mężczyzna chwilę wojował z zamkiem w drzwiach, by otworzyć piękne złocone drzwi.
- Wow...ten pan musi mieć w przodkach jakiegoś rosyjskiego oligarchę, albo mafijnego bossa. - pomyślał rzesza, patrząc na otwierające się siermiężne wrota.
Jego oczom ukazał się zadbany hol z elementami ,,sztuki antycznej", a raczej neoantycznej, bo dzieciak sądził, że to z pewnością nie są prawdziwe greckie kolumny oraz rzeźby. Na pewno nie. Musiałby się zadłużyć u Jowisza żeby kupić ich aż tyle i to w takim stanie. Zaczął się ciekawie rozglądać po domu. Pokoi było co nie miara, każdy inny.
- Wo, ona naprawdę nie żartował, kiedy mówił, że jest bogaty. - mruknął. - Każde z innej parafii.
- Co tam mówisz? - spytał starszy mężczyzna, nie puszczając jego ręki. Bał sie, albo że dzieciak zniszczy wszystko, albo że mu ucieknie. Rzesza nie dziwił się, iż nadal go trzymał, straszny porządek panował w całej willi, zawstydziłby nawet Niemca z dziada pradziada. - Ciekawe...przecież takiemu do od ręki powinni dać malucha. - pomyślał Rzesza, a pytanie mężczyzny sprawiło, że podskoczył. - Eeeee...o niczym szczególnym! - wyjąkał. Zastanawiał się przez moment czy powiedzieć mu o wszystkim, że nie jest dzieckiem, że zmniejszył się tylko z powodu jakieś podejrzane substancji przywiezione z Chin na życzenie kumpla, gdyż ten z sobie tylko wiadomych przyczyn, TUŻ PRZED spotkaniem z szefem chciał strzelić kocie uszka.
Kupujący towar w postaci jego, wydawał się być miłym człowiekiem...ale posuniętym do niezbyt legalnych transakcji przez determinację w zdobyciu dziecka, by umilić sobie samotność. A nie poszukałby sobie kumpli, zamiast od razu lecieć po bąbla? - wykrzyknął w myślach. - Czemu akurat waflokruch miałby umilać mu czas? Nie rozumiał tego. Rzesza bardzo nie lubił dzieci, przy nich nie można nawet na chwilę odpocząć. Westchnął cicho. Nagle przed nim otworzyły się inne drzwi. Pojawił się piękny pokój z puszysty dywanem, na którym znajdowały się...zabawki!
Rzesza puścił rękę starszego mężczyzny i wpadł na przedmioty leżące na podłodze.
- Pluszaki! - wykrzyknął, tuląc króliczka z opadającym uszkiem. - jakie one urocze! - pisnął, tarzając się z nim po puchatym dywaniku.
- Czyli podoba się prezent? - spytał jego ,,ojciec" z ulgą. Bał się, że dziecko, albo się nimi zainteresuje, albo zacznie krzyczeć, że nie chce takich i każe sobie kupić nowe. a ten ucieszył się z tego co ma. Maluch wygląda na dość mądrego dzieciaka i na dojrzałego jak na swój wiek. Gdzie ten, od którego kupiłem, go znalazł? - pomyślał, przez chwilę obserwując rozanielone dziecko. - A, nie interesuje mnie to, ważne że je mam i teraz nie będę samotny! - uśmiechnął się sam do siebie....
- Przyśpiesz do jasnej...- ZSRR zauważył Cesarstwo siedzące koło niego - ...ciasnej.
- Robię co mogę! - jęczał Japonia. Wyszedł by z samochodu, gdyby 1) to nie było jego auto, 2) nie byli w ruchu, 3) nie bał się również o Rzeszę.
- Zatrzymał się!- wrzasnął Cesarstwo nagle i niski człowieczek prawie nie utworzył karambolu.
- Nie krzycz na mnie, kiedy prowadzę! - syknął, skręcając by przepuścić inny samochód i oddychał ciężko. - w ogóle na mnie nie krzycz! Spowodowałobym wypadek! Kto się zatrzymał? Oprócz nas? - mruknął, zjeżdżają na pobocze.
- Rzesza! - wykrzyknął Cesarstwo że łzami wzruszenia. ZSRR wolał nie komentować, choć pewne słowa cisnęły mu się na usta z ,,nadopiekuńczy ojciecem" oraz ,,wariatem" na czele.
- No to super. Daj adres. - skwintował to Japonia, odetchując z ulgą. Przynajmniej Rzesza już się nie przemieszcza.
Cesarstwo podał i ruszyli w tamtą stronę pełni determinacji o walkę o małego Niemca.Witam znowu! Kolejny rozdział zawitał do Was w tym tygodniu. Mam nadzieję, że się podoba. Jest chyba trochę dłuższy niż poprzedni. Jaki teraz ff aktualizować i co sądzicie o tym rozdziale? Podoba Wam się, a może jest coś co powinnam zmienić w pisaniu? Śmiało, możecie pisać wszystko.
~MadokaAi8.02.2023 (za miesiąc już trzy lata od epidemii Covidu u nas, a ja już trzy razy go przeżywałam xd)
CZYTASZ
ZSRR i mały 3 Rzesza
FanfictionZSRR jest zmuszony do opieki nad zmniejszonym do dziecka 3 Rzeszą. Niemiec niechcący wypił napój kupiony przez Japonię za pośrednictwem chińskiej stronki. Perypetie Rosjanina który sam zachowuje się jak dziecko i małego 3 Rzeszy. Co z tego wyniknie?