichym pomieszczeniu. Był tak donośny i władczy, że nawet we mnie wzbudzał respekt. Chciałem by kiedyś ludzie patrzyli na mnie tak jak na niego. By byli gotowi iść ze mną na wojnę i za mnie umrzeć. — Dzisiaj narodzisz się jako członek rodziny. Zdradę i odejście zapłacisz krwią, a wszystko co będzie należeć do ciebie, zniknie razem z tobą.

Wiedziałem co mam robić.

Umieściłem dłoń na obrazku i przysięgałem całkowite posłuszeństwo, wierność i oddanie. Ja nie dostałem możliwości wyboru. Wcielenie do mafii, było moim obowiązkiem jako syna capo. Urodziłem się, by znajdować się tutaj. Od najmłodszych lat znałem swoje przeznaczenie, a ono przyciągało mnie do siebie jak magnes.

Capo kontynuował, przedstawiając zasady:

— Nigdy nie zdradzaj swojej Rodziny. Nigdy nie okradaj swojej Rodziny. Nigdy nie kontaktuj się z policją. Nigdy nie rozmawiaj o swojej Rodzinie z niewtajemniczonymi. Nigdy nie pożądaj żony członka swojej Rodziny.— Ojciec podszedł do stolika i chwycił nóż. — Nieprzestrzeganie zasad grozi śmiercią. — Dokończył po czym dał znak bym wstał.

Zrobiłem krok i wyciągnąłem rękę w jego stronę. Gdy nacinał skórę mojej dłoni, nawet się nie skrzywiłem. Jedynie co poczułem to dumę i satysfakcję. To było coś co ciężko nawet wyrazić. Moja dłoń zacisnęła się nad obrazkiem i kilka czerwonych kropel skapnęło na jego powierzchnię. Następnie ojciec podniósł go i przyłożył do płomienia świecy. Gdy róg obrazka się zajął, umieścił go na mojej rozciętej dłoni, mówiąc:

— Jeżeli kiedykolwiek zdradzę Rodzinę, to niech moja dusza spłonie, jak ten święty obrazek.

Powtórzyłem za nim słowa przysięgi:

— Jeżeli kiedykolwiek zdradzę Rodzinę, to niech moja dusza spłonie, jak ten święty obrazek.

Napiąłem wszystkie mięśnie ciała, a mój głos był pewny i szczery. Wierzyłem w to co mówiłem i Bóg mi świadkiem, że wolałbym spłonąć niż kiedykolwiek zdradzić.

Złożona przysięgaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz