Trwał ostatni weekend przed drugim semestrem, przerwa międzysemestralna wszystkim minęła za szybko, a Regulus spędził ją nad kociołkami z eliksirem tojadowym, kilku obiadach z Syriuszem i Remusem i wieczornym piciem wina z Pandorą i Evanem. Udało im się nadrobić zaległości, których nie mieli czasu omówić, gdy spotkanie przerwał im Julian. Jedno spotkanie udało im się zorganizować w dużym gronie i nawet Łapa zaczął tolerować Greena, choć głośno się do tego nie przyznawał.
Teraz Regulus znów szykował się na wyjście do baru, jednak z mugolskimi znajomymi, dzięki Julianowi i Nicole cała ich grupa zdała anatomię w pierwszym terminie. Teraz razem ze znajomymi z roku mieli to świętować. Przejrzał się w lustrze, poprawił perły na przylegającym golfie i zarzucił płaszcz na ramiona. Teleportował się blisko uczelni i ruszył do akademików, gdzie czekał na niego ciemnoskóry. Razem z nim była Nicole, ale też Leo i Rose i kilka nieznajomych mu osób, wszyscy głośno rozmawiali i się śmiali, nawet nie zauważyli Regulusa, aż ten nie wciął się w żart Juliana.
- Do sklepu z organami ludzkimi wchodzi klient i kieruje się do działu z mózgami. Mózg Einsteina pięć tysięcy, mózg Lenina sześć tysięcy, mózg profesora dziesięć tysięcy, a mózg studenta dwadzieścia tysięcy.
"To niemożliwe" mówi do sprzedawcy. "Chyba odwrotnie"
- Nie proszę Pana, mózg studenta najdroższy, bo nieużywany. - Kończy Regulus, a wszyscy wybuchają śmiechem, Julian patrzy na niego z krzywym uśmiechem.
- To była moja puenta! - Krzyczy oburzony, a wszyscy śmieją się jeszcze głośniej.
- Muszę się pokazać wśród twoich przyjaciół - stwierdza chłopak, a po chwili jest przyciągnięty do uścisku przez Rose i Nicole.
- Nasza gwiazda w końcu się pojawiła! A gdzie reszta pierwszoroczniaków? - Zapytała brunetka.
- Mają czekać w Towarzyskiej. Chodźcie.
Razem ruszyli szerokimi chodnikami, lokal był blisko uczelni, więc nikt nie narzekał, a Regulus poznał kolejne kilka imion i był pewien, że zanim dotrą na miejsce, już wszystko pomiesza. Teraz z jednej strony szedł Julian rozmawiający z kilkoma dziewczynami, a z drugiej pojawiła się Cecilia opowiadająca o urokach wspólnych łazienek w akademiku. Regulus śmiał się z grzeczności, choć nie czuł się komfortowo, gdy dziewczyna szybko przeszła do dokładnego opisu stanu tamponu, który leżał na umywalce, gdy chciała się pomalować.
Jeszcze zanim weszli do lokalu spotkali już Camile i Tomasa, którzy palili papierosy, a towarzyszyła im Lucy, więc przedstawili się sobie wzajemnie, a kilka osób z grupy Juliana też wyciągnęło i odpaliło szlugi. Reszta weszła do środka i tam przy dwóch stolikach opisanych jako rezerwacja siedzieli już Katherina, Henry z Pandorą i Georg. Ponownie wszyscy zaczęli się sobie przedstawiać, a Rose musiała przetrzeć zaparowane okulary materiałem spódnicy, gdy weszła do ciepłego pomieszczenia. Julian i Reg ruszyli do baru, żeby złożyć zamówienie.
- Ja płacę, w końcu to podziękowanie za pomoc w nauce. - Zarządził Reg.
- W takim razie jesteś nam dłużny tylko dwa piwa, dla mnie i Nicole, Reszta tu jest na krzywy ryj - zaśmiał się Julian a Regulus mu zawtórował. Ostatecznie i tak Black postawił na swoim i po chwili obaj nieśli ciężkie tace wypełnione kuflami.
Szybko dołączyli do dyskusji, a ludzie łatwo nawiązali ze sobą kontakty, część już znała się ze stołówki, zajęć wyrównawczych czy balu medyków. Regulusa nadal niektórzy pamiętali w stroju Kopciuszka, a on śmiał się, że tylko perły zostały z tego stroju. Pojawiło się też kilka kolejnych znajomych z roku Regulusa i wszyscy bawili się świetnie. Po kilkudziesięciu minutach niektórzy dołączali na parkiet, Julian dał się wyciągnąć Rose i razem tańczyli, gdy zaczęło się Bohemian Rhapsody. Po pierwszych nutach Pandora odszukała wzrokiem Regulusa, a on już się do niej zbliżał.
CZYTASZ
W różne strony - Jegulus
Fanfic"Regulus obrócił się w miejscu i uciekł z Grimmauld Place tak jak trzy lata wcześniej, tylko tym razem nie teleportował się uciekając przed śmierciożercami, a przed Jamesem. " II część "W słuszną stronę", bez pierwszej części raczej połapiecie co si...