Regulus późnym wieczorem leżał już w łóżku, czytał zadany przez profesor Abbot rozdział na zajęcia, które miały być następnego dnia, a jedną dłonią głaskał kota. Wokół panowała już ciemność, a przestrzeń przy wezgłowiu łóżka była oświetlona jedynie przez mały kinkiet. Nagle na szafce nocnej pojawił się złożony w połowie pergamin.
Regulus zaznaczył miejsce, w którym skończył czytać książkę i złapał za pojedynczą kartkę. Rozpoznał niedbałe pismo Remusa:
Wiem, że jest późno, ale możemy wpaść i pogadać? Lunatyk & Łapa
Szybko przywołał pergamin i długopis, książka posłużyła mu jako podkładka i szybko zapisał.
Oczywiście, już schodzę do salonu? RAB
Wyszedł z pościeli, a kot obrzucił go oburzonym spojrzeniem. Nie czuł potrzeby przebierania się z piżamy, więc jedynie narzucił na siebie szlafrok wykończony lamówką ze wzorem smoków z czapkami Mikołaja. Już po chwili schodził drewnianymi schodami, a w salonie już zastał narzeczeństwo.
- Reggie, sorki, że o tak późnej porze - zaczął Syriusz.
- Nie ma problemu, uczyłem się jeszcze. - Od razu wytłumaczył, nie chciał wywoływać w nich poczucia winy, że wyciągnęli go z łóżka.
- Chcieliśmy cię tylko zaprosić na kolację świąteczną - Remus powiedział z lekkim uśmiechem.
- To oczywiste, w tym roku wasza kolej - stwierdził rzeczowo Regulus, który dodatkowo nie miał specjalnie przystrojonego domu. Od trzech lat dom przy Grimmauld Place 12 był wręcz nadmiernie przystrajany przez Jamesa i Regulusa. Ten pierwszy bardzo na to nalegał po tym, gdy dowiedział się, że ten Black również nie miał szczęśliwych świąt. - O której mam być?
- Może szesnasta? Będą też Andromeda, Ted i Nimfadora. To czas gdzie bylibyśmy tylko w szóstkę.
- A kiedy nie będziemy tylko w szóstkę? - Oczy Regulusa się zwęziły.
- Planujemy małą imprezę świąteczną, ale dzień później, dwudziestego szóstego. - Regulus pokiwał głową, zawsze się spotykali w gronie przyjaciół, a jemu wypadło z głowy, z resztą w tym roku unikał myślenia o świętach. Pierwszych samotnych świętach. - Wiemy, że w pierwszy dzień świąt wszyscy będą chcieli być z rodziną. Dlatego my chcemy ten dzień spędzić z tobą. - Regulus mimowolnie uśmiechnął się na ostatnie zdanie wypowiedziane przez Syriusza.
- Kto jeszcze będzie? - Regulus zadał to pytanie spodziewając się odpowiedzi.
- Nie wiemy, ile osób się pojawi, ale chcemy zaprosić Pandorę i Evana, myślimy nad ich osobami towarzyszącymi...
- Pandora byłaby szczęśliwa przychodząc z Henrym - wtrącił Regulus, a Remus mu przytaknął, po czym kontynuował.
- Dorcas i Marlenę, Lily i Severusa, Mary Macdonald, też z nowym chłopakiem.
- Mary? - Regulus się zdziwił, bo to nie była ich standardowa grupa.
- Była z nami na roku w Hogwarcie, też w Gryffindorze, ale później odsunęła się od nas. Lily na nią trafiła w Dziurawym Kotle i się na nowo zgadały. Nigdy nic złego się między nami nie działo więc postanowiliśmy zadbać o tą przyjaźń.
- Dobrze wiedzieć.
- O to się nie martw, nie znam bardziej przyjaznej osoby na świecie. - Syriusz uśmiechnął się.
- Dla ciebie bywała zbyt przyjazna na szóstym roku, więc nie przesadzaj z optymizmem - wtrącił Remus przypominając sobie ich krótki i niepoważny związek. - No ale będą też Wiktor i Anne, bo naprawdę dawno się z nimi nie widzieliśmy, no i... - Lupin zawiesił głos.
CZYTASZ
W różne strony - Jegulus
Fiksi Penggemar"Regulus obrócił się w miejscu i uciekł z Grimmauld Place tak jak trzy lata wcześniej, tylko tym razem nie teleportował się uciekając przed śmierciożercami, a przed Jamesem. " II część "W słuszną stronę", bez pierwszej części raczej połapiecie co si...