Regulus siedział w salonie, gdzie próbował przespać choć kilka godzin po tym, jak w nocy opowiadał Julianowi o magii i swoim dzieciństwie. Opowiedział mu sporo o Hogwarcie, surowych rodzicach lub przyjaźni z Evanem. Jednym z szerzej omawianych tematów była też natura wszystkich jego relacji z czasu szkoły. Pokazał mu swoją pracownię na drugim pietrze i obiecał eliksir na kaca, gdy ten się już obudzi.
Julian spał w sypialni, którą aktualnie zajmował Regulus, Black nie był w stanie położyć go w łóżku, w którym spędzał noce razem z Jamesem. Green zaproponował, żeby spali razem, w końcu to nic zobowiązującego. Reg jednak wolał zostawić go samego, żeby mógł to wszystko przemyśleć. Sam też nie wyobrażał sobie wrócić do sypialni swojej i Jamesa, dlatego ostatecznie spędził noc na kanapie.
Teraz głaskał kota, który wdrapał się na jego kolana, pił kawę przygotowaną przez Stworka, a sam już wziął porcję eliksiru na kaca. Zastanawiał się co teraz będzie między nim i Julianem, tego wczoraj nie omówili. Reg nie miał do tego siły po kłótni z bratem. Ciemnoskóry był wtedy dla niego dużym wsparciem.
***
Julian dopadł do Regulusa, który był kilka metrów od niego. Syriusz i Remus zniknęli, a ciepłe ramiona otoczyły drobną sylwetkę Blacka. Czuł ciepło bijące od jego ciała Greena.
- Czyli samo stwierdzenie, że James „zakończył wasz związek" na początku roku akademickiego nie oddawało wszystkiego, co się wydarzyło? - Zapytał cicho nie będąc pewnym, czy Regulus będzie chciał o tym rozmawiać.
- A chcesz poznać całą historię tego popieprzonego związku? - Julian skinął głową, a Regulus wyczuł ten ruch tuż przy swoim uchu. Stał cały czas plecami wtulony w dużą sylwetkę za nim. - To bardzo długa historia, która zaczyna się, gdy ja miałem trzynaście lat, między nami są dwa lata różnych. Miałem z Syriuszem nie najgorszy kontakt i kilka razy byłem na imprezach w jego dormitorium. James był jednym z jego najlepszych przyjaciół, drugim jest Remus. - Julian przytakiwał, a Reg jedynie wyczuwał delikatne ruchy i łagodne gładzenie jego ramion. - Wtedy go poznawałem, zauroczyłem się w piętnastolatku, który robił żarty wszystkim oprócz mnie. Zawsze mnie omijały lub skutki były kilkukrotnie słabsze niż u innych. Kilka razy wręcz zostałem oskarżony o współudział. - Julian się zaśmiał. - Gdy już miałem piętnaście lat, a on siedemnaście, był na ostatnim roku nauki, pocałowaliśmy się na jednej z imprez. To nic między nami nie zmieniło. Kilka dni później Syriusz uciekł z domu, olał mnie, przeprowadził się do Jamesa i nasz kontakt się posypał niczym domek z kart. Kolejne dwa lata były dla mnie ciągłą imprezą połączoną z zakuwaniem i ogarnianiem drużyny quidditcha. Później opowiem ci o tym, tak jak ty mi opowiadałeś o piłce nożnej. Ogólnie lata szkolne, gdy poznawałem siebie, były dość podobne do ostatnich miesięcy, gdzie pozwoliłem sobie na dużo zabawy. To się skończyło razem z moją magiczną edukacją. Gdy ja skończyłem szkołę, w czarodziejskiej Anglii oficjalnie był stan wojny.
- Co?!
- Mugole o tym nie wiedzieli, choć wielu z was wtedy zginęło - Julian kręcił głową i był przerażony. - Moja rodzina nie była po dobrej stronie, a ja miałem jako ich przedstawiciel dołączyć do szeregów najgorszych czarodziei w tym kraju. Po raz pierwszy w życiu byłem jak Syriusz. Sprzeciwiłem się, pokonałem kuzynkę, uciekłem z domu tak, jak stałem. W takich okolicznościach znaleźli mnie oni. Syriusz, Remus i James. James mnie przygarnął do swojego mieszkania i kilka dni później przyznaliśmy się otwarcie do uczuć, które nas połączyły już w czasie szkoły. Teraz już wiesz, dlaczego mój brat jest tak bardzo zaangażowany w sprawę Jamesa. A ja cały czas nie wiem, po czyjej stronie on jest. Tuż po tym, jak się rozstaliśmy, określił się niby po mojej stronie. Był przy mnie, ale ostatnio była głupia sytuacja... - Policzki Regulusa zapłonęły rumieńcem.
CZYTASZ
W różne strony - Jegulus
Fanfiction"Regulus obrócił się w miejscu i uciekł z Grimmauld Place tak jak trzy lata wcześniej, tylko tym razem nie teleportował się uciekając przed śmierciożercami, a przed Jamesem. " II część "W słuszną stronę", bez pierwszej części raczej połapiecie co si...