18

8.3K 381 680
                                    

Jeśli możesz, zostaw gwiazdkę i komentarz! Bardzo mnie to motywuję!

Ręka osiemnastolatka dalej znajdowała się pod moją bluzką, lecz zmieniła już swoje położenie. Swoim opuszkiem palca rysował na moim brzuchu różne kształty, które próbowałam w głowie odgadywać.

— Idź już spać, Pablo. — wplątałam swoją dłoń w brązową czuprynę chłopaka, na co ten cicho zamruczał pod nosem.

— Wiesz co Ci powiem? — zmienił temat, nie odrywając wzroku od moich tęczówek. Mimo iż w pokoju panowała ciemność, przez roletę próbowały przedostać się do pomieszczenia światła lamp z pobliskiej ulicy. — Te kolczyki to kolejna rzecz, która cholernie mi się w tobie podoba. — wyszeptał do mojego ucha. Temperatura mojego ciała w trybie natychmiastowym wzrosła o kilka stopni więcej, a szaleńczo przyjemne łaskotanie w podbrzuszu wprawiało mnie w większą dawkę pożądania.

— Kolejna? — zmrużyłam delikatnie oczy. — Jest coś jeszcze innego?

— To już moja słodka tajemnica. — odparł zadowolony, nie zaprzestając swoich ruchów ręką.

— Och, czy ja naprawdę rozmawiam z tym cynicznym, drwiącym i złośliwym Pablem Gavirą? — położyłam swoją dłoń na jego policzku, przejeżdżając delikatnie palcem po rozgrzanej skórze. Uśmiechnęłam się skromnie, czując napływ ciepłych rumieńców na swoich uwydatnionych policzkach. — Wiesz, że to co teraz robimy jest złe?

— Wiem, Evelyn. — w oczach Hiszpana mignęła iskra, która rozpalała mój żołądek. Zaczął sunąć swoją dłonią po moim dość mocnym wcięciu w talii. — Ale bardzo mi się to podoba.

Przewróciłam oczami z lekkim uśmiechem na twarzy, spowodowanym przez słowa i dotyk osiemnastolatka. W ciszy wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem, aż nie zasnęliśmy.

Chwyciłam telefon w dłoń i postanowiłam oddzwonić do mojej mamy, która dzwoniła już pięć razy parę godzin temu. Zegarek wskazywał godzinę jedenastą, więc musiałam powoli wracać. Po paru sygnałach Camila odebrała.

— Nie wracaj do domu. — wypaliła, a moje serce gwałtownie się zatrzymało.

— Słucham? — stałam w bez ruchu, patrząc się w podłogę.

— Twoi koledzy pobili mi Kevina, bez powodu. — odpowiedziała zdenerwowana. — Jak mi to wytłumaczysz, że to wszystko było kłamstwem?

— Słucham? — zdezorientowana usiadłam na skraju łóżka.

— Kevin Cię molestował? — usłyszałam ciche prychnięcie Camili. — Przyznaj, że chciałaś się go po prostu pozbyć.

— Ty siebie słyszysz, mamo? — złapałam się za moją szyję, rozdrapując ją aż do krwi. — On Ci tak powiedział?

— Zawiodłam się na Tobie. — załamał się jej głos. — Dobrze wiedziałaś, że byłam w końcu szczęśliwa przy nim.

— Czemu mi nie wierzysz. — po moim policzku spłynęła jedna łza. — Nawet mnie nie wysłuchałaś!

— Wcześniej również nie podobało Ci się, kogo przyprowadzam do domu. — oznajmiła z wyjątkowym spokojem w głosie.

— Jesteś nienormalna. — pokiwałam głową z dezaprobatą, wiedząc, że nawet tego nie zauważy. — Uwierzysz komuś, kogo znasz parę tygodni, a nie swojej córce? — prychnęłam, niedowierzając. — To ja mogę powiedzieć, że się na Tobie zawiodłam.

— Nie chcę Cię widzieć. — odparła i już po chwili usłyszałam przerwane połączenie. Patrzyłam się pustym wzrokiem w urządzenie, nie dowierzając co się aktualnie wydarzyło.

Be with me | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz