Rozdział II

505 25 5
                                    


Nie, żeby było w niej coś, czego jeszcze nie znał – obaj przeczytali już wszystkie, ale dobrze było móc spojrzeć na ostatnie wydarzenia z pewnej perspektywy, by zobaczyć, że ich plan działał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie, żeby było w niej coś, czego jeszcze nie znał – obaj przeczytali już wszystkie, ale dobrze było móc spojrzeć na ostatnie wydarzenia z pewnej perspektywy, by zobaczyć, że ich plan działał.

- „Starcie między charłakami i transwestytami na Pokątnej zakończyło protesty obu grup. Ministerstwo zaciera ręce" - obrócił na chwilę wydanie Kulisów Magii w stronę Rookwooda, poprawił się na krześle i zadowolony zaczął czytać na głos. - W środę doszło do regularnej bitwy między uczestnikami dwóch marszów protestacyjnych, w wyniku której zniszczonych zostało kilka sklepów, w tym Twilfitta i Tattinga oraz Janusa Golloglassa i ponad piętnastu uczestników trafiło do Kliniki Magicznych Chorób i Urazów Św. Munga. Więcej na temat tego, co ma rząd do transwestytów na stronie drugiej. Kim są charłacy i czemu jest ich tak wielu na stronie trzeciej. O porzuconej ustawie o charłakach....

Rookwood przestał go słuchać. Sięgnąwszy po najnowszego Proroka zerknął na artykuł o zgonie jakiegoś ucznia w Hogwarcie, ale gówniarz go nie interesował, więc kartkował dalej.

Obecną sytuację zawdzięczał pracy w Departamencie Tajemnic - stanowisko Niewymownego dawało pewne przywileje, a on ochoczo z nich skorzystał.

Uczestnicząc w badaniach nad ludzkim losem potrafił na niego wpływać – kiedy jeszcze pracował w Ministerstwie, udało im się wynaleźć zaklęcia pozwalające skracać wydarzenia z przyszłości. Polegało to na swoistym zawiązaniu nad nimi czasu, co oczywiście zrobił, dlatego wiedział, że zawsze uda mu się wydostać z Azkabanu.

Inne, o wiele ważniejsze dla niego badania dotyczyły ludzkiego umysłu i to na nich opierał się ich plan.

Po co szukać zwolenników i walczyć z oponentami, jeśli możesz sprawić, że wszyscy odrzucą swoje poglądy i przejmą twoje? Zrobią to nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Nie będzie spisków, zdrajców czy silnych przeciwników. Nie będzie żadnych podwójnych szpiegów. Nawet Złota Trójca dołączy do ciebie z ochotą.

Badania zawieszono z uwagi na nieetyczny charakter, ale jemu brak etyki nie przeszkadzał. Tak samo jak Drisowi, którego poznał po tym jak został wypuszczony z Azkabanu pod koniec listopada zeszłego roku, a który okazał się idealnym... Partnerem. Równie błyskotliwy i sprytny co zdeprawowany i bez skrupułów, widział świat tak samo jak Augustus i postawił jeden warunek współpracy: partnerstwo. Między nimi dwoma nie mogło być mowy o karaniu za błędy, o tajemnicach czy jakiejkolwiek podległości.

Rookwood zgadzał się z tym absolutnie. Przez całe lata jako Śmierciożerca przyglądał się błędom popełnianym przez Voldemorta i wyciągał wnioski. Gdyby Tom Riddle nie stał się zadufanym w sobie bufonem, nie przeraził wszystkich swoich zwolenników z Wewnętrznym Kręgiem włącznie, nie straciłby kontroli nad sytuacją, a właśnie to doprowadziło do jego upadku.

Ale na błędach można się uczyć, prawda?

Więc od pół roku pracowali razem. Zbudowali fluctumentis - naczynie, w którym umieszczali mieszankę negatywnych uczuć, sugestywnych wspomnień oraz przekonań i transmutowali je w fale, które niczym trujące opary sączyły się w umysły czarodziejów i powoli ich zmieniały. Ich samych fale nie obejmowały, bowiem regularnie pili eliksir ochronny, który dla nich uwarzył, dokładnie taki sam jak ten używany kiedyś w Ministerstwie.

HGSS Trzeci Raz - ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz