11.02.1983 r. - późny wieczór

326 18 3
                                    

Wesołych świąt <3 

Dodatkowo na profilu pojawiła się wczoraj miniaturka "Od pokoleń". Jest to historia Albusa Pottera i Scorpiusa Malfoya, z wakami Jegulusa i Drarry ;) Jest długa, więc jeśli potrzebujecie przerwy od siedzenia przy świątecznym stole to zapraszam do czytania <3

~~~~~~

Regulusowi zależało na tym, żeby Julian poznał nie tylko jego znajomych z uczelni, ale też najbliższych przyjaciół, więc na koniec sesji postanowili zorganizować małą imprezę w domu przy Grimmauld Place. W salonie i oranżerii odsunęli część mebli tak, by było więcej miejsca, a do tego włączyli muzykę w tle. Stworek przygotowywał przekąski, a Regulus przygotował mały stolik wypełniony whisky, winem i bezalkoholowymi dodatkami. Julian z uśmiechem obserwował poczynania Blacka, który machnięciem różdżki rozstawił puste kieliszki na blacie, co jemu by zajęło kilkanaście minut i nie byłoby nawet w połowie tak perfekcyjne.

To było jedno z jego ulubionych zajęć ostatnio, podziwianie możliwości magii. Często o to pytał, prosił o nowe pokazy sztuczek lub, żeby użyć jakiegoś zaklęcia na nim. Też z tego powodu czekali z organizacją tej imprezy, Regulus chciał, żeby Julian skupił się na osobach, a nie magii samej w sobie. Teraz Green siedział na kanapie, a Regulus do niego dołączył układając głowę na jego udach.

- Czy coś jeszcze musimy zrobić, zanim pojawią się goście? - Zapytał Black.

- Chyba zadbałeś o wszystko i mamy jeszcze chwilę dla siebie.

- To teraz chcę się upewnić. Czy naprawdę nie masz nic przeciwko, żeby przy nich zachowywać się tak jak teraz? Pandora i Evan są bardzo opiekuńczy wobec mnie i mogą cię wziąć na stronę, żeby ci wyjaśnić, że jeśli mnie zranisz to oni zranią ciebie. - Regulus mówił to bardzo poważnym tonem. - I mimo że Pandora ma serce na dłoni i jest najukochańszą przyjaciółką na świecie, to w drugiej dłoni ma nóż, którym zaszlachtuje każdego, kto skrzywdzi jej bliskich. - Julian cicho się zaśmiał nie wiedzą, że dziewczyna byłaby do tego zdolna. - Syriusz i Remus... Na pewno nie przeszkadza ci, że tu będą?

- Na pewno. - Green lekko się uśmiechał bawiąc się coraz dłuższymi kosmykami Regulusa.

- No więc oni znają prawdę, ale jak chcesz, mogę im kazać mówić o nas jak o przeciętnych przyjaciołach.

- Nie boję się ich Kopciuszku - Julian przeczesał jego włosy. - Nie chcę oszukiwać twoich przyjaciół, moim też może powiem prawdę za jakiś czas. Skoro my już mamy wszystko dogadane, to teraz nie ma co komplikować tego na siłę, jesteśmy przyjaciółmi, którzy uwielbiają swoją bliskość. - Gdy skończył zdanie, połączył ich usta w pocałunku. - Może włączę muzykę? - Zaproponował, a Regulus skinął głową, która po chwili zamiast na wyćwiczonych udach chłopaka znalazła się na miękkiej kanapie. Przymknął oczy i pomyślał o swoim bracie i Remusie.

***

29.01.1983 r.

Remus wyszedł z kominka przy Grimmauld Place 12, w swoim domu zostawił jeszcze śpiących i cuchnących alkoholem Syriusza i Jamesa, musiał sprawdzić jak trzyma się Regulus. Zauważył go na kanapie blisko kominka, a przed nim leżała fiolka po eliksirze słodkiego snu. Podniósł bukiet, z którym dzień wcześniej przyszedł James i ułożył go obok białej róży, a później zszedł do kuchni i zastał tam Stworka.

- Dzień dobry Stworku, mogę cię prosić o dwa kubki gorącej czekolady? Przynieś je, proszę, do salonu. - Skrzat skinął głową, a Lupin wrócił do przyjaciela. Usiadł na podłodze obok jego głowy i cicho się odezwał. - Reggie, wstaniesz? - W odpowiedzi usłyszał kilka pomruków, a chłopak obrócił się do niego plecami. - Wstań, proszę. Porozmawiamy. - Skrzat pojawił się z aromatycznym napojem, a Black niechętnie uchylił powieki. - Widzę, że nie śpisz.

W różne strony - JegulusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz