Jeśli możesz, zostaw gwiazdkę i komentarz! Bardzo mnie to motywuję!
— To nie chce się zakryć! — zdenerwowana wrzuciłam przedmiot z moich rąk do kosmetyczki. — Zadowolony jesteś z siebie?
— Och, nawet nie wiesz jak bardzo. — uśmiechnął się zwycięsko. Posłałam mu mordercze spojrzenie i prychnęłam.
— Wrócisz sam do domu. — stwierdziłam bez namysłu, udając obrażoną.
— Mogę wrócić sam, ale samochodu tutaj nie zostawię. — wzruszył ramionami i zaczął podążać w stronę drzwi. — Jesteś taka leniwa, że nie chcesz mnie nawet odwieźć?
— Jak widać. — rzuciłam zgodnie z prawdą. Jak już jestem u siebie, to zostanę tutaj na noc i nie będę komplikować sobie sprawy. Widząc, jak chłopak chwyta za klamkę i ma zamiar wyjść z łazienki, zmarszczyłam brwi. — Dokąd Ty idziesz?
— Do hotelu. — odpowiedział z szerokim uśmiechem. — Pod nazwą Twój pokój.
♡
Nie było nawet dwudziestej, a już leżałam w swoim łóżku przygotowana do snu. Tym razem postanowiłam, że ubiorę satynową piżamę koloru czarnego, która składała się z krótkich spodenek i bluzki z krótkim rękawem. Już chyba nigdy nie ubiorę piżamy w jednorożce. Ostatnim razem widziałam kątem oka, jak Gavira próbował z całych sił nie zaśmiać się na mój wygląd w tym stroju.
Rolety były opuszczone w dół, przez co w pokoju było trochę ciemniej. Leżałam przykryta kołdrą po samą głowę i skupiłam się na jednym punkcie, którym był małych rozmiarów szary dywan.
Nadal czułam jak moje usta są mocno unerwione i opuchnięte jak nigdy. Pragnęłam wrócić do tego momentu, ale wiedziałam, że to co zrobiliśmy było złe. Dopiero teraz wyrzuty sumienia powoli pojawiały się we mnie, ale nie mogłam nic z tym zrobić. Pocałunek, który zaszedł między nami to był jeden wielki przypadek, który nie powinien nigdy się wydarzyć. Przecież to Pablo Gavira a nie człowiek, którego nie zobaczę już nigdy więcej na oczy. Widząc go, od razu będzie przypominała mi się sytuacja w łazience, od której chciałabym jak najbardziej uciec. Od pewnego czasu widzimy się ciągle, co powoli mnie mocno dziwiło. Hiszpan stał się codziennością w moim życiu. Nawet jakbym miała go ignorować, nie dałabym rady. Ten człowiek wiedział, jak działam na jego słowa, dotyk i jakiekolwiek czyny. Od razu przepadałam.
Ale przecież Evelyn Wilson potrafiła od zawsze radzić sobie w trudnych sytuacjach i zawsze stawiała na swoim. Dlaczego akurat przy nim tego nie potrafiła?
Przełknęłam głośno ślinę i zacisnęłam swoje powieki. Czy naprawdę jeden człowiek zdołał mi uświadomić w tak krótkim czasie, że łatwo dawałam sobie odpuścić?
Dopiero teraz zwróciłam uwagę na to, że z całej siły drapałam paznokciami swoją szyję. Skóra zaczęła piec mnie niemiłosiernie, przez co od razu zostałam wyrwana z letargu. Widząc kątem oka światło telefonu, mogłam się domyśleć, że osoba, która leżała obok mnie na łóżku była zapatrzona w swoje urządzenie. Cicho odchrząknęłam i wyjęłam swoją dłoń spod kołdry. Zamglonym wzrokiem zauważyłam, że moje białe paznokcie zostały w niektórych miejscach zabarwione czerwoną cieczą. Zignorowałam to i dalej zaczęłam skubać swoją szyję.
Och, chyba za bardzo wszystko rozmyślam.
Byłam odwrócona plecami do Pabla, przez co powoli było mi niewygodnie. Leżenie od godziny na jednym boku ciała, było dla mnie męczarnią. Miałam wielką ochotę się obrócić, ale gdy myślałam o tym, jak brązowe tęczówki będą skanować moją twarz wzrokiem, mój żołądek gwałtownie się ścisnął.

CZYTASZ
Be with me | Pablo Gavi
RomansaEvelyn Wilson to dziewczyna, która uważa, że nie ma osób, które potrafią wyprowadzić ją z równowagi. Zawsze jest opanowana i potrafi radzić sobie w trudnych sytuacjach. Jak poradzi sobie tym razem Evelyn, gdy cyniczny, drwiący i złośliwy brat jej na...